Latem rodzice byli w Białowieży i przywieźli mi stamtąd słoiczek konfitury różanej - lokalne rękodzieło kulinarne. Było to jasnoróżowe, dość twarde, bardzo słodkie i pachnące jak olejek różany, który babcia trzymała w maleńkiej szklanej fiolce zamkniętej w drewnianej, rzeźbionej i malowanej wieżyczce. Smak - bardzo intensywny. Po prostu płatki róży ucierane z cukrem. Nie miało nic wspólnego z aromatyzowanym dżemem, który zwykle znajduje się w niby-różanych pączkach kupowanych w cukierniach. Niesamowity produkt, tylko jak go wykorzystać?
Po przejrzeniu wielu przepisów i pomysłów powstała autorska kompilacja, a że wyszło pyszne - dzielę się.
ciasto
500 g mąki pszennej półrazowej lub białej
50 g drożdży
2-3 łyżki mleka
2 łyżki cukru
150 g masła
2 jaja
4 łyżki śmietany
Po przejrzeniu wielu przepisów i pomysłów powstała autorska kompilacja, a że wyszło pyszne - dzielę się.
ciasto
500 g mąki pszennej półrazowej lub białej
50 g drożdży
2-3 łyżki mleka
2 łyżki cukru
150 g masła
2 jaja
4 łyżki śmietany
nadzienie
100 g kaszy jaglanej
100 g masła
kilka łyżek konfitury różanej
Masło stopić, do miski wsypać mąkę, zalać masłem, wymieszać. Drożdże rozrobić z odrobiną mleka i cukrem, odstawić na kilka minut, wlać do mąki. Dodać jajka i śmietanę. Wyrobić szybko, odstawić na godzinę do wyrośnięcia.
Zagotować nieco ponad szklankę wody, wsypać kaszę jaglaną i wolno gotować pod przykryciem, aż kasza rozgotuje się nieco. Włożyć do gorącej kaszy kawałek masła i konfiturę, przykryć, poczekać aż masło się stopi, wymieszać, jak trochę ostygnie - zblendować na dość gładką masę.
Ciasto wałkować na grubość ok. 5 mm albo nieco cieńsze, kroić na niewielkie kwadraty, nakładać nadzienie i zakładać brzegi ciasta, tak by powstały niewielkie pakieciki. Ważne żeby dokładnie i mocno sklejać, bo inaczej rozkleją się podczas pieczenia i będą rogate kwadraciki zamiast pakiecików.
Piec ok. 20-30 minut w 180 stopniach, aż będą rumiane.
Zachęciłaś mnie. Moja mama (mieszka na Mazurach) w tym roku zrobiła dżem jabłkowo-różany - może się nada?
OdpowiedzUsuńCzytam Cię od jakiegoś czasu, ale komentuję dopiero drugi raz (wcześniej w poście o szczurach).
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku,
Ania M.
Może się nada, chociaż to raczej coś innego, dżem pewnie może samodzielnie pełnić rolę nadzienia.
OdpowiedzUsuń