To znaczy - oczywiście były. W takim miejscu jak nasza kurniko-koziarnia, gdzie jest dużo ziarna, a do tego mnóstwo szczelin i zakamarków, myszy po prostu być muszą. Czasem widziało się, jak pod ścianą przemyka jakiś szary ogon. Czasem, niestety, jakaś niemądra mysz topiła się w poidle, zwłaszcza w silne mrozy, kiedy trudno o wodę. Ale nie rzucały się za bardzo w oczy, a przede wszystkim nie próbowały włamywać się do ziarna. Nawet nie uszczelnialiśmy za bardzo pokryw - jakoś w tym roku wystarczały im inne, mniej ryzykowne miejsca do żerowania.
Tej zimy był spokój, ale w zeszłym roku mieliśmy w kurniku taką mysz, co upodobała sobie nasze ziarno. Trzymamy je w starych blaszanych kubłach na śmieci. Pokrywy nie są idealnie dopasowane i chociaż wydają się dość szczelne, mysz się przeciśnie. W pewnym momencie ziarno osiąga taki poziom, że mysz wskakuje do środka, żeruje, objada się, po czym okazuje się, że wyskoczyć po gładkich, metalowych ścianach już trudno. A potem pojawia się człowiek, chce zaczerpnąć ziarna dla kur, a tu mysza. No to cóż... bierze człowiek litościwy takie stare sitko, które robi za czerpak do ziarna, i gania tym czerpakiem za myszą, aż ją złapie i uwolni. Tyle że parę godzin później mysz znowu tam jest. A potem znowu i znowu. W końcu mysz oswoiła się na tyle, że po otwarciu kubła czekała cierpliwie, aż podstawimy jej sitko, wchodziła na nie, czekała aż winda wjedzie na górę... i tak sobie korzystała z darmowego transportu przez parę tygodni. Potem uszczelniliśmy pokrywę.
Przednówek w tym roku okazuje się ciężki nie tylko dla ptaków, które masowo odwiedzają karmniki - nie tylko ja zauważyłam, że jest ich więcej niż zimą. Kilka dni temu z kubła z ziarnem wyłowiłam... 25 myszy! Dziś, kiedy przyszłam porobić zdjęcia, było "tylko" 5. Są bardzo sympatyczne i myślę, że nie mają lekko w życiu, więc dlaczego nie podzielić się z nimi ziarnem? Fakt, jajek nie znoszą. Ale kury też nie mają tu ostatnio wybitnych osiągnięć...
Myszy się oswoiły i sprytną sobie windę wymyśliły:)
OdpowiedzUsuńhihihi...Jednak to tez są zwierzątka które chcą jakoś przeżyć te zimne zawieruchy. Dobrze, że mają gdzie, choć dla ludzi to nieco uciążliwe:)