Tytuł miał być "dieta według pór roku", ale dieta kojarzy się... hmm, odchudzanie, wyrzeczenia, ograniczenia, a to nie ma z tym nic wspólnego.
Gdybym miała w kilku słowach streścić swoją filozofię jedzenia i gotowania, powiedziałabym tak:
Wiosną - jedz liście.
Latem - jedz owoce.
Jesienią - jedz korzenie.
Zimą - jedz nasiona.
Oczywiście trudno żyć samymi liśćmi przez trzy miesiące, chociaż pewnie byłoby to zdrowsze niż jedzenie hamburgerów, frytek i popijanie colą ;-) Chodzi o centrum, coś co pojawia się w każdym posiłku, coś typowego dla danej pory roku. Sezonowym częściom roślin towarzyszą produkty z sąsiadujących pór roku: wiosną będą to nasiona z zimy (szczególnie wczesną wiosną) i owoce z lata (szczególnie późną wiosną). Najmniej będzie jesiennych korzeni.
Jeszcze będzie o tym więcej :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz