niedziela, 29 września 2013

Babie lato

A wokół naszego kurniczka takie cudowne klejnoty wrześniowy poranek rozwiesza...






Czas na grzyby! Wreszcie zaczęły się i u nas. 


Póki co głównie podgrzybki... ale to właśnie one są najbardziej grzybowe, aromatyczne, pyszne. Sto razy wolę podgrzybki od borowików - szczególnie podgrzybki brunatne, które właściwie też są borowikami (według obecnej wiedzy należą do rodzaju Boletus, a nie Xerocomus).


Chociaż widzieliśmy i takie grzybowe dziwolągi - pod robiniami spotkaliśmy rodzinkę gwiazdoszy.


Grzyby grzybami, ale trzeba też pograbić liście...


...coraz ich więcej.


A może na drzewie zostały jeszcze jakieś śliwki?


Można zdrzemnąć się w sadzie pod czujnym psim nadzorem...


Złapać ostatnie ciepłe promienie słońca we włosy i wiśniową żywicę...


Bo dni już coraz krótsze, słońce coraz niżej i niżej, wysyca kolory stodół, pól i odłogów...


...coraz niżej...



Dobranoc!







2 komentarze:

  1. Bardzo lubię Pani blog Pani Marto,
    Pozwala mi on zboczku podziwiać i wspominać to co kiedyś było moim udziałem,
    to co bardzo chcę dać moim dzieciom,
    czasem wiąże się to z wielkim wysiłkiem i nie codziennie się udaje,
    ale warto !

    pozdrawiam serdecznie
    w

    OdpowiedzUsuń