tag:blogger.com,1999:blog-5453427527803497442024-02-08T07:34:29.176+01:00Kura z doktoratemMartaJShttp://www.blogger.com/profile/12815233533573280260noreply@blogger.comBlogger261125tag:blogger.com,1999:blog-545342752780349744.post-80984789027712674032017-03-26T17:43:00.001+02:002017-03-26T22:46:33.702+02:00Miseczka krasnoludkaWybraliśmy się dzisiaj do leśnego stawku na granicy. Granicy już właściwie nie ma - jest ukryty w lesie wał, po którym biegnie granica województwa, ale kiedyś biegła granica Polski (Kosieczyn był już w Niemczech). Stawku już nie ma - jako dziecko z rodzicami obserwowałam w nim żaby, teraz jest już tylko wilgotne zagłębienie, w którym lubią pobuchtować dziki.<br />
<br />
Planowałam nazbierać trochę pokrzyw na obiad, ale nie spodziewałam się takich skarbów.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSpCxcpIZ7WQw7__SPud_IiuVUF1KWKp6Ld7DK3NwutZl-82dB6s01wNQTjkWhEX9wMcCji-jK4Ob3aE6R9RO2zCXxeYpy2y_mPmWjYKmx2-emj6GuiNO1jj6iuReEcfDOaFyKmGqZENiQ/s1600/czarka0.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSpCxcpIZ7WQw7__SPud_IiuVUF1KWKp6Ld7DK3NwutZl-82dB6s01wNQTjkWhEX9wMcCji-jK4Ob3aE6R9RO2zCXxeYpy2y_mPmWjYKmx2-emj6GuiNO1jj6iuReEcfDOaFyKmGqZENiQ/s1600/czarka0.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Czarka szkarłatna to grzyb, który jeszcze niedawno był u nas pod ochroną. Nie pojawia się, jak większość znanych nam jadalnych grzybów, latem i jesienią, ale wczesną wiosną, czasem nawet zimą. Czarki nie są duże (2-5 cm), rosną na butwiejącym, ukrytym już pod ziemią drewnie w żyznych, ciepłych lasach liściastych. Są jadalne, choć niewiele osób je zna. I mają obłędny kolor.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Czarki, choć już nie chronione, są dość rzadkie. Zwykle widywałam je po kilka i nie zbierałam, nie chcąc niszczyć stanowiska. Ale dziś koło (byłego) stawku przy (byłej) granicy spotkałam takie ilości czarek szkarłatnych, że mogłam bez wyrzutów sumienia nazbierać ilość nadającą się na niedzielny obiad. Były ich tam setki - cały zagajnik (robinia, bez czarny) upstrzony był czerwonymi plamkami.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqoD9a-NEK-S856JCQWCUs1rO97WuacQKnSLjcZve2bsoBXYwoLwncF7zYclnGrg3HqD8Inxt8jwV2r6UK1pCLv9m4W0R1UthmZNdVr2XWhwWFHkEBlg8w6zW6E8iF4oLgohBjV-f6dNL9/s1600/czarka1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqoD9a-NEK-S856JCQWCUs1rO97WuacQKnSLjcZve2bsoBXYwoLwncF7zYclnGrg3HqD8Inxt8jwV2r6UK1pCLv9m4W0R1UthmZNdVr2XWhwWFHkEBlg8w6zW6E8iF4oLgohBjV-f6dNL9/s1600/czarka1.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEju0MKp5pzmFe2vlcKnm-CN9M2dSGy99ekzyTYDo5H6W9T1Z7b7SxpG9sQMhYBkg-tDaILbLNFt41owHZ1W6k73aEyd4vw6lqg1PxiEfadMzmQD_NK95e6bGOi8MgBkhyphenhyphenPonYc2Mzll0uJz/s1600/czarka2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEju0MKp5pzmFe2vlcKnm-CN9M2dSGy99ekzyTYDo5H6W9T1Z7b7SxpG9sQMhYBkg-tDaILbLNFt41owHZ1W6k73aEyd4vw6lqg1PxiEfadMzmQD_NK95e6bGOi8MgBkhyphenhyphenPonYc2Mzll0uJz/s1600/czarka2.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Oczywiście nazbieraliśmy nie tylko grzybów. Wróciliśmy również z całą torbą młodej pokrzywy i leśnym szczypiorkiem.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhu17hyphenhyphent2Qzg51Wy7pUAA5hkyjantE9BCwiFFmWQUBoHwoSr5wCltXZtQMX3W3xTI2REba_QKkVhVWLnRFNet2XRHaOFPTyhKOZ3Tt1A8EyydBFujrVifk6SexL3EWq2Xc7pPiZQ9elkA3u/s1600/czarka3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhu17hyphenhyphent2Qzg51Wy7pUAA5hkyjantE9BCwiFFmWQUBoHwoSr5wCltXZtQMX3W3xTI2REba_QKkVhVWLnRFNet2XRHaOFPTyhKOZ3Tt1A8EyydBFujrVifk6SexL3EWq2Xc7pPiZQ9elkA3u/s1600/czarka3.jpg" /></a> </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOWfqKUCUEn7qEMdiIHlcRvopi8S6zKSC1k_DC5yGc8zonY_BHEmP57-jbVS1GosXiuEQN5Z19f4W_X1C7bg4tJ1nb1tL3JI4AB1JQuIyLDkN8hgQmqvGLIYmU2F65Aql0toze_2f_2Nhy/s1600/czarka4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOWfqKUCUEn7qEMdiIHlcRvopi8S6zKSC1k_DC5yGc8zonY_BHEmP57-jbVS1GosXiuEQN5Z19f4W_X1C7bg4tJ1nb1tL3JI4AB1JQuIyLDkN8hgQmqvGLIYmU2F65Aql0toze_2f_2Nhy/s1600/czarka4.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Tak wyglądały czarki po oczyszczeniu z mchu i ziemi.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkHOwckR6BcsuOhlUXEKoqVnDh6WUeEByIPFkc1-N-lJ-Pz-rP6SOFAfkSVOBtUe77OxTDWK9h7qE_VX1Fa7_xitqZ4gpTkSDAA9LYND3JHtjs-ejL8GOg4h-iOq6NqzXULTf-jkyUjFeo/s1600/czarka5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkHOwckR6BcsuOhlUXEKoqVnDh6WUeEByIPFkc1-N-lJ-Pz-rP6SOFAfkSVOBtUe77OxTDWK9h7qE_VX1Fa7_xitqZ4gpTkSDAA9LYND3JHtjs-ejL8GOg4h-iOq6NqzXULTf-jkyUjFeo/s1600/czarka5.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
A tak już w niedzielnym obiedzie, podduszone na maśle z cebulką.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuQxV9QRboe_pipKVkfLNel4TKenz-NeBodUvaTYTTT0ElXPl2yFDHJE2JLz75CUmNhEiHgd8rC94QOGNgcsQKQBHIJt63cfkChKDR9y03TqqjL1QDp2IgoNhM_86Eh7l9X3j10ljOUmdC/s1600/czarka6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuQxV9QRboe_pipKVkfLNel4TKenz-NeBodUvaTYTTT0ElXPl2yFDHJE2JLz75CUmNhEiHgd8rC94QOGNgcsQKQBHIJt63cfkChKDR9y03TqqjL1QDp2IgoNhM_86Eh7l9X3j10ljOUmdC/s1600/czarka6.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzP-Bl82_5rJGMlAfYHJQ2n70GXLgT3ovLhAR6ZuCzf9nN8v0hQs-NMqdGM8uQlxP1avIaqCX7dssoboYJbOuACa5wV1Vnue_LkKAfKGAE7ll97QQ84mUViAX0PVTudSG_xh4cFubkyQd1/s1600/czarka7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzP-Bl82_5rJGMlAfYHJQ2n70GXLgT3ovLhAR6ZuCzf9nN8v0hQs-NMqdGM8uQlxP1avIaqCX7dssoboYJbOuACa5wV1Vnue_LkKAfKGAE7ll97QQ84mUViAX0PVTudSG_xh4cFubkyQd1/s1600/czarka7.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9m5DCTlHEDyWXxFs6uVdOsrBeVOrRyG58Dy1FVcfuLVx-RTAIxn151nDMjJh-9_w_tQTeYPtselNgZ7FegfCsx-r9tTOpX1QMoSg3ojT4Bi8XwanMDIZX9c1hC5j2wiPU_aULMrqrC4Mg/s1600/czarka8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9m5DCTlHEDyWXxFs6uVdOsrBeVOrRyG58Dy1FVcfuLVx-RTAIxn151nDMjJh-9_w_tQTeYPtselNgZ7FegfCsx-r9tTOpX1QMoSg3ojT4Bi8XwanMDIZX9c1hC5j2wiPU_aULMrqrC4Mg/s1600/czarka8.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Czarka jest smaczna, dość zwarta, ma łagodny smak grzybowy. Podobno można ją też jeść na surowo - myślę, że nieźle wyglądałaby z sałatą, choć to już pewnie ostatni wysyp z tym roku. Kusi mnie, żeby pojechać jeszcze raz w okolice stawku na granicy... i spróbować czarki marynowanej :-)<br />
<br />
Edit: marynowane czarki już stygną w słoikach, a ja przeglądam internet i znajduję w nim opinie, że czarek zbierać i jeść nie warto, bo 1. małe, 2. bez smaku. Zupełnie się nie zgadzam - wcale nie są takie małe (kurki też są dość małe, a wszyscy zbierają), a smak jak najbardziej mają - nie jakiś bardzo zdecydowany, ale przyjemny, grzybowy. I ciekawą, lekko twardawą konsystencję. Oczywiście nie chodzi o to, żeby tego rzadkiego grzyba wydrapywać z każdego stanowiska co do okruszka, ale jeśli ktoś będzie miał takie szczęście jak jak dzisiaj i trafi na duży wysyp - naprawdę warto!MartaJShttp://www.blogger.com/profile/12815233533573280260noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-545342752780349744.post-72388211317435318132017-03-08T11:04:00.002+01:002017-03-08T11:04:31.585+01:008 marcaMyślę o Dniu Kobiet i o Manifach. Oglądam filmiki, zdjęcia, czytam hasła.<br />
