1. Słońce
- Mamo, włącz mi pory roku na Lulku!
Włączam
Pory roku. Śliczny, kolorowy domek z równie uroczym otoczeniem, na dachu zegar z czterema symbolami pór roku. Listek, kwiatek, kasztanek i śnieżynka. Dziecko przełącza, zmienia się sceneria, a do tego z głośników płynie odpowiedni do pory roku utwór Vivaldiego. Ponieważ moje dziecko lubi w życiu dużą dynamikę, Vivaldi zwykle nie zdąży zagrać trzech taktów, listki nie zdążą opaść, a kwiatki rozkwitnąć. Pory roku wirują. Patrzę na ten ekran i coś mi się nie zgadza...
Słońce. Popatrzcie na słońce.
Słońce porusza się odwrotnie do kierunku wskazówek zegara. Odwrotnie niż zwykle. Z prawej do lewej, z zachodu na wschód.
Są tylko dwa wyjaśnienia. Albo trzy.
Możliwe, że Lulek mieszka na innej planecie.
Ale może po prostu mieszka w Australii albo na przykład w RPA. Tam słońce porusza się po niebie odwrotnie, północną stroną nieba. Tyle że gra jest polska, zwierzątka jakieś mało południowe, muchomorki swojskie, no ale może mają tam jakieś muchomorki.
Trzecie wyjaśnienie jest takie, że jesteśmy już jako społeczeństwo tak kompletnie oderwani od natury, że nawet w portalu z grami edukacyjnymi dla dzieci autorzy nie ogarniają tak podstawowego elementu codzienności, jak ruch słońca na niebie!
Może autor myślał kategoriami mapy. Zachód z lewej, wschód z prawej, no to rysujemy. Ale to nie jest mapa, tylko obrazek. Patrząc na słońce, musimy stać twarzą na południe. Jeśli stoimy twarzą na południe, słońce musi poruszać się z lewej do prawej. Chyba że w Australii.
2. Księżyc
Wpisuję w googla "księżyc dla dzieci". Na 50 obrazków 46 przedstawia księżyc w takim kształcie...
...czyli rogalik w kształcie litery C, księżyc, który Cienieje, a więc idzie do nowiu. W czasie cyklu księżycowego taki księżyc możemy oglądać tuż przed nowiem nad ranem, na wschodniej stronie nieba, kiedy poprzedza on wschodzące słońce, oświetlające go od dołu.
Obrazek z takim księżycem ilustruje zwykle kołysanki, bajki czytane dzieciom przed zaśnięciem. A więc raczej wieczorem. Wieczorem, owszem, możemy zobaczyć rogalik księżyca, ale zawsze taki...
...a więc w kształcie litery D, księżyc który Dużeje, a więc idzie do pełni, zachodzący na zachodzie jakiś czas po słońcu, oświetlającym go od dołu, od zachodu.
Cieniejący, poranny księżyc spotykam w książeczkach dla dzieci na każdym kroku. Kołysanki i bajki czyta im się raczej wieczorem (również bajki o zasypianiu, np. o zajączku który nie może zasnąć - o nim zaraz więcej). A wieczorem na niebie wisi rogalik w kształcie litery D, a nie C.
Może chodzi o to, że dzieci wstają przed świtem?
Albo o to, że tak długo harcują, aż na niebo wzejdzie księżyc tuż przed nowiem?
No, chyba że wszystko dzieje się w Australii. Znowu ta Australia. To niech będzie zasypiający kangurek, a nie zajączek.
3. Gwiazdy
I jeszcze to:
Też bajkowo-kolorowankowy standard.
Księżyc krąży wokół Ziemi. Kiedy na niebie widać kształt rogalika, tak naprawdę księżyc nadal jest kulisty, tyle ze oświetlona jest tylko jego część. Gwiazdy to słońca oddalone od nas o lata świetlne. Żeby było je widać na tle ciemnej tarczy księżyca, musiałyby znajdować się między Ziemią a księżycem.
Tego już nawet Australia nie wyjaśni.
