Rondelek odpowiedni, beżowy z rączką, jedyny słuszny w pogotowiu trzymać będziesz.
Rondelek na gazie postawisz, odmierzysz niecały kubek wody i do rondelka wlejesz.
Kubek musi być z Kubusiem Puchatkiem i obtłuczonym uszkiem. Innych kubków używać nie będziesz.
Z półki weźmiesz drugi od prawej pojemnik. Innych pojemników tykać nie będziesz, albowiem niewłaściwa jest ich zawartość. Drugi pojemnik od prawej musi zawierać płatki owsiane.
Nie będziesz wsypywać do pojemnika drugiego od prawej oszukańczej zawartości, płatków jęczmiennych, orkiszowych, jaglanych bądź zmieszanych, albowiem bluźnierstwo twoje wykryte zostanie i sprawiedliwość cię dosiegnie.
Pojemnik odkręcisz tylko troszkę, aby mała rączka sprawnie otworzyć go mogła i trzymała pokrywkę, podczas gdy odmierzysz dwie garście płatków owsianych. Następnie pozwolisz małej rączce zakręcić pojemnik i dopiero wtedy odstawisz go na półkę, ale zapytasz wcześniej, gdzie ma stać, aby rączka mała palcem wysuniętym pokazać mogła.
A wszystkie te czynności jedną ręką robić będziesz, albowiem bóstwo twoje na rękach trzymać musisz, aby śledziło rytuału prawidłowość.
Gotującą się owsiankę przez kilka minut mieszać będziesz, aby nie przywarła. Okrzyków niecierpliwości słuchać będziesz.
Z szafki głęboki talerz wyjmiesz. Z niewiadomych przyczyn tu panuje dowolność, talerz może być biały albo żółty, ścisłych wskazówek nie pozostawiono. Zawartość rondelka do talerza przełożysz, a jednej ręki wciąż używać będziesz. I strzeż się, jeśli szafkę z talerzami otwartą pozostawisz, albowiem bóstwo twoje błędów nie wybacza.
Szufladę ze sztućcami otworzysz, bóstwu do rączki podasz jedną łyżeczkę plastikową i jedną metalową, a sama metalową do karmienia weźmiesz. Plastikowa łyżeczka musi mieć kolor różowy, albowiem różowy jest kolorem właściwym. Zielony jest kolorem niewłaściwym. I strzeż się, jeśli szufladę otwartą pozostawisz.
Kiedy bóstwo już w foteliku siedzi łyżeczki dzierżąc, formułę rytualną wypowiesz "i co jeszcze?", na co bóstwo słoik ci wskaże, w którym słodka galaretka porzeczkowa się znajduje, i tejże do owsianki dolejesz dość obficie.
A jeśli rytuału nie dopełniłaś, biada ci, albowiem ofiara nie będzie przyjęta. A jeśli rytuał prawidłowo wypełniony został, bóstwo otwierać dziób będzie z okrzykiem "am" i radość wypełni serce matki, albowiem bóstwo jedzące wielkim jest błogosławieństwem, Morfologia jego prawidłową pozostaje i Centyle są jego udziałem.
...
:-)
Kiedyś sądzono, że dzieci muszą mieć rytuały. Teraz chyba uważa się, że są różne dzieci. Jedne lubią rytuały, dla innych rytuały są koszmarem i utrudnieniem. Są też najwyraźniej takie, dla których - przynajmniej na pewnym etapie rozwoju - rytuał to podstawa poczucia bezpieczeństwa, być albo nie być, element niezbędny do funkcjonowania, niemal fizjologiczna konieczność. Mam takie jedno w domu :-)
Też mam rytuałolubne dzieciątka na stanie. Teraz dają szansę na nieco spontantu, ale pewne rzeczy są jak dekalog, amen w pacierzu, kropka, przecinek, koniec!
OdpowiedzUsuńOch, pieknie napisane! Czytam i czytam, i nie moge przestac sie smiac...
OdpowiedzUsuńTak to plastycznie opisujesz, że w wyobraźni dokładnie widzę Ciebie i Twoje Bóstwo w kuchni przy robieniu owsianki :-).
OdpowiedzUsuńHe, he, ale fajnie napisane :) Uściski dla Bóstwa :)
OdpowiedzUsuń