Przedwiośnie w kuchni. Z czym się kojarzy? O nie, to wcale nie nowalijki, chrupiące marcheweczki, cieniutkie pietruszeczki, botwinka, szpinaczek - te pojawią się dopiero w czerwcu, chociaż w sklepach pewnie wcześniej.W marcu najwyżej wyłażą spod ziemi pierwsze maciupkie pokrzywy, pierwsze listki mniszka czy krwawnika (będzie i o nich), kiełkuje dopiero sałata i rzodkiewka, owszem, można sobie kiełki produkować na parapecie, szczypiorek pędzić z cebuli, ale to najwyżej dekoracja do kanapki albo składnik surówki. Tak naprawdę w kuchni rządzą jeszcze rzeczy zimowe, zimujące, przechowujące się w kopcach, piwnicach albo w postaci nasion. Takie też są te pierogi. Przedwiosenne, przednówkowe, na ostateczne pożegnanie zimy.
Składniki farszu:
fasola adzuki lub inna drobna - 100 g
kasza gryczana niepalona - 200 g
1 cebula
1 marchew
oliwa
sól, pieprz
Składników i przepisu na ciasto nie podaję, każdy robi pierogi swoim niezawodnym sposobem. Ja zrobiłam z mąki białej pół na pół z razową i wyszły trochę podeszwowate, twarde, nawet po dość długim gotowaniu. Ale kleiły się nieźle.
Fasolę namoczyć (niekoniecznie) i ugotować wcześniej, odcedzić, ale wody nie wylewać. Cebulę pokroić dość drobno, podsmażyć, dodać pokrojoną w półplasterki marchew, kaszę, wlać wodę z fasoli, uzupełnić jeszcze trochę wody, posolić i gotować aż kasza i marchewka zmięknie. Wtedy dodać fasolę, popieprzyć zdrowo (ja oczywiście doprawiłam za mało, jak zwykle, odruchowo przyprawiam pod dziecko), dosolić jeszcze jeśli trzeba. Lepić pierogi i gotować.
Pierogi są zasadniczo wegańskie, ja odsmażyłam je na sklarowanym maśle i pomazałam jogurtem, przez co wegańskość straciły, ale myślę że można to zastąpić/pominąć.
Smacznego :-)
Ano, smacznego...
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog, Kuro z doktoratem ;-)
OdpowiedzUsuńJesli chodzi o ciasto na pierogi razowe, to mogę polecić zmieszanie mąki razowej orkiszowej, razowej pszennej chlebowej i białej zytniej chlebowej w mniej więcej równych proporcjach (ja robię z gorącą wodą i szczyptą soli oraz kapką oleju, bez jajka). Świetnie się lepią, gotują się niedłużej niż te z białej mąki, a są mięciukie i pyszne :)
Pozdrawiam!