czwartek, 24 maja 2012

Łoboda!

Kupiliśmy w zeszłym roku od sąsiada mały kawałek ziemi z zarośniętym, od kilku lat nieuprawianym ogródkiem. Przyszła wiosna, przekopaliśmy, zasialiśmy... Z ziemi zaczęły wychodzić różne cuda -  niekoniecznie te zaplanowane przez nas. Wylazły łany wieloletniego czosnku, wzeszła jakaś pietruszka, wysiana pewnie parę lat temu, jarmuż, mnóstwo sałaty lodowej, która zakwitła tu kiedyś i wydała nasiona - no i ONA. Tajemnicza roślina z fioletowymi liśćmi jak z kosmosu.


Pamiętam, że zawsze to u sąsiada rosło, wszyscy nazywali to "rośliną na kreta". Rzeczywiście, krety jakoś wybitnie tego nie lubią i nie ryją w miejscach, gdzie to rośnie. Poza tym raczej nie miała zastosowań, przynajmniej nie kojarzę, żeby sąsiedzi używali tego np. w kuchni. Widziałam, że to jakieś komosowate, ale nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby to dokładnie oznaczać. Aż do teraz.



Łoboda ogrodowa, odmiana czerwonolistna, Atriplex hortensis. Roślina ozdobna, ale przede wszystkim zapomniane warzywo. Smakuje trochę jak szpinak, ale jest delikatniejsza, moim zdaniem dużo lepsza. Młode liście doskonale nadają się do jedzenia na surowo w sałatach.


Można ją też udusić jak szpinak - ma niesamowity różowy kolor - i zastosować do w miarę tradycyjnego obiadku z kartofelkami i omlecikiem...



...albo zrobić z niej na przykład sos do makaronu...


...i wiele innych rzeczy. W planach są na przykład łobodowe zupy, w tym chłodnik. 

Oczywiście parę okazów zostawię - po pierwsze muszą odstraszać krety, po drugie - są ładne, po trzecie - na nasiona. Może ktoś chce? :-)

13 komentarzy:

  1. Smacznego, ale makaron to wygląda jak flaki oblezione przez robactwo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przypomniało mi się, że dokładnie taki makaron był w szkole (społecznej) na stołówce w piątki. Oczywiście nie z łobodą, tylko z jakąś brązową mazią, co nasuwało nie lepsze skojarzenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi też ten makaron nasuwa "robakowe" skojarzenia niestety. Ale nasionka bardzo chętnie bym od Was wzięła

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam jak zamiennik sałaty. Kidyś rosła u moich dziadków w ogrodzie. Od wielu lat juz zapomniana a moim znaniem bardzo pyszna i zdrowa ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. Szukam nasionek tej łobody i niestety nigdzie nie mogę zdobyć czy ma Pani nadwyżkę do odsprzedania? chętnie kupię!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety nie zdążyłam zebrać, wysiała się sama. Ale w tym roku zbiorę na pewno i będę kolportować :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. witaj, jestem strasznie zainteresowana nabyciem nasion... Czy masz może nieco by odstąpić?

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety nie mam już nasion zeszłorocznej, wszystko rozdałam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojej delikatnisiom się makaron źle kojarzy bo lepiej zjeść świetnie wyglądające gówno jak hamburger czy tym podobne świństwa. Miłych chorób na starość w takim razie

    OdpowiedzUsuń
  10. loboda czerwona jest do kupienia- ogrodymaryli- cena najnizsza polecam bo pyszna jurek

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam. Podobnie jak poprzedniczki mam niemały problem ze znalezieniem nasion tej łobody. Czy może w tym roku posiada Pani jej nasionka? :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam. Podobnie jak poprzedniczki mam niemały problem ze znalezieniem nasion tej łobody. Czy może w tym roku posiada Pani jej nasionka? :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Rózowy to nie jest mój ulubiony kolor, ale makaron nie budzi żadnych złych skojarzeń;) Przepisów na spożytkowanie liści już trochę jestznalazlam w internecie, a czy masz może jakieś pomysły na kulinarne zastosowanie nasion? ponoć można je używac do pieczenia, ale wikipedia nie podaje czy do słodkich wypieków czy bardziej do mięs lub warzyw? Pozdrawiam. Ola

    OdpowiedzUsuń