poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Po deszczu

Po deszczu wychodzi słońce. Po burzowym popołudniu udało nam się jeszcze wyjść na chwilę.


Rano po polach jeździł fascynujący traktor z wielkimi widłami, którymi ładował baloty na przyczepę. Na szczęście kilka jeszcze zostawił.


"Tymo, to jest ślimak. Ślimaki mają klej. Ślimaków nie wolno rozdeptywać!" 


Przymiotno białe, obcy gatunek pochodzący z Ameryki Północnej, to jeden z najpospolitszych chwastów w naszym ogrodzie. Jest w sumie ładne, ale bardzo ekspansywne. Na szczęście bardzo lubi je koza, więc wykorzystujemy je jako roślinę paszową :-)



A w naszym oczku wodnym...


"Mama, ja chcę hodować te rozwielitki. Ja chcę hodować jakieś zwierzątko. Ja będę je karmił." Zaczyna się... ;-)


"Weźmiemy je do domu i pokażemy tacie..."


Jutro o efektach naszej permakulturowej uprawy :-)

2 komentarze:

  1. Po burzy latałam w kałużach na bosaka.

    Tęsknię za tym czasem, a tu łapię go sobie raz po raz. Dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  2. koniecznie o permakulturze, chętnie poczytam, bardzo chętnie nawet! :-) czekam

    OdpowiedzUsuń