W Wielkanoc poszliśmy do Kręckiego Łęgu, a w Wielki Poniedziałek tradycyjnie już ruszyliśmy do innego rezerwatu, już nie w zasięgu pieszej wycieczki, ale też niezbyt daleko - do rezerwatu Uroczysko Grodziszcze. Jest to rezerwat maleńki, zaledwie 15 ha, choć położony w środku renaturyzującej się doliny Leniwej Obry, otoczony łąkami, zaroślami, ale też lasami o różnym stopniu naturalności. Zagajniki i zarośla, w tym spore fragmenty dzikie i "zaniedbane", również zasługujące na ochronę rezerwatową (choćby uroczysko Żabi Młyn), łączą go z położonym kilka kilometrów dalej dużo większym Kręckim Łęgiem. Razem lasy te tworzą jedną z najcenniejszych enklaw dzikości na Ziemi Lubuskiej.
Co to właściwie znaczy "prawdziwy las"? Prawdziwy - czyli naturalny albo chociaż zbliżony do naturalnego. Mówi się, że taki las można opisać skrótem WWW - wielogatunkowy, wielowarstwowy, wielowiekowy.
Typowe gospodarcze lasy wciąż rzadko spełniają te kryteria. Ale jest jeszcze jedna bardzo ważna cecha, bez której las nie będzie lasem, będzie tylko drzewostanem.
To tzw. martwe drewno, choć trudno znaleźć w lesie coś tak bardzo wypełnionego życiem, jak stojące lub przewrócone ciała leśnych olbrzymów. Próchniejące pnie drzew to podstawa bioróżnorodności lasu.
Większość przewróconych drzew w rezerwatach w dolinie Leniwej Obry to jesiony. Tajemnicza choroba, nie mająca jednej przyczyny, będąca rezultatem działania zmian w środowisku (poziom wody, klimat, zanieczyszczenia), a także ataku na osłabione drzewa grzybów, roztoczy i chrząszczy, powoduje zamieranie tych pięknych drzew. Szkoda jesionów, ale dzięki temu w naturalnych, chronionych lasach w ciągu 20 lat przybyło tyle martwego drewna, ile pewnie "produkowałoby się" przez 200 lat. W próchniejących drzewach znajdują mieszkanie owady, roztocze, grzyby, gryzonie, ptaki... Małe rezerwaty nad wyprostowaną przez Niemców rzeczką w zachodniej Polsce mają szansę stać się prawdziwym lasem, choć pełna odbudowa ekosystemu potrwa jeszcze zapewne wieki, jeśli w ogóle jest możliwa.
W święta taki spacer jest koniecznością ;) Miejscówka naprawdę ciekawa!
OdpowiedzUsuń"to jesiony. Tajemnicza choroba, nie mająca jednej przyczyny,"
OdpowiedzUsuńHymenoscyphus pseudoalbidus /Chalara fraxinea wcale nie sa tajemnicze.....Zamieranie jesiona swietowane powyzej jako orgia rosnacej bioroznorodnosci w zwiazku ze zwiekszona iloscia martwego drewna ma - w kontekscie ustepowania tego gatunku - druga strone medalu, ktora jest bezpowrotny zanik organizmow zwiazanych z tym drzewem, zdanych na jego obecnosc...... Gdy zyje. Czyli....redukcje bioroznorodnosci, Bilans wychodzi zapewne na zero.....
A pojecie "prawdziwy las" jest w gruncie rzeczy smieszne. Choc przez samego
miszcza Wajraka wykreowane.
Jesli bowiem istnieja prawdziwe lasy musza tez byc "nieprawdziwe"......Co moze
byc w najlepszym wypadku wyrazem pogardy dla Przyrody. arbitralnym, rasistowskim podzialem na "lepsza i gorsza ". Prawdziwa i Nieprawdziwa.....
O jakie gatunki związane z jesionem chodzi?