I mam wrażenie, że my robimy to wszystko jakoś tak od dupy strony.<br />
<br />
Domagamy się równych płac, a potem wydajemy nasze pieniądze na ciuchy szyte przez kobiety pracujące za grosze w nieludzkich warunkach po drugiej stronie globu (albo i po sąsiedzku). Wydajemy je na kosmetyki, których produkcja zatruwa wodę i kobiety na innym kontynencie muszą nosić ją kilometrami. Wydajemy je na olej palmowy, a matka orangutan, nasza najbliższa krewna, ucieka z dzieckiem przed pożarem w dymie z płonących torfowisk. Wydajemy na mięso, sery, mleko, jajka, a matka krowa umiera z rozpaczy za utraconym dzieckiem. Wydajemy na gadżety, a kopalnie rzadkich metali zajmują kolejne tereny pod uprawę, kolejne pola, na których pracują kobiety, są zasypywane hałdami naszych śmieci. Wydajemy, pompując w atmosferę dwutlenek węgla, a oto jakaś kobieta opuszcza wyspę, którą zalewa ocean, ucieka przed suszą, głodem i bombardowaniem, płynie dziurawą, przepełnioną łódką przez niespokojne morze, wędruje w poszukiwaniu jakiejkolwiek przyszłości do nieprzyjaznych, ale jednak chwilowo bardziej bezpiecznych krain.<br />
<br />
Nidgy, nigdy nie będzie równości, jeśli będziemy ją opierać na wyzysku ludzkości, zwierząt, ekosystemów, planety. Nie wierzę, że równość idzie z góry. Jeśli wyrównujemy w jednym miejscu, a w pozostałych nic się przez to nie zmienia albo jest gorzej, to jest sztuczny twór, wydmuszka, tani chwyt, gra pozorów. Jeżeli nasze prawa ograniczają prawa innych, to są nietrwałe jak dmuchawiec. Nigdy nie będzie równości między kobietami i mężczyznami, dopóki traktujemy innych ludzi jak zwierzęta, a zwierzęta jak rzeczy, dopóki niszczymy naszą jedyną planetę, Matkę Ziemię. Równość zaczyna się od korzeni. Od szacunku dla noworodka, dla bezdomnego kota, dla mrówki i kiełkującego nasionka klonu... dla budzącej się gleby i śródpolnej gruszy.<br />
<br />
Nie, nie oznacza to, że mamy siedzieć cicho.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/29/4d/c6/294dc694af68f6bfc57bd6fe3d0048ce.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/29/4d/c6/294dc694af68f6bfc57bd6fe3d0048ce.jpg" width="256" /></a></div>
<br />MartaJShttp://www.blogger.com/profile/12815233533573280260noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-545342752780349744.post-75464015939178295202017-02-25T22:12:00.001+01:002017-02-25T22:19:06.641+01:00Nie kupuj ziemi!<div style="text-align: justify;">
Przedwiośnie, zaraz wiosna, kwiatki w doniczkach domagają się odświeżenia, nowej przestrzeni, zabieramy się za rozsady, uprawy... No to do marketu, worek ziemi do koszyka...<b> STOP! </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Czy wiesz, że zdecydowana większość tzw. ziemi do kwiatów, ziemi uniwersalnej, po prostu ziemi sprzedawanej w foliowych workach w sklepach pochodzi z torfowisk Europy Wschodniej?</b> Głównie z Białorusi, Litwy, Łotwy, Estonii. Tam jeszcze zachowały się duże powierzchnie torfowisk - u nas większość jest już zniszczona, osuszona, zdegradowana. Tam jeszcze są... ale Unia Europejska jest ogromnym rynkiem zbytu dla torfu, dlatego jest ich coraz mniej i mniej... Torf ląduje w naszych doniczkach, ogrodach, szklarniach. Torfowiska umierają.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRrZNML_LbwveGS9PsGpbj7OHd6Rga-GlzokC_eEX3SvKX9HGbyWh9TN1fgQciaF8XiPVsLmmr-WropppKvOvW1t2iNSlDxb8UFO9fLZOdQl2gmb6UJyYKREZz-EfYeZc-7BCijtWiZ0hG/s1600/32323551-bog-pools-in-saara-bog-estonia.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRrZNML_LbwveGS9PsGpbj7OHd6Rga-GlzokC_eEX3SvKX9HGbyWh9TN1fgQciaF8XiPVsLmmr-WropppKvOvW1t2iNSlDxb8UFO9fLZOdQl2gmb6UJyYKREZz-EfYeZc-7BCijtWiZ0hG/s1600/32323551-bog-pools-in-saara-bog-estonia.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: xx-small;">https://us.123rf.com/450wm/heitipaves/heitipaves1410/heitipaves141000028/32323551-bog-pools-in-saara-bog-estonia.jpg?ver=6</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: xx-small;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: xx-small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Po co nam torfowiska? </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Po pierwsze, dla bioróżnorodności.</b> Mokradła, czyli ekosystemy zależne od wody (wetlands) to jedno z najważniejszych siedlisk rzadkich gatunków roślin i zwierząt. Przykłady można by długo wymieniać. Żuraw, batalion, kszyk, bocian czarny, czajka, kulik wielki, rycyk, wodniczka, wąsatka, łoś, bagno, wełnianki, torfowce, rzadkie mchy, wątrobowce, turzyce i grzyby, storczyki - lipiennik, listera, kukułki, obuwik i wiele, wiele, wiele innych...</div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Po drugie, dla retencji wody.</b> Każde torfowisko składa się z części żywej - ogromnej różnorodności nie spotykanych nigdzie indziej roślin, zwierząt, grzybów - oraz z części martwej, czyli złoża torfu. W naszych warunkach klimatycznych torf przyrasta około 1 mm na rok, czyli najstarsze torfowiska (takie, które zaczęły rosnąć zaraz po ustąpieniu lodowca) mają 10-12 metrów torfu. Oczywiście większość ma mniej - ale i tak działają jak gigantyczna gąbka, która wchłania i stopniowo uwalnia wodę, chroniąc nas zarówno przed powodzią, jak i przed suszą.</div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Po trzecie, dla klimatu.</b> Również z powodu torfu. Torf to szczątki roślin - obumierają i z powodu wysokiej wilgotności i niskiego pH nie rozkładają się. Dlatego z torfu można odczytać historię przyrody z wielu tysiącleci, można w nim znaleźć idealnie zachowane fragmenty liści, łodyg, pyłek, pancerzyki drobnych organizmów... A szczątki organiczne to przecież głównie węgiel. Żywe torfowisko to wielki magazyn węgla wyłapywanego przez tysiące lat z atmosfery. Osuszone, zdegradowane torfowisko błyskawicznie uwalnia cały węgiel do atmosfery... </div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Czyli po prostu dla nas i naszych dzieci. Dla ocalenia naszej jedynej planety. </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
A jeśli chcesz poczytać więcej:</div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://www.bagna.pl/">http://www.bagna.pl/</a></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://alkfens.kp.org.pl/">http://alkfens.kp.org.pl/</a></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://www.gis-mokradla.info/">http://www.gis-mokradla.info/</a></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://www.woda.edu.pl/artykuly/">http://www.woda.edu.pl/artykuly/</a></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>W czym w takim razie mam posadzić moje kwiatki?</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>1. W ziemi kompostowej</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Podobno ktoś gdzieś słyszał, że ktoś inny widział, że da się taką kupić. W worku, w sklepie. Ja nie widziałam. Wszystko torf. Ale może się da. Jeśli ktoś coś wie - piszcie w komentarzach. Czasem można kupić torfową z domieszką kompostowej. Ale to wciąż umierające torfowiska. Pytajcie o ziemię kompostową w sklepach. Nawet jeśli nie ma w tej chwili - w końcu może wygenerujemy popyt.</div>
