piątek, 26 grudnia 2014

Stracciatella

Wszystko wskazuje na to, że pod koniec grudnia przyszła wreszcie zima - przynajmniej na kilka dni. Ale to może wystarczy, żeby powstrzymać forsycje przed kwitnieniem, a lilak przed rozwijaniem liści. Nawet najwięksi przeciwnicy zimy mieli już chyba nieźle dosyć ciepłego grudnia, bo facebook zasypało zdjęciami śniegu. Więcej na wschodzie i południu, całkiem sporo na północy, mniej albo wcale na zachodzie. Można by narysować mapę śnieżności Polski. 

U nas stracciatella.


Stokrotki jakby trochę zaskoczone.


Kwiczoły wciąż mają co jeść - jeśli spadnie więcej śniegu, pozostaną im jabłka na gałęziach. A tych w tym roku mało, bo wiało mocno i długo.


Oczko wodne prawie zamarzło, dziś w nocy pewnie zetnie je całkiem.


Kokon pająka.


Dopiero zdjęcia wyjaśniają tajemnicę, w jaki sposób Kacper tak szybko się porusza na tych krótkich, krzywych łapkach. On po prostu unosi się w powietrzu :-)


Greebo otwiera stragan, a może budkę z piwem.


Tak, to był spacer bez dzieci :-)

4 komentarze:

  1. Spacerujesz bez dzieci?

    Odkąd moje są, takie spacery stały się rzadsze niż oazy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooooch,Greebo !...ale nie wygląda strasznie,raczej uroczo.
    zaglądam do Pani od dwóch lat,pięknie i mądrze Pani pisze
    pozdrawiam i dziękuję, Gabrysia

    OdpowiedzUsuń
  3. Piekna zima
    pozdrawiam serdecznie!
    ( i zazdroszcze spaceru BEZ dzieci- nie czesto mam okazje do takich... )

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja często bez dzieci wypadam przynajmniej na kilka minut. Mąż sam mi proponuje, jak widzi że mam dość :-)

    OdpowiedzUsuń