Wyjeżdżam.
Śpię w pociągu.
Śpię w wynajętym pokoju, w czystej pościeli, w ciszy, w samotności. Cały pokój tylko dla mnie. Idealny porządek w łazience. Pracuję do późna, nastawiam budzik, gaszę światło.
Śpię u znajomych na wygodnym tapczanie. Rano leniwe śniadanie.
Śpię na łóżku polowym. Też wygodnie.
Zasypiam błyskawicznie, nie pamiętam snów, czarna dziura, budzę się rano.
A potem wracam.
Kładę się na materacu w pokoju ze zdartym kawałkiem tapety, z bladą lampką w kształcie księżyca. Obok słychać posapywanie młodszego. Nalał w pieluchę tak, że przesiąkło. Mokra plama akurat przy mojej poduszce. Przebieram, zmieniam, nie budzi się.
Kładę się znów i czuję coś twardego, ostrego... pewnie klocek. Albo kamień. Albo widelec.
Okruchy. Duże ilości piasku i kłaków. To pewnie z psa.
Pościel nie pachnie już zbyt świeżo. Trzeba zmienić... ale to już jutro.
Wreszcie wygodnie wyciągam nogi. W moją stopę wbijają się kocie pazury. Polowanie.
W środku nocy przyjdzie starszy, a wcześniej narobi wrzasku, że ciemno, że siku, że pić.
Obudzi się młodszy, że też pić. Nad ranem obaj przytulą się tak, że będą mnie bolały wszystkie kości, ale nie poruszę się, bo wtedy młodszy wstanie i będzie koniec spania. Mąż, zepchnięty na krawędź materaca, zawinie się w kołdrę jak naleśnik.
Tak, jestem już w domu.
Noce.
OdpowiedzUsuńZ ubolewaniem, zażenowaniem i pełną szczerością powiem to.
To one spowodowały, że rzekłam sobie w duchu: starczy. Starczy Dwójka. Tak, kiedyś chciałam Trójki. Ale już nie chcę, już nie pragnę.
Lubię śnić. Odkąd mam dzieci, to zbyt wielkim rarytasem to się stało. Moje śnienie - wróć!
Uwielbiam Cię:)
OdpowiedzUsuńTwój blog jest taki inny, takie prawdziwe piękne zwykłe życie...takie jak mi się podoba...bez sztucznego "dizajnu", lansu na piękne, oryginalne dzieci
dla mnie blog nad blogi
uwielbiam czytać:)
Miło mi :-)
UsuńPodpisuję się pod poprzednim komentarzem obiema rękami i jedną nogą ;) Twoje poczucie humoru jest baaaardzo bliskie mojemu sercu ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOd 2 lat nie przespałam ani jednej calej nocy.Jest ich dwóch a robią szumu za co najmniej dziesiątkę....ale czy za kilka lat nie wrócimy do tego z utęsknieniem???
OdpowiedzUsuń