UsuńChoroba jesionów ma wiele przyczyn, wymieniony grzyb to tylko jedna z nich.
A "prawdziwy las"... Cóż, pojęcie istniało przed Wajrakiem. Las "nieprawdziwy" to uprawa drzew. Oczywiście świat nie jest czarno-biały, a Lasy Państwowe dawno odeszły od wysprzątanych monokultur. Ale wzorzec, tworzony przez Przyrodę, jest właśnie taki - dziesiątki ton martwego drewna na hektarze. A w nim życie.
Jak sama nazwa mowi......Jesionowiec zmienny, Jeśniak czarny.....na przyklad,,,,
OdpowiedzUsuńTez stworzenia Boze. Czesc ekosystemu. Przejda na pokrzywy ?.
"Choroba jesionów ma wiele przyczyn, wymieniony grzyb to tylko jedna z nich."
A jakie to "inne przyczyny" prowadza OBECNIE do zamierania jesionow ?
Czy te inne przyczyny nie wystepowaly przed dwoma dekadami ?
Jesli owe "inne przyczyny" wczesniej wystepowaly, to dlaczego nie doprowadzily wtedy do zaniku gatunku na duzych obszarach, w takiej skali jak dzis ?
Wiec o jakie konkretnie "inne przyczyny" sie rozchodzi ?
Las prawdziwy i nieprawdziwy to pojecia arbitralnie i subiektywnie formulowane oddajace bardziej stan umyslu osoby ten las postrzegajacej niz stan czy forme
lasu jako czesci Przyrody. On jest jej czescia niezaleznie o tego, czy ma forme
plantacji czy tez zapuszczonego parku miejskiego badz jakiegos Swietego Gaju.
Niezaleznie tez od tego czy drzewo posadzil lesnik, uroslo samo zginelo od
kornika lub siekiery jego byt jako formy zycia byl jest i bedzie czescia procesu PRZYRODNICZEGO.....tak jak uprawa pelargonii. Czy splesniala kromka chleba
wpadla pod pod szafke kuchenna. Z jakims poczatkiem, przemijaniem i koncem. Dopiero szufladkujacy te procesy ludzie tworza
z powyzszego wartosci "prawdziwe" i "nieprawdziwe". Co jest w zasadzie antrpocentyzmem w najczystszej postaci. Grzechem smiertelnym......:))))
Pisze Pani o "zyciu" w martwym drewnie. Ale 99,9 % prawiacych ten frazes nie jest w stanie z pamieci (bez google) nazwac 5 form tego zycia. O 10 formach nie mowiac. O ile nie sa specjalistami. Praktycznie nikt z zachlystujacych zyciem zawartym w martwym drewnie nie potrafi powiedziec jaka konkretnie postac przybiera to zycie. Poza sakramentalnym : Grzyby owady itak dalej........Ale jakie gatunki ?. Jak wygladaja ?
Identyczna odpowiedz uzyska sie zreszta na pytanie jakie zycie w wystepuje w lesie nieprawdziwym ? - plantacji, parku czy ogrodku wreszcie.....lub banalnej dragowinie.
Czy prawiacym te frazesy rzeczywiscie chodzi o zycie ?. Czy tez przyczyna ekstazy
na widok zgnilego drzewa lezy zupelnie gdzie indziej ?
Calosc przypomina troche odklepywanie zdrowasiek przez chlopke analfabetke
z XIX wiecznej wsi......Ktora co prawda zna je na pamiec ale tak naprawde z
trescia .........
Jesiony nie wyginą. Jesionowce i jeśniaki mogą spać spokojnie.
OdpowiedzUsuńCo do przyczyn, tak jak pisałam wcześniej, jest to zespół czynników. Abiotycznych i biotycznych. Jak to w ekologii bywa - żaden z nich oddzielnie nie doprowadziłby do katastrofy w takiej skali. Ale są zmiany klimatu, jest obniżenie wód gruntowych, są wymienione wyżej grzyby i jeszcze parę gatunków innych grzybów, jest inwazyjny chrząszcz Agrilus planipennis, który te grzyby roznosi, jest też roztocz, ale nie mogę teraz znaleźć pracy, w której o tym czytałam. I pewnie nie tylko.
