czwartek, 22 marca 2012

W radiu byłam...

...a dokładniej w Merkurym, gdzie w „Rozmowach po zachodzie” rozmawiałam z panią Iloną Szwajcer. Godzina minęła błyskawicznie, ale i tak udało się poruszyć parę ważnych tematów raczej nieobecnych na co dzień w mediach.

O wiośnie rozmawiałyśmy, o jej oznakach i śladach, o przebiśniegach, śnieżycach, leszczynie, skowronkach, pliszkach, ziębach, bocianach, czaplach, żurawiach, a nawet o potrzeszczach, co u nas ciągle pospolite, a w niektórych landach w Niemczech swojego czasu prawie wyginęły.

O ekologach i ekoterrorystach, o tym po co niektórzy włażą na kominy i co z tego dobrego wynika.

O ludziach z bagien i ucieczce od cywilizacji.

O pszczołach i o tym, że trudno jest czasem wytłumaczyć, dlaczego jesteśmy częścią przyrody, a ona jest częścią nas. Że to takie banały podparte wiedzą naukową o tak złożonych zależnościach, że czasem trudno ogarnąć je umysłem, a co dopiero krótko objaśnić.

O tym, czemu warto z dzieckiem pójść do lasu, czemu drzewo może być lepsze od placu zabaw, a kałuża od basenu.

O tym, że nie przepadam za pająkami :-) I że właściwie to je lubię, ale jakoś tak... na odległość.

O parkach narodowych, o inicjatywie ustawodawczej, na czym dokładnie ma polegać zmiana ustawy i czemu nie może zostać tak jak jest.

O globalnym ociepleniu, że jest na pewno, tylko nie wiadomo, czy nasze próby zatrzymania rozpędzonych zmian mają szanse powodzenia.

Nawet o biciu dzieci było – że są takie głupie książki i że bicie jest przestępstwem.

A na koniec pojawił się duch profesor Simony Kossak, z czego bardzo, bardzo się ucieszyłam. Bo to znaczy, że rozmów i gawęd na te tematy bardzo brakuje.

4 komentarze:

  1. no, a brat w głuszy ruderę kupił

    OdpowiedzUsuń
  2. prawda prawda, przecież w radio powiedzieli

    OdpowiedzUsuń
  3. Można Cię gdzieś tam w eterze posłuchać? Ja pająki to ja lubię tylko rozumowo. Nawet ich nogi wydają mi się wredne...

    OdpowiedzUsuń