niedziela, 22 kwietnia 2012

Dzikie rośliny jadalne - mini atlas cz.1

Wreszcie wzięłam na spacer aparat i porobiłam zdjęcia tego, co niemal codziennie ostatnio zbieram, znoszę do domu i wykorzystuję w kuchni - albo zjadam na miejscu. Na pierwszy ogień idą te najpospolitsze rośliny rosnące blisko człowieka, po które nie trzeba wyprawiać się na łąkę ani do lasu, wystarczy zapuszczony ogród, działka, wiejskie podwórko... Pierwsza do głowy przychodzi pokrzywa - pełno tego rośnie na "przychaciach i przypłociach", jak to określają starsze klucze botaniczne. Cóż, z pokrzywą jest ten problem, że wymaga rękawic i nie daje się podjadać "prosto z krzaka". Ale na szczęście oprócz pokrzywy jest jeszcze parę mniej agresywnych jadalnych zielsk - może nawet smaczniejszych.


Mniszek lekarski Taraxacum officinale s.l.


To chyba jedna z najlepiej znanych jadalnych roślin. Rośnie wszędzie, jest zmorą miłośników idealnych trawniczków. A przecież nie ma nic piękniekszego niż kwitnący wiosną mniszkowy łan, a potem - pole srebrnych dmuchawców. Jadalne są liście - najzdrowsze oczywiście na surowo, ale mają goryczkę - najlepsze są całkiem młode. Bez ograniczeń dorzucać można do zup, sosów, szpinaków, zielonych omletów itp.

Bluszczyk kurdybanek Glechoma hederacea


Kolejna pospolita roślina lubiąca miejsca żyzne, a więc również - jak to się ładnie mówi - okolice siedzib ludzkich. Bluszczyk ma intensywny smak i zapach, jest smaczny, ale nie w nadmiarze, lepiej żeby nie dominował nad potrawą. Kilka młodych pędów - "czubeczków" z kwiatkami lub młodych liści - może urozmaicić sałatkę, zapiekankę czy zupę. 


A to co? :-)

Komosa biała Chenopodium album

... zwana inaczej lebiodą.

Kojarzy nam się ze sporym zielskiem, a tymczasem najsmaczniejsza jest właśnie teraz, kiedy wychodzi z ziemi, prezentując podłużne liścienie i 1-2 pary młodych, jasnozielonych liści pokrytych mączystym nalotem. Są chrupiące, delikatne, smakowo zupełnie neutralne - jak sałata albo lepsze. Z wiekiem nabywają saponin i innych, mniej przyjemnych związków. Ale teraz można ją jeść bez obaw, na surowo albo na ciepło. Starsze liście lepiej ugotować i odlać wodę.

c.d.n.

4 komentarze:

  1. Świetna robota Marto - wreszcie będę wiedział które "chwasty" nadają się również do zjedzenie a nie tylko wywalenia :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. A taka byłam ciekawa jak wygląda młoda lebioda! Dzięki :) Strasznie chciałabym jej spróbować, ale coś mi się zdaje, że u mnie nie rośnie (co jest troszkę dziwne, bo wszystko inne rośnie w ilościach hurtowych).

    Liczę też na to, że spotkam tego lata lebiodkę :) Zbierasz może?

    OdpowiedzUsuń
  3. Lebiodka, czyli oregano, rośnie u nas w stanie dzikim w miejscach ciepłych, nagrzanych, na stokach, nasłonecznionych przydrożach, na murawach kserotermicznych. Ja mam ją w ogródku :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. A lebiody, czyli komosy białej, najlepiej szukać w miejscach żyznych (okolice pryzm kompostowych, kurników, obór, pod płotami itp.), w miejscach gdzie odsłonięta jest ziemia - ta roślina wywodzi się z namulisk, nie wyrośnie wśród darni.

    OdpowiedzUsuń