I naprawdę nie trzeba być specjalistą, żeby zachwycać się życiem w martwym drewnie. Tak samo jak nie trzeba być specjalistą od raf koralowych, żeby wiedzieć, że to ziemskie centra bioróżnorodności. Myślę, że większy pożytek byłby z powszechnej ogólnej wiedzy ekologicznej, na temat procesów ekologicznych, zależności, współoddziaływań, niż wymienianie setek nazw gatunków.
"Prawdziwy"... może powinnam wziąć w cudzysłów? A może jednak nie. Kromka chleba to nie rafa koralowa. Uprawa to nie las.
A chłopka klepiąca z pamięci zdrowaśki mogła być bliżej Boga niż niejeden teolog czy biskup.
Pozdrawiam :-)
Czysta arytmetyka.....jesli zaniknie 99 % jesiona to ile % jesionowca & co.....moze miec
OdpowiedzUsuńspokojne sny ?....:))))
Mozna sie naturalnie cieszyc z powodu martwego drewna ktorego dostarczaja zamierajace "tajemniczo" jesiony w "prawdziwym" lesie, ale tak samo wypadaloby sie cieszyc z gor padliny, ktore pozostawily po sobie tury, zubry, bizony itd.....bo przeciez padlinozercy to samo zycie.....:))) O reszcie profitujacych nie wspominajac -
czyli drugiej stronie medalu....
A prawdziwosc - czy w cudzyslowiu czy bez - w odniesieniu do przyrody i jej oceny zawsze pozostanie subiektywna, osobista. Oparta bardziej o jej estetetyke niz zawartosc.....
Co w zasadzie nie jest samo w sobie problemem . Przynajmniej do momentu, kiedy nie musi ma obowiazywac rowniez innych.....Jako dogmat. Wajrakowy czy kogos o podobnym guscie.
"Myślę, że większy pożytek byłby z powszechnej ogólnej wiedzy ekologicznej, na temat procesów ekologicznych, zależności, współoddziaływań, niż wymienianie setek nazw gatunków."
Zeby je moc ocenic jako "prawdziwe" albo "nieprawdziwe" zgodnie z wyznawana
religia ?
To nic nie zmieni.
Padlinożerców też się chroni, są takie projekty, w Polsce może nie, ale np. w Portugalii sępy prawie wyginęły po wprowadzeniu zakazu wyrzucania padliny gdzie popadnie.
UsuńWydaje mi się, że ta dyskusja ma małe szanse na konstruktywność.
Male szanse ?.Nie ma praktycznie zadnych......:)))). Tak samo jak dysputa miedzy
OdpowiedzUsuńrabinem a proboszczem o to, ktory sie modli prawdziwego Boga. A ktory do nieprawdziwego.
Nauka to nie kwestia wiary :-) A ekologia to nauka o solidnych podstawach. Pozdrawiam branżę leśną :-)
UsuńPozory myla. W powyzszych komentarzach jest w rzeczywistosci wiecej google niz lesnictwa czy biologii .....:))). Ekologia - owszem - jest nauka o solidnych podstawach i o lesie tez. Jednak "prawdziwosc" badz "nieprawdziwosc" lasu nie ma z nia nic do czynienia. To juz domena socjologii, psychologii spolecznej, kulturoznastwa - nauk humanistycznych raczej. Ekolog, ktory OPISUJE jest na pewno naukowcem. W momencie, kiedy zaczynia OCENIAC i wartosciowac, powinien sie zaczac zastanowic kim, albo czym wlasciwie jest.......O ile jest
OdpowiedzUsuńw stanie. W kazdym badz razie milo bylo. Dobranoc.