Wszystko wskazuje na to, że pod koniec grudnia przyszła wreszcie zima - przynajmniej na kilka dni. Ale to może wystarczy, żeby powstrzymać forsycje przed kwitnieniem, a lilak przed rozwijaniem liści. Nawet najwięksi przeciwnicy zimy mieli już chyba nieźle dosyć ciepłego grudnia, bo facebook zasypało zdjęciami śniegu. Więcej na wschodzie i południu, całkiem sporo na północy, mniej albo wcale na zachodzie. Można by narysować mapę śnieżności Polski.
U nas stracciatella.
Stokrotki jakby trochę zaskoczone.
Kwiczoły wciąż mają co jeść - jeśli spadnie więcej śniegu, pozostaną im jabłka na gałęziach. A tych w tym roku mało, bo wiało mocno i długo.
Oczko wodne prawie zamarzło, dziś w nocy pewnie zetnie je całkiem.
Kokon pająka.
Dopiero zdjęcia wyjaśniają tajemnicę, w jaki sposób Kacper tak szybko się porusza na tych krótkich, krzywych łapkach. On po prostu unosi się w powietrzu :-)
Greebo otwiera stragan, a może budkę z piwem.
Tak, to był spacer bez dzieci :-)
Spacerujesz bez dzieci?
OdpowiedzUsuńOdkąd moje są, takie spacery stały się rzadsze niż oazy.
Ooooch,Greebo !...ale nie wygląda strasznie,raczej uroczo.
OdpowiedzUsuńzaglądam do Pani od dwóch lat,pięknie i mądrze Pani pisze
pozdrawiam i dziękuję, Gabrysia
Piekna zima
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
( i zazdroszcze spaceru BEZ dzieci- nie czesto mam okazje do takich... )
A ja często bez dzieci wypadam przynajmniej na kilka minut. Mąż sam mi proponuje, jak widzi że mam dość :-)
OdpowiedzUsuń