Chyba że to nie gwiazdy. Może to robaczki świętojańskie. Albo samoloty. Albo stacje kosmiczne! Drogie dzieci, Mir leci :-)
4. Pogoda
Przebrnęliśmy przez słońce, księżyc i gwiazdy, zeszliśmy na ziemię, nic już nas chyba nie zaskoczy.
Czytam wspomnianą już bajeczkę o zajączku, który nie może zasnąć. Zajączek słyszy dźwięki "plim plam plom" i pyta wykończoną już zajączkową mamę, co to za dźwięk. Wymyśla, że może to krasnoludki, może to ktoś gra na cymbałkach, a może to gwiazdki spadają z nieba?
Mama wygląda przez okno, na niebie widać gwiazdy i księżyc (tuż przed nowiem, czyli zaraz świt) - nic z nieba nie spada, to nie gwiazdy, zajączku.
Po czym okazuje się, że to deszcz.
Deszcz z czystego, rozgwieżdżonego nieba?
Dzieci nie są głupie. Bez przerwy obserwują świat. Myślą logicznie, wyciągają wnioski. Oczywiście, odróżniają fikcję od rzeczywistości (lepiej niż nam się wydaje, co potwierdzają badania), ale w pewnym momencie może im się wszystko pomieszać. Czym innym jest fikcja, czym innym po prostu błąd. Szanujmy ich intelekt.
Księżyc-rogalik wygryziony nie w tę stronę też mnie zawsze irytował, ale na Słońce krążące od prawej do lewej jeszcze się nie natknąłem (i nie, to nie jest Australia bo pory roku są wybitnie europejskie)
OdpowiedzUsuńzaraz zaraz: zmiany ksiezyca (od D do C) odbywaja sie w ciagu miesiaca a nie jednej nocy :-@
OdpowiedzUsuńchyba, ze zle uwazalam w szkole (?)
Oczywiście. Ale oprócz kształtu zmienia się też pora, kiedy księżyc widoczny jest na niebie.
UsuńNie trzeba uważać w szkole. Wystarczy wyjść na dwór :-)
UsuńNo tak. Święty mikołaj i krasnoludki tez przecież nie istnieją.
OdpowiedzUsuńAle jest różnica między fikcją a błędem. Może jeszcze napiszę o tym w następnym tekście.
UsuńKsiężyc z nosem i oczyma traktuję jak fikcję a nie jak błąd.
UsuńOczywiście. Tak samo jak historyjkę, kiedy wilk spotyka niedźwiedzia i rozmawiają. Gorzej jak lew w dżungli spotyka tygrysa i rozmawiają.
UsuńTo znowu ja: okazuje sie, ze Slonce w Australii wschodzi na wschodzie!
OdpowiedzUsuńMimo ze nie uwazalam w szkole (mea culpa) i nie moge wyjsc na dwor aby sie przekonac (nie mieszkam w Australii) to jednak przeanalizowalam (nieomal naocznie bo z pomoca pomaranczy) ze poniewaz Ziemia obraca sie z zachodu na wschod,Slonce zawsze (wszedzie) wschodzi na wschodzie (oczywiscie z wyjatkiem tzw nocy polarnej gdy nie wschodzi wcale)
Tak, wschodzi na wschodzie, ale porusza się północną stroną nieba.
UsuńTak,potwierdzam mój brat jest właśnie na konferencji w Australii i ma wrażenie jakby był po drugiej stronie lustra :D
OdpowiedzUsuńPrzyjrzałam się temu Lulkowi i wg mnie ta animacja nie pokazuje wędrówki słońca w ciągu doby tylko położenie słońca w różnych porach roku(?)
OdpowiedzUsuńTo przykre i frustrujące, że niekompetentnych ludzi można spotkać wszędzie i zatrudniają ich nawet firmy zajmujące się edukacją dzieci.
OdpowiedzUsuńSama żyłam w błogiej nieświadomości co do ruchu Słońca, dzięki za olśnienie. ;)