<div style="text-align: justify;">
Kompost można sobie zrobić, ale to trwa. Trzeba było zacząć zeszłej wiosny. Będę o tym jeszcze pisać na pewno. Ale jeśli ktoś ma - to nie musi kupować ziemi. W dobrze przerobionym kompoście można normalnie sadzić rośliny.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.cistoca-ri.hr/www.cistoca-ri.hr/files/cc/cc07b55a-e035-4bf4-a94e-aabf6239433e.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.cistoca-ri.hr/www.cistoca-ri.hr/files/cc/cc07b55a-e035-4bf4-a94e-aabf6239433e.JPG" height="298" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>2. W ziemi z kretowisk</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Zamiast do sklepu, jedź za miasto. Znajdź dolinę rzeki - taką, w której są jeszcze wilgotne łąki. Właśnie budzą się na nich krety i robią krecią robotę. Rolnicy ich nie lubią, bo taką nierówną łąkę źle się kosi. Dlatego nie powinni się na nas obrazić czy pogonić z widłami. Łopatka, wiaderko/worek - i ładujemy wspaniałą ziemię. Im mniej mineralna, a bardziej murszowa, tym lepiej. Czyli szukamy czarnej, lekkiej, a niekoniecznie szarej, piaszczystej. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/236x/cf/d5/97/cfd597959d6414677666e2133953269e.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/236x/cf/d5/97/cfd597959d6414677666e2133953269e.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Weź trochę dla znajomych. I pokaż im ten artykuł. Niech też nie kupują torfu.</div>
<div>
<br /></div>
MartaJShttp://www.blogger.com/profile/12815233533573280260noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-545342752780349744.post-52549625792564631912016-12-16T21:29:00.001+01:002016-12-16T21:41:49.732+01:00Dzień bez prądu<div style="text-align: justify;">
- Dzisiaj robię sobie dzień bez laptopa - powiedziałam dzieciakom rano. - Pilnujcie mnie, żebym nie brała go nawet do ręki.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Mamo, właśnie masz go w ręce!</div>
<div style="text-align: justify;">
- Bo go odkładam... a może w ogóle zrobimy dzień bez komputera?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Zróbmy dzień w ogóle bez prądu!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I to był jeden z najbardziej genialnych pomysłów wszechczasów.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
No dobra, nie był tak całkiem bez prądu. Bo całkiem bez prądu nie byłoby też przecież wody. Piec gazowy też by nie działał ani piekarnik, ani lodówka. Zdecydowaliśmy się też na użycie zmywarki, uznając, że zmywając ręcznie, zużyjemy pewnie więcej wody, prądu i gazu. Na chwilę włączyliśmy odkurzacz. Umówiliśmy się, że w łazience można włączyć małe światełko, żeby trafić. Na chwilę włączyliśmy komputer, bo Tymo się bardzo, bardzo, bardzo uparł. Ale ten sam Tymo pilnował, żeby go zaraz wyłączyć. Można było używać aparatu foto, a telefonu i latarki tylko w wyjątkowych okolicznościach. Na przykład żeby zadzwonić na straż pożarną (na szczęście nie było trzeba). Z latarkami wyszliśmy też wieczorem na dwór.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ale poza tym było bez prądu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oczywiście na początku co chwilę się zapominaliśmy. Ale zaraz reszta podnosiła krzyk "ratunku! elektryczność!" i światło gasło. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W dzień właściwie było zupełnie normalnie, poza tym, że nie było żadnych bajek ani gier, no i ja sama nie sprawdzałam co chwilę poczty czy facebooka. Zakisiliśmy czerwoną kapustę, zrobiliśmy sałatkę jarzynową, posprzątaliśmy pokój, budowaliśmy z lego, bawiliśmy się w kalambury i w teatr, poszliśmy do sklepu... tylko co chwilę przyłapywaliśmy się na tym, że chcemy zapalić światło, mimo że na dworze jest dzień i w domu jest naprawdę całkiem jasno! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
- Może już zapalimy świece? - marudził Stach, ale poczekaliśmy jeszcze, podziwiając czerwone refleksy słońca na ścianach, których przy żarówce nie mielibyśmy szans dostrzec... I dopiero kiedy słońce całkiem znikło za lasem, wzięliśmy woskową świecę, osadziliśmy ją tradycyjnie w butelce "na papierek" :-) i zapaliliśmy. Akurat jedliśmy obiad. Zrobiło się nastrojowo... Patrzyliśmy na zmiany odcieni różu i szarości na coraz ciemniejszym niebie, jasną Wenus plączącą się w gałęziach orzecha...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwSTTlCQystQxjJkBsHVNpEQ4UuJB8qE7qzwwv6COzD0J2yH4L29VxLEgi7TCd5Mo2T2qC7i0cWDYXJ5IWvIYzwWBS9aAZ8fnb4RwITtlDqb_CIXwvZV6KHNctdjo9GYjqLUtFLZ3mTcel/s1600/bezpradu1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwSTTlCQystQxjJkBsHVNpEQ4UuJB8qE7qzwwv6COzD0J2yH4L29VxLEgi7TCd5Mo2T2qC7i0cWDYXJ5IWvIYzwWBS9aAZ8fnb4RwITtlDqb_CIXwvZV6KHNctdjo9GYjqLUtFLZ3mTcel/s1600/bezpradu1.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W ciemnym domu, w świetle świec słychać lepiej wszystkie dźwięki. Tak, również pracującą lodówkę ("tam też jest światło! ratunku, elektryczność!"), bulgotanie wody w kaloryferach... ale wydaje się, że nawet zwykłe rozmowy mają taki dziwny pogłos. To dlatego, że zaczynamy korzystać z innych zmysłów. Słuch się wyostrza, węch, dotyk... Na przykład widelców w szufladzie szuka się dotykiem. Wzrok szybko przyzwyczaja się do półmroku i maleńka lampka w łazience wydaje się bardzo jasna. Od światła latarki bolą oczy.<br />
<br />
- Światło świecy i kominka daje mi moc, a światło elektryczne zabiera - odkrył Stach. Serio.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhttXQ2b0n-hEL1mJPPp2uXD7BWrUk50vBXQcbLSRwoPc2F2qCKskCw7aY1z0KWfdtFbBiND-J_kjMM2uSFlmhz9sRPaqfWJ2jrrjkBqYLnY2cMfkQwlMQCBC1uh51xnzbp8LWOsVX8fyX5/s1600/bezpradu2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhttXQ2b0n-hEL1mJPPp2uXD7BWrUk50vBXQcbLSRwoPc2F2qCKskCw7aY1z0KWfdtFbBiND-J_kjMM2uSFlmhz9sRPaqfWJ2jrrjkBqYLnY2cMfkQwlMQCBC1uh51xnzbp8LWOsVX8fyX5/s1600/bezpradu2.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Rozmawialiśmy o tym, jak to kiedyś ludzie żyli. W takich drewnianych chatach krytych słomą, jak w skansenie w Ochli... Co robili, kiedy w grudniu o 15 zapadał zmierzch? Doszliśmy do wniosku, że w takiej chacie ludzie musieli utrzymywać idealny porządek. Nie musiało być czysto i pewnie nie było, ale musiał być porządek. Po pierwsze dlatego, że po ciemku łatwo coś rozdeptać, o coś się potknąć - samochodziki czy klocki lego zamieniają się w mordercze pułapki. Po drugie - jeśli coś nie leży na miejscu, trudno to znaleźć.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxvGxZw1nIEDcXuJQxIrldTsofmJEe717AILWF7XQ31Yl2l6usv80asS1CXzv4M1skXpTaFW31h7tLva2XZeNPVKnzpXTfJdfpRrNpCDjq7B4O_dA7ITSKEJEqEplVEZ-Cfh2Yz5vixqrv/s1600/bezpradu3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxvGxZw1nIEDcXuJQxIrldTsofmJEe717AILWF7XQ31Yl2l6usv80asS1CXzv4M1skXpTaFW31h7tLva2XZeNPVKnzpXTfJdfpRrNpCDjq7B4O_dA7ITSKEJEqEplVEZ-Cfh2Yz5vixqrv/s1600/bezpradu3.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Bawiliście się kiedyś w chowanego w ciemnym domu, w którym pali się tylko jedna świeca?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przed spaniem poszliśmy wydoić kozę, pozamykać zwierzaki i na spacer. Szron skrzył się w świetle latarek, nad głowami świeciły nam gwiazdy. Po raz pierwszy widziałam, że Stach odbiega daleko ode mnie z marną latareczką, nie boi się ciemności. Zasypiali przy pachnącej woskowej świecy. Stach pytał, czy jutro też tak będzie. Zaproponował, że może być dzień z prądem, ale tak średnio. Żeby go nie używać, kiedy naprawdę nie trzeba.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeden z najpiękniejszych dni z dziećmi, jakie przeżyłam. Przygoda we własnym domu. Spróbujcie. Naprawdę polecam. </div>
