mój syn karmi wieczorem uśmiechnięty księżyc,
kładzie do snu kamienie i śpiewa im pieśni
o psach, traktorach i drzewach, kryjących szyszki i sowy.
jutro rano pomyślę, że jest wielkim człowiekiem
i kiedy znowu pójdzie nie oglądając się, prosto,
nikt, a na pewno nie ja, go nie zatrzyma.
piękne! :)
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo się podoba!
OdpowiedzUsuń