piątek, 7 listopada 2014

Słoneczny listopad

Listopad ciepły, słoneczny i kolorowy. Późne jabłka wiszą na drzewach albo leżą w zielonej jeszcze trawie.



W listopadzie zapalamy znicz dla pamięci tych, którzy posadzili nasz sad i zbudowali nasz dom. Nie znamy ich nazwisk, wyjechali stąd pod koniec wojny. Znicz stawiamy na starym ulu.



Eternit - cóż może być bardziej nieekologicznego?  Zdaje się, że niebezpieczny jest głównie przy demontowaniu oraz jako gruz. Ten na razie leży sobie spokojnie, robi za daszek przy szopie sąsiada i jest ostoją bioróżnorodności mchów i porostów. Jesienią i wiosną, kiedy jest chłodno i mokro, rozwijają się wyjątkowo bujnie.





Tu jest moje miejsce. Stąd biorę moją moc :-)

3 komentarze:

  1. Nie dziwię się, że czerpiesz. Moc bije nawet z tych zdjęć.

    Ciepło ogrzało i mnie, piszącą entuzjastyczny tekst właśnie o zimnym, sterowanym technologią domu.

    Dziękuję Ci, Lepiej mi się zrobiło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne te mchy i porosty - jaka różnorodność, kolory, faktura! Trzecie od dołu zdjęcie wygląda jak abstrakcyjny obraz - natura jest najzdolniejszym z artystów:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie falisty eternit tak wrósł w krajobraz wsi polskiej, że to już klasyczny materiał, niczym gonty czy słoma. Niedługo to skansenów trafi :)

    OdpowiedzUsuń