Eternit - cóż może być bardziej nieekologicznego? Zdaje się, że niebezpieczny jest głównie przy demontowaniu oraz jako gruz. Ten na razie leży sobie spokojnie, robi za daszek przy szopie sąsiada i jest ostoją bioróżnorodności mchów i porostów. Jesienią i wiosną, kiedy jest chłodno i mokro, rozwijają się wyjątkowo bujnie.
Tu jest moje miejsce. Stąd biorę moją moc :-)
Nie dziwię się, że czerpiesz. Moc bije nawet z tych zdjęć.
OdpowiedzUsuńCiepło ogrzało i mnie, piszącą entuzjastyczny tekst właśnie o zimnym, sterowanym technologią domu.
Dziękuję Ci, Lepiej mi się zrobiło.
Piękne te mchy i porosty - jaka różnorodność, kolory, faktura! Trzecie od dołu zdjęcie wygląda jak abstrakcyjny obraz - natura jest najzdolniejszym z artystów:)
OdpowiedzUsuńDla mnie falisty eternit tak wrósł w krajobraz wsi polskiej, że to już klasyczny materiał, niczym gonty czy słoma. Niedługo to skansenów trafi :)
OdpowiedzUsuń