MartaJShttp://www.blogger.com/profile/12815233533573280260noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-545342752780349744.post-9902956306264444932016-10-07T11:31:00.001+02:002016-10-07T22:22:33.742+02:00Nie kupuj domków<div style="text-align: justify;">
Domki - nie budki, nie skrzynki, nie karmniki, tylko domki. Właśnie rzucili je w Biedronce, pojawiają się raz na jakiś czas w innych sklepach, bywają też regularnie w kwiaciarniach i sklepach ze ślicznymi pierdółkami do domu i ogrodu. Nie do końca wiadomo, czy ptaki mają w nich wychowywać pisklęta, czy jeść, czy spać, czy jeszcze coś innego robić. Urocze domeczki, kolorowe, </div>
<div style="text-align: justify;">
zdobione, stylizowane na wiejskie chatki czy dworki albo jeszcze inaczej, z mnóstwem półeczek, patyczków do siadania, ze sznureczkiem do powieszenia, otwieranym daszkiem, przeszklonym daszkiem (!), nie wiadomo czym jeszcze. Urocze i śmiertelnie niebezpieczne.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIFGfB3jvFUDRnRh6ksbYDViddYsLWbAOy_9oLqV0_ihqnQaAJaFtTo2g4tr2xgXXALla0Sy0fQxAtUN9NqAosrBTj-IqhdHZ3ngstEb5ud7iMGIzdAinjMbc6F3Yh42llyNrq_dImd4MF/s1600/budkaaa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIFGfB3jvFUDRnRh6ksbYDViddYsLWbAOy_9oLqV0_ihqnQaAJaFtTo2g4tr2xgXXALla0Sy0fQxAtUN9NqAosrBTj-IqhdHZ3ngstEb5ud7iMGIzdAinjMbc6F3Yh42llyNrq_dImd4MF/s320/budkaaa.jpg" width="302" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1oTLUQPS6DtoIh27LQxZSo-Hw7JBQhiKqnVs49oUcp5zVD2cb8mkWSzpNOsEJ9g7XnB8YlqZ0U4lX7T0liRr-AE_U-Z9gaS7uIKatxTKwv3NM6XDQXEuQ-UlHsxqjJP9n95lNYNad_WSg/s1600/budki.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="232" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1oTLUQPS6DtoIh27LQxZSo-Hw7JBQhiKqnVs49oUcp5zVD2cb8mkWSzpNOsEJ9g7XnB8YlqZ0U4lX7T0liRr-AE_U-Z9gaS7uIKatxTKwv3NM6XDQXEuQ-UlHsxqjJP9n95lNYNad_WSg/s320/budki.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div>
Ogólnie idea wieszania skrzynek lęgowych jest piękna i godna polecenia, zwłaszcza jeśli nie mamy w ogrodzie starych, dziuplastych drzew - a nawet jeśli są, skrzynki się przydadzą. Im więcej ptaków, im bogatszy i bardziej różnorodny ekosystem - tym stabilniejszy, im więcej drapieżników - tym </div>
<div>
mniejsze ryzyko, że roślinożerne owady czy ślimaki rozmnożą się tak, że będą zagrażały naszym zbiorom. Dlatego warto wieszać skrzynki. Ale nie "domki" z Biedronki! Dlaczego? </div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4y5jN_teFx3F1J_9hWvVguJdLzfgaV0E__k1Xcs4aDffThqBYxzyso3dDwmNn2DO0I2PZyEV1oVD5kThyphenhyphen83CjtXFG2HDGst-s0C9oCvjrMSyWVggU2CyZupayFO0UdyLDR4-5FjuHBfwW/s1600/budki.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4y5jN_teFx3F1J_9hWvVguJdLzfgaV0E__k1Xcs4aDffThqBYxzyso3dDwmNn2DO0I2PZyEV1oVD5kThyphenhyphen83CjtXFG2HDGst-s0C9oCvjrMSyWVggU2CyZupayFO0UdyLDR4-5FjuHBfwW/s320/budki.jpg" width="213" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po pierwsze, są one zrobione zwykle z byle jakiego materiału, cienkiej sklejki, często marnie klejone, tak że dość łatwo mogą się rozpaść, jeśli coś na serio zacznie je użytkować (np. pod ciężarem gniazda), malowane czy lakierowane szkodliwymi dla ptaków farbami, nieodporne na mróz, łatwo nagrzewające się w upały. Wszelkie półeczki, patyczki, ozdóbki to ułatwienie dla drapieżników, </div>
<div style="text-align: justify;">
które chętnie na taki domek wlezą i wsadzą łapę do środka. Otwór położony zbyt nisko, tak że kot łatwo dosięgnie do dna budki, to kolejna pułapka dla ptaków. Krótki sznureczek czy podstawka sugerują, żeby domek powiesić na gałęzi (i większość ludzi powiesi taki domeczek nisko, żeby było go widać, bo ładny) lub co gorsza ustawić na słupku, przez co stanie się stołówką dla kotów.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div>
Jakie skrzynki w takim razie?</div>
<div>
Solidne i bezpieczne.</div>
<div>
Co to znaczy? Skąd wiadomo, jakie to solidne i bezpieczne?</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Otóż właśnie wiadomo - ktoś to sprawdził.</div>
<div>
Praca ornitologa polega w dużej części na kontroli skrzynek lęgowych (wiem, bo moi rodzice są ornitologami i dzięki temu miałam sama okazję do wielu skrzynek zajrzeć). Dzięki temu naukowcy nie tylko dowiadują się więcej o samych ptakach, ale też o tym, jakie modele się sprawdzają, a jakie nie, w jakich ptaki z sukcesem wyprowadzają lęgi, a w jakich kończą marnie. Ważny jest materiał, grubość ścianek, wymiary, bardzo ważna jest wielkość otworu - dostosowana do konkretnego gatunku ptaka. Skrzynkę optymalną dla polskich warunków opracował m.in. profesor Jan Sokołowski, ornitolog i popularyzator wiedzy przyrodniczej. Niezłe opracowanie opisujące różne typy skrzynek lęgowych wraz z tabelą właściwych wymiarów można znaleźć na stronach Wikipedii:</div>
<div>
<a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Skrzynka_l%C4%99gowa">Skrzynki lęgowe</a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Cóż, nie są może tak śliczne...</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4_k_dWs1FmBLkVQ3SymDqvoPsRe735lI_MfT__w3awfpBJHeRJGEZ6QDU11Oqv2M4yNmCDDAieHMF9Vd0-B4BOIqfOx60s1cx-HtZy4DCOoK3f52FRmKfJRlkxrSU9W2cbqiVQx8xP43c/s1600/skrzynkleg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="268" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4_k_dWs1FmBLkVQ3SymDqvoPsRe735lI_MfT__w3awfpBJHeRJGEZ6QDU11Oqv2M4yNmCDDAieHMF9Vd0-B4BOIqfOx60s1cx-HtZy4DCOoK3f52FRmKfJRlkxrSU9W2cbqiVQx8xP43c/s320/skrzynkleg.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Jak łatwo się domyślić, żaden z domków z Biedronki czy kwiaciarni tych wymogów nie spełnia. Jeśli się komuś podobają (de gustibus...), można oczywiście go kupić i ustawić w ogrodzie, ale bardzo proszę o zatkanie otworu, żeby przypadkiem nie wleciał do środka żaden ptak.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Porządną skrzynkę możemy na podstawie wskazówek ornitologów zbudować sami, można ją też kupić (ale nie w supermarkecie). Istnieją firmy, które specjalizują sie w robieniu skrzynek lęgowych. Nie będę tu reklamować żadnej, ale jeśli wpiszemy w google czy na allegro "skrzynki lęgowe dla ptaków", rozwinie nam się naprawdę duży wybór. Jeśli firma specjalizuje się w skrzynkach, jeśli są konsultowane z ornitologami, jeśli skrzynki mają podane wymiary, są różne modele dla różnych gatunków, jeśli jest wśród nich skrzynka typu Sokołowskiego, możemy spokojnie kupować. Producent powinien też dołączyć instrukcję bezpiecznego montażu.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjn8Y0MQC-WOa5kk0huiNvQplEzPb13LpCOIY1kxg4QFd1GqiTcht6Dz2CJc8y6Hc3PpvOchGewe-7WTPtg_WpJox89EdaG1e42P6jezlYrLnSnu0qPP3FbS5gIkG3Ju7msszYOdfCVMvft/s1600/rysunek+budki+dla+sikory.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="236" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjn8Y0MQC-WOa5kk0huiNvQplEzPb13LpCOIY1kxg4QFd1GqiTcht6Dz2CJc8y6Hc3PpvOchGewe-7WTPtg_WpJox89EdaG1e42P6jezlYrLnSnu0qPP3FbS5gIkG3Ju7msszYOdfCVMvft/s320/rysunek+budki+dla+sikory.jpg" width="320" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Oczywiście ważne jest też, gdzie i jak skrzynkę powiesimy. Przede wszystkim trzeba użyć wyobraźni i zminimalizować ryzyko dostępu drapieżników, takich jak kot czy kuna. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Skrzynki warto zawiesić już jesienią (choć można też wczesną wiosną), ptaki będą w nich się chronić w mroźne noce, a na wiosnę zbudują gniazdo i złożą jaja. A potem będą zjadać gąsienice, komary, ślimaki i wszystko inne, co żeruje na nas i na naszych warzywach. Smacznego :-)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
W najbliższym czasie napiszę jeszcze o karmnikach i dokarmianiu (bo karmnik i budka/skrzynka to nie to samo, serio niektórzy tak myślą) i o tym, jakie skrzynki w jakim ogrodzie powiesić, żeby się cieszyć jak największą różnorodnością awifauny :-)</div>
MartaJShttp://www.blogger.com/profile/12815233533573280260noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-545342752780349744.post-21790525970194676382016-09-18T12:23:00.002+02:002016-09-18T14:33:11.444+02:00Z mojego bezcennego snu...<div style="text-align: justify;">
Z mojego snu, z mojego bezcennego snu, z mojego snu, którego każda kropla na miarę złota, wyrywa mnie jęczenie.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
- Mamooo piiiić...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Uchylam oko na milimetr. Jasno już. Tymo stoi nad moją głową. Na mojej poduszce. I macha flaszką z piciem. Tak, z piciem. Pełną.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
- Mamooo piiiić...</div>
<div style="text-align: justify;">
- Przecież masz picie - mamroczę.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nowe...</div>
<div style="text-align: justify;">
- Ale to jest nowe - mamroczę i czuję, że we mnie wzbiera. Tak, jest nowe. Robiłam je w nocy. Ściślej rzecz biorąc, o piątej. Doskonale pamiętam. To jest naprawdę zupełnie w porządku picie, nikt nie mógłby się do niego przyczepić poza dentystami i idealnymi mamusiami, które tylko wodę swoim dzieciom. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Jest to uczciwa woda z sokiem z piątej rano.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
- Maaamoooo noooowe... nowe picieeeee... ja chcę noweeee... zrób mi noooweeee piiiicieeeee... aaaaaa...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Pierwszym uczuciem, jakie ogarnia mnie tego ranka, jest wściekłość, gotująca się we mnie wściekłość, czerwona i wielka, trzęsąca całym moim ciałem. Kurwa! Wyrywa mnie ze snu, z mojego bezcennego snu, którego każda kropla na miarę złota, żebym mu zrobiła picie, mimo że ma picie. I teraz będzie tak stał nad moją głową, zasmarkany, wrzeszczący, jęczący i torturował mnie, dopóki tego cholernego picia nie zrobię. Do tego budzi Stacha. Stach, śpiący jeszcze przed chwilą jak aniołek, również się budzi i zaraz będzie coś chciał. Gotuje się we mnie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
- Tymo, daj, zrobię ci - spod kołdry wypełza Andrzej.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nieeeee! Nie tataaaa! Mama ma zrobić!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Wstaję i robię to picie. Dla świętego spokoju. Żeby się znów położyć i poleżeć chociaż chwilkę, zanim zacznie się dzień. Tyle że oczywiście nie chodzi o żadne picie, bo dziecię dostaje picie i nawet go nie pije (trzęsie mną, po prostu trzęsie mną z wściekłości) kontynuuje temat:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
- Gdzie są moje pieniążki?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Pewnie tam gdzie zawsze. W łóżku.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Tymo ma dzikiego hopla na punkcie kasy, metalowej, plastikowej, prawdziwej, zabawkowej, drukowanej na naszej drukarce i takiej całkiem legalnej, wszystko jedno. Kasa to kasa. Kasa śpi w portfeliku w sowy pod Tyma poduszką. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
- Maaaamoooo poooszuuuukaj! </div>
<div style="text-align: justify;">
- Tymo, przecież wiesz gdzie jest, pewnie pod poduszką, poszukaj sobie...</div>
<div style="text-align: justify;">
- Aaaaaa! Poszukaaaaj!</div>
<div style="text-align: justify;">
- Tymo, pijesz to picie?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Aaaaa! Gdzie moje pieniążki! Aaaaaa!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
I wtedy z pokoju obok rozlega się głos:</div>
<div style="text-align: justify;">
- Mamo, podaj mi moją klawiaturę!</div>
<div style="text-align: justify;">
Zepsutą klawiaturę, zabawka stulecia, nie rozstaje się z nią od dwóch dni.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Jest na półce.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Ale maaaamooooo!</div>
<div style="text-align: justify;">
- Stachu, weź ją sobie po prostu, wystarczy że sięgniesz ręką...</div>
<div style="text-align: justify;">
- Maaaamoooo podaj mi... proszę... proszę proszę proszę...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Aha, magiczne słowo poszło w ruch. Ale ono nie pomaga. Ja się nadal gotuję. Jestem wściekła, wściekła, wściekła i miotam się w tej wściekłości. Tymo wyje. Stach jęczy. Ja zaraz zacznę wyć, a potem mordować. Trzeba sobie pomóc. Trzeba oddychać. Oddychać. Zatyczki do uszu, ograniczam poziom dźwięku. Wdech, wydech...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Pojawiają się myśli. Myśli inne niż "co za okropne bachory", "nie jestem ich służącą", "robią to specjalnie żeby mnie wkurzyć" itd. - to myśli zapalniki, zza których szczerzą zęby potwory przekonań. Ale za nimi na szczęście są inne.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Potrzeby. Mam potrzeby. Snu, spokoju, odpoczynku, przestrzeni i tak dalej. Pod spodem pewnie jeszcze inne. Infekcja jakaś, wszyscy chorują dookoła, pewnie mnie też coś bierze, kiepsko się czuję...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Oni też mają potrzeby.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
I nie jest to wcale potrzeba picia ani potrzeba pieniążków, ani potrzeba klawiatury.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Oni potrzebują czegoś innego. Jeszcze tego nie dostali. Na razie dostali totalnie wkurwioną niewyspaną mamę, która też ma niezaspokojone potrzeby i nie jest w stanie zaspokoić ich potrzeb. Może tylko się miotać, doraźnie odpowiadać, żeby dali spokój, i wkurzać się przez to jeszcze </div>
<div style="text-align: justify;">
bardziej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
- Mamo chcę się przytulić... </div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie Stachu. Teraz jestem zła. Teraz mnie nie ruszaj. Zaraz mi przejdzie. Ale teraz nie.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Bo wybuchnę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Znajduję pieniążki, znajduję klawiaturę, zastanawiając się, co na to by powiedziały matki konsekwentne, matki wychowujące, matki, które w życiu by na takie coś nie pozwoliły. O, dzień dobry, poczucie winy, witaj, strachu przed oceną innych, jak się macie? Tymo zajmuje się sortowaniem, oglądaniem, przekładaniem i liczeniem swojej kasy, Stach jeszcze o coś tam jęczy. Ale </div>
<div style="text-align: justify;">
wróciłam. Jestem z powrotem ze sobą. W kontakcie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
- Dobra, teraz możesz się przytulić. Już mi lepiej.</div>
<div style="text-align: justify;">
Włazimy z powrotem do łóżka.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Bliskości, wsparcia, więzi, kontaktu, akceptacji, miłości, dzielenia się, bycia widzianym i słyszanym...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
- Bezpieczeństwa - mruczy Andrzej spod kołdry. - Sprawdzają, czy mama dzisiaj też jest i działa. I może zaspokajać ich potrzeby. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cały pakiet, na który z czasem, gdy będą starsi, znajdą sobie różne inne strategie. Przyjaciół, żony i tak dalej. Ale teraz to jest Potrzeba Mamy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Która tak często wyjeżdża (hello, poczucie winy! zajmę się tobą jeszcze).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
- Mamo, kocham cię - Tymo zostawia na chwilę kasę. - Przytul mnie ze wszystkich ciebie sił.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przytulam. Odeśpię, kiedy tata weźmie ich na plac zabaw. Albo jeszcze kiedyś.</div>
<div style="text-align: justify;">
Peace & Love. </div>
MartaJShttp://www.blogger.com/profile/12815233533573280260noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-545342752780349744.post-41130307710295177512016-09-01T19:41:00.000+02:002016-09-01T19:41:00.114+02:00Szacun<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Nie słucha.</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Nie robi tego, co mu każę.</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Robi to, na co jej nie pozwalam.</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Mówiłam sto razy i jak grochem o
ścianę.</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Mówię do niego, a on nic, dalej
swoje.</i></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
Kto nie słucha?
Oczywiście zwykle dziecko. Ale nie zawsze. Czasem dziecko prawie
dorosłe, które zaraz pójdzie na studia albo już poszło. Czasem
takie, które już dorosło i ma własną rodzinę, własne dzieci.
Czasem – naprawdę wciąż zaskakująco dużo jest takich związków
– nie słucha żona. A czasem nie słucha babcia staruszka, co już
ledwo chodzi, jest pod naszą opieką i przecież powinna słuchać,
a nie słucha, nie robi tego co trzeba (np. nie łyka leków) albo
robi to, czego ma nie robić (np. wychodzi na spacer sama, a przecież
może się przewrócić).</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
Nieposłuszeństwo (i
posłuszeństwo) pojawia się w relacji podległej, podporządkowanej.
Albo w takiej, w której jednej stronie się wydaje, że relacja ta
na tym polega, a druga próbuje się uwolnić. Żadne odkrycie.</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
Ale to nie koniec.</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
Piszę to wszystko, bo
znów wzięłam na warsztat swoją złość, frustrację, bezsilność,
wzburzenie, żal. Całe to wewnętrzne gotowanie się, cały ten
stres – spocone dłonie, zaciskanie pięści, przyspieszony oddech,
szybsze bicie serca, szara galareta zamiast racjonalnych myśli – który pojawia
się w określonych sytuacjach, czasem przy określonych słowach, no
i czasem wybucha przez wrzeszczenie czy inne nieprzyjemności. Wiele
już takich min rozbroiłam i okazało się, że u ich podstawy leżą
przekonania – pewne wbite od nasze mózgi od pokoleń stwierdzenia,
powtarzane babkom przez prababki, ojcom przez dziadków, dzieciom
przez rodziców i tak dalej. Zwykle nie formułowane wprost, nie
definiowane (hehe, to byłoby zbyt proste), ale wynikające ze
schematów czy modeli zachowań, powtarzanych przez pokolenia.</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgk6LpoVP3DdILchlK03oxJ2Nt1H462asR4uyOsP4C6HiNqciXpruLv7Vpj2VTyaU-ZA3KLBbzpzeTYee6GpwVH7bY1LrZOl7TLxWoFieK5muo5SlEy7AohRVjfX0Lcvdwi0FesHIs_VWmk/s1600/DSCN9661.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgk6LpoVP3DdILchlK03oxJ2Nt1H462asR4uyOsP4C6HiNqciXpruLv7Vpj2VTyaU-ZA3KLBbzpzeTYee6GpwVH7bY1LrZOl7TLxWoFieK5muo5SlEy7AohRVjfX0Lcvdwi0FesHIs_VWmk/s400/DSCN9661.JPG" width="400" /></a></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
I uświadomiłam sobie,
że gdzieś na dnie mojej głowy czyha takie zdanie, takie
twierdzenie, że <i>posłuszeństwo jest wyrazem, dowodem szacunku.
Że jeśli kogoś szanujemy, to jesteśmy mu posłuszni, a jeśli nie
jesteśmy posłuszni, to znaczy, że go nie szanujemy.</i></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
I wydaje mi się, że
właśnie stąd ta złość, wściekłość, frustracja. Kiedy
proszę, żeby pozbierał klocki, a on nie zbiera. Kiedy właściciel
woła psa, woła, woła, a ten dalej ochoczo zżera zdechłą rybę.
Kiedy chcemy, żeby dziecko zostało prawnikiem, a ono zdaje na
pedagogikę specjalną. Pracownik miał zrobić tak, a zrobił
inaczej. Oczywiście, stoi za tą złością też jakaś potrzeba
bezpieczeństwa, porządku, realizacji marzeń i planów. Ale mam
wrażenie, że nie tylko. Że gdzieś tam głęboko wciąż w nas
siedzi to, co siedzi i w naszych rodzicach, i w naszych dziadkach, i
w pradziadkach też pewnie siedziało – że jak mnie nie słuchasz,
jak nie robisz tego, co ja każę, to mnie nie szanujesz.
</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
A szacunek jest przecież
ważny. Uznanie i szacunek są każdemu potrzebne jak powietrze. Tyle
że jest zupełną bzdurą, żeby odpowiedzialność za zaspokojenie
tej potrzeby przerzucać na osoby w swoim otoczeniu, zwykle słabsze.
Na pracownika, dziecko w dowolnym wieku, babcię staruszkę, psa,
żonę i tak dalej. Żeby uzależniać swoje dobre samopoczucie od
tego, czy dzieciak pójdzie myć zęby na rozkaz.
</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
Skąd się bierze
szacunek i uznanie? Pewnie długo można by to rozważać. Jest
szacunek i uznanie dla siebie (i to jest podstawa), jest szacunek i
uznanie ze strony innych. Ale bezkrytyczne podporządkowanie,
wymuszone posłuszeństwo, bezrefleksyjne wykonywanie poleceń czy
respektowanie narzuconych zakazów nie mają z szacunkiem nic
wspólnego.</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<br />
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
I spróbuję o tym
pamiętać, kiedy wieczorem będę już padać na pysk, a potwory
wciąż nie będą w łóżkach.</div>
MartaJShttp://www.blogger.com/profile/12815233533573280260noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-545342752780349744.post-40551329985825980462016-08-31T22:30:00.001+02:002016-08-31T22:31:43.459+02:00Kącik bioróżnorodnościZacznijmy od tego, po co w ogóle bioróżnorodność w ogrodzie. Po co w ogóle bioróżnorodność? W zupełnym skrócie - jeden z paradygmatów ekologii mówi, że im bogatszy i bardziej skomplikowany jest ekosystem, im bardziej rozbudowane sieci pokarmowe, tym jest stabilniejszy. To oznacza, że jest bardziej odporny na zaburzenia (np. niesprzyjające warunki pogodowe, inwazje obcych gatunków, gradacje) i łatwiej się regeneruje. Ma większe zdolności samoregulacji, kontroli liczebności poszczególnych jego składników. I właśnie dotyczy to także ogrodu.<br />
<br />
Jak w prosty sposób zwiększyć bioróżnorodność w swoim ogrodzie, zaprosić do niego ptaki i owady zapylające, jednocześnie sprawiając, że będzie on ładny, estetyczny, z dobrą, żyzną glebą? Pomysłów jest wiele i o niektórych już pisałam, ale tu przedstawię jeden z nich - zwłaszcza, że mam w tym pewien interes.<br />
<br />
Warto przeznaczyć jedną grządkę na kącik bioróżnorodności i wysiać tam ładne, kolorowe, efektowne rośliny, które jednocześnie będą dawały nektar owadom, będą pokarmem dla ptaków, schronieniem dla wielu innych zwierząt, choćby pająków czy pluskwiaków (które też są pokarmem dla ptaków). Nasiona takie można wysiać też w warunkach miejskich - na przykład w skrzyni na balkonie albo "partyzancko" gdzieś pod blokiem, po lekkim wzruszeniu ziemi. Jeśli wybierzemy rośliny jednoroczne, w kolejnym roku można w tym samym miejscu uprawiać warzywa, a kącik bioróżnorodności przenieść gdzie indziej. Dobrze więc wybrać takie gatunki, które dodatowo korzystnie wpływają na glebę.<br />
<br />
<b>I teraz uwaga - wybrałam takie gatunki :-) Pozbierałam nasiona i zrobiłam mieszankę, teraz produkuję etykiety i pakuję wszystko do torebek.<u> Taki zestaw nasion można zdobyć, <a href="https://polakpotrafi.pl/projekt/wolny-kurs-przyrodniczy">wspierając Wolny Kurs Przyrodniczy</a> kwotą 10 zł lub więcej (prosimy o więcej, więcej! ;-)).</u> Co wchodzi w jego skład?</b><br />
<br />
<b>Gryka</b> - pięknie biało kwitnie, daje pokarm owadom, a po wydaniu nasion również ptakom. Korzystnie wpływa na glebę, m.in. osłabia perz i poprawia jej żyzność.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/3/37/Fagopyrum_esculentum1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/3/37/Fagopyrum_esculentum1.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<b>Facelia błękitna </b>- wspaniała roślina miododajna, uwielbiana przez zapylacze. Kwitnie efektownie, niebiesko-fioletowo. Poprawia jakość gleby.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/d/d7/Phacelia_tanacetifolia_with_Bombus_terrestris.jpg/800px-Phacelia_tanacetifolia_with_Bombus_terrestris.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/d/d7/Phacelia_tanacetifolia_with_Bombus_terrestris.jpg/800px-Phacelia_tanacetifolia_with_Bombus_terrestris.jpg" width="263" /></a></div>
<br />
<b>Len</b> - efektowne niebieskie kwiaty dla motyli i pszczół, nasiona dla ludzi lub ptaków, łodygi z owocostanami pięknie wyglądają w suchych bukietach.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/f/fe/Linum_extraaxillare_a4.jpg/800px-Linum_extraaxillare_a4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/f/fe/Linum_extraaxillare_a4.jpg/800px-Linum_extraaxillare_a4.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<b>Kąkol polny </b>- niegdyś pospolity, dziś ginący chwast polny z rodziny goździkowatych. Owady chętnie go odwiedzą. Nieprzeciętna roślina ozdobna.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/f/ff/Agrostemma_githago_120605.jpg/800px-Agrostemma_githago_120605.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="276" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/f/ff/Agrostemma_githago_120605.jpg/800px-Agrostemma_githago_120605.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<b>Wyka kosmat</b>a - będzie się wspinać po innych roślinach i oplatać je. Kwitnie efektownie, fioletowo, nasiona mogą jeść ptaki. Jako roślina motylkowa wzbogaca glebę w azot.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/f/f3/Xylocopa-Miner_bee_on_wildflower.JPG/800px-Xylocopa-Miner_bee_on_wildflower.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/f/f3/Xylocopa-Miner_bee_on_wildflower.JPG/800px-Xylocopa-Miner_bee_on_wildflower.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<b>Łoboda czerwonolistna</b> - liście są jadalne i smaczne (taki różowy szpinak), cała roślina jest efektowna, podobno też odstrasza krety od grządek, dlatego w mojej wsi siało się ją "tu i ówdzie" w ogrodzie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgljiSey7tBTAmNRBQzfBSPwBQ2QS7CO7DR0y5ftcwEKpqv0apm1wngCwk-Fb9Gt3jDuRagVqvEQdtK6AnPL5GIxS_M-I3-Mz4PlA4rOMAfySKkXqvS5yxH3jx_pzLGvxgGdXvHrata6GK9/s1600/DSCN9760.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgljiSey7tBTAmNRBQzfBSPwBQ2QS7CO7DR0y5ftcwEKpqv0apm1wngCwk-Fb9Gt3jDuRagVqvEQdtK6AnPL5GIxS_M-I3-Mz4PlA4rOMAfySKkXqvS5yxH3jx_pzLGvxgGdXvHrata6GK9/s320/DSCN9760.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<b>Gorczyca polna </b>- żółte kwiaty uwielbiane przez zapylacze, nasiona mogą zjeść ptaki, ale też możemy je pozbierać jako przyprawę. Bardzo korzystny wpływ na glebę, ogranicza rozwój nicieni i niektórych uporczywych chwastów.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/d/d5/Brassicaceae_-_Sinapis_arvensis_(5).JPG/800px-Brassicaceae_-_Sinapis_arvensis_(5).JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="239" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/d/d5/Brassicaceae_-_Sinapis_arvensis_(5).JPG/800px-Brassicaceae_-_Sinapis_arvensis_(5).JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<b>Maruna bezwonna</b> - piękne kwiaty podobne do rumianków.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.botanische-spaziergaenge.at/Bilder/Konica_3/PICT2087.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.botanische-spaziergaenge.at/Bilder/Konica_3/PICT2087.JPG" height="240" width="320" /></a></div>
<br />
<b>Słonecznik jadalny</b> - tego przedstawiać nie trzeba, po nacieszeniu oka kwiatami (i trzmielami na nich) można zebrać nasiona do jedzenia lub zostawić je dla ptaków.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjF-Zd0mrUH3fZurer2RNNdGrc0wHQoca4jce5W575kZE0ddVTjrGZgBNwL6fX5JgtDRyz738IP992RVdlHR6X3Aa8hD8hAAfBV8snINC_T7rCxg-LYNXDsegzV_v3rVDST4gsgL0SJvAcf/s1600/DSCN0688.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjF-Zd0mrUH3fZurer2RNNdGrc0wHQoca4jce5W575kZE0ddVTjrGZgBNwL6fX5JgtDRyz738IP992RVdlHR6X3Aa8hD8hAAfBV8snINC_T7rCxg-LYNXDsegzV_v3rVDST4gsgL0SJvAcf/s320/DSCN0688.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<b>Nagietek</b> - przyciąga owady zapylające, macerat olejowy z płatków świetnie wpływa na cerę, a korzyści z picia herbatki trudno zliczyć (przeciwzapalne, przeciwgrzybicze, rozkurczowe...). Zwalcza nicienie glebowe.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiNISOvseLjWYxITfPlQII1CrGNMc7uElAA4Yh_jYMGSOIPv4MhIUBAKyXyWuqSTCGXhiONCa41_XwBztg4wALFhPzBNhP3357e5giaVs-MbIXqgdcbXpDzJtNIFBdmAvCL4Yg48Y-yZJI/s1600/bzyg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiNISOvseLjWYxITfPlQII1CrGNMc7uElAA4Yh_jYMGSOIPv4MhIUBAKyXyWuqSTCGXhiONCa41_XwBztg4wALFhPzBNhP3357e5giaVs-MbIXqgdcbXpDzJtNIFBdmAvCL4Yg48Y-yZJI/s320/bzyg.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<b>Pszenica/żyto/owies/jęczmień</b> - miły dodatek dla ptaków ziarnojadów.<br />
<br />
Oczywiście po przekwitnięciu można pozbierać nasiona i w następnym roku wysiać sobie wszystko od nowa, a nawet podzielić się z przyjaciółmi. Wszystkie rośliny są jednoroczne.<br />
<br />
A teraz dzielimy się z przyjaciółmi tą informacją :-)<br />
<br />
<a href="https://polakpotrafi.pl/projekt/wolny-kurs-przyrodniczy">Wolny Kurs Przyrodniczy na PolakPotrafi :-)</a>MartaJShttp://www.blogger.com/profile/12815233533573280260noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-545342752780349744.post-34346877324150264632016-08-31T12:10:00.003+02:002016-08-31T21:55:09.749+02:00Wolny Kurs PrzyrodniczyMało czasu na pisanie - dużo się dzieje. Ale będzie kilka "ogłoszeń parafialnych".<br />
<br />
Od października startuje Wolny Kurs Przyrodniczy. Będzie się składał z części "na żywo", czyli warsztatów i prelekcji (głównie w Poznaniu, choć nie tylko - wstępnie szykuje się Zielona Góra, Warszawa, Kraków, może Wrocław...) oraz części internetowej - Kursu Ochrony Bioróżnorodności on-line.<br />
Projekt potrzebuje trochę kasy na start - bardzo proszę o wsparcie na PolakPotrafi!<br />
<a href="https://polakpotrafi.pl/projekt/wolny-kurs-przyrodniczy">Wesprzyj nas tutaj!</a><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/BEEob3mG9v4/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/BEEob3mG9v4?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<br />
<br />
Wspierając projekt kwotą 100 zł, można wybrać nagrodę w postaci udziału w kursie internetowym. Ale są też inne poziomy wsparcia i też fajne nagrody.<br />
<br />
<span style="background-color: white; color: #424242; font-family: "arial" , "tahoma" , "verdana"; line-height: 24.0076px; text-align: justify;">Wiele osób czuje się ekologami/ekolożkami, ale ekologię mieli ostatnio w szkole średniej i był to zbiór nudnych definicji, z których niewiele się pamięta. Na kursie będą poruszane różne ważne tematy, zarówno teoretyczne, naukowe, jak i zupełnie praktyczne i bliskie codzienności - wszystko to łączy się i dopełnia. Czym zajmuje się ekologia naukowa, a czym jest ekologia głęboka, czym jest bioróżnorodność i jak ją chronić, po co w lesie martwe drewno, dlaczego trzeba chronić mokradła i jaki to ma związek ze zmianami klimatu, dlaczego giną pszczoły, jak chronić przyrodę w swoim ogrodzie...</span><br />
<span style="background-color: white; color: #424242; font-family: "arial" , "tahoma" , "verdana"; line-height: 24.0076px; text-align: justify;"><br /></span>
Warsztaty i wykłady będą prowadzić osoby zajmujące się naukowo i praktycznie ochroną przyrody. Wkrótce terminy, nazwiska i dokładne tematy.<br />
<br />
<br />
Zapraszam, koniecznie podawajcie dalej znajomym.<br />
<br />
Za chwilę dalszy ciąg ogłoszeń :-)MartaJShttp://www.blogger.com/profile/12815233533573280260noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-545342752780349744.post-11026839297836064242016-08-02T23:47:00.000+02:002016-08-02T23:54:03.517+02:00WalerianaCzasem trzeba zostawić samochód na kilka dni w warsztacie. Fajnie mieć auto, do którego zmieści się rower, dzięki temu można pozwiedzać sobie okolicę i odkryć naprawdę zawiłe ścieżki.<br />
<div>
- Grzyby są? - zapytał mechanik na widok mojego koszyka na bagażniku.</div>
<div>
- To się okaże!<br />
<div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJGbPlWm7LSFSYvfjrxirU5r8dp8_HJti7CEWfxcZG7b9KCcKsz4XqayoGCaz95VZKpVcODXQk30peuvVhGx6qgxWrKL72nvEO3-s1nxKvN0ExqIRz2F81mCiHE0_JftWtI5h2PMlsVEvH/s1600/DSCN9254.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJGbPlWm7LSFSYvfjrxirU5r8dp8_HJti7CEWfxcZG7b9KCcKsz4XqayoGCaz95VZKpVcODXQk30peuvVhGx6qgxWrKL72nvEO3-s1nxKvN0ExqIRz2F81mCiHE0_JftWtI5h2PMlsVEvH/s640/DSCN9254.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Droga rowerowa ze Zbąszynia do Chlastawy prowadzi przez piękne tereny nad jeziorem Zbąszyńskim. szuwary, łęgi, ziołorośla. I to właśnie tam wśród turzyc, pnączy kielisznika splątanego z pokrzywami wypatrzyłam kozłek lekarski, czyli walerianę. Tego było mi trzeba! Porzuciłam rower przy drodze i wlazłam w gąszcze...</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFncpsQb6FQAeWV5tHwPWSnnRX5Mu07lTyvNTGt4sx-vAaJ-gm-wH1lK10I1dc5rcFqNcKYlW517s2VngV_V3z8_WqfrEap35GFAL6ENYZ-zMW5iEMZpSMzJhDTYMD1G05miIVVJ2YJRuA/s1600/DSCN9256.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFncpsQb6FQAeWV5tHwPWSnnRX5Mu07lTyvNTGt4sx-vAaJ-gm-wH1lK10I1dc5rcFqNcKYlW517s2VngV_V3z8_WqfrEap35GFAL6ENYZ-zMW5iEMZpSMzJhDTYMD1G05miIVVJ2YJRuA/s640/DSCN9256.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div>
<br /></div>
</div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFJILG7ZVkFF3Z_wBHPBt2dWHkBuFyc53xXyXd7JS2xGEXy5EWWqlkNAHlK-vqRWW6yDe_kAfM0nNa-6CpGE8jsXOKLpujAHUwFFNa-Mu-tHBimSS3EuEuH8IU_ffTU1jwG0B-SdePyj26/s1600/DSCN9258.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFJILG7ZVkFF3Z_wBHPBt2dWHkBuFyc53xXyXd7JS2xGEXy5EWWqlkNAHlK-vqRWW6yDe_kAfM0nNa-6CpGE8jsXOKLpujAHUwFFNa-Mu-tHBimSS3EuEuH8IU_ffTU1jwG0B-SdePyj26/s640/DSCN9258.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6TlCQ7BpwCbzbwdn03PUoPLtd3HEEMQmvA3gqUaJ8VJYEFkThpAxKE5hmOpev7NbBXBel1WnVWSwr2cXIITEc9Itm6bESXHZkEfxgX8D0bcBdWbNPlEbO38T_cvAWbYrRM4bjR_DOXeWM/s1600/DSCN9259.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6TlCQ7BpwCbzbwdn03PUoPLtd3HEEMQmvA3gqUaJ8VJYEFkThpAxKE5hmOpev7NbBXBel1WnVWSwr2cXIITEc9Itm6bESXHZkEfxgX8D0bcBdWbNPlEbO38T_cvAWbYrRM4bjR_DOXeWM/s640/DSCN9259.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Pozyskanie korzenia to działanie dość brudzące. Najlepiej właśnie wybierać okazy rosnące w miejscach wilgotnych, na miękkim podłożu, zwłaszcza jeśli nie wozimy ze sobą solidnej saperki. To właśnie korzeń zawiera substancje czynne - pachnie jak apteczne tabletki uspokajające. Często wyrywam kozłka i daję do powąchania dzieciom - nie do pomylenia z czymkolwiek innym. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdxjgu1Pa6hRwhWHJXGx8q1o8SHYdwJ_-U9_Sukh6dRPiWGUeulUUPYv5ZQtHS0HH5hL_G8f918S7dcV1WSIV6QcpZHy6BYrJ7LzUi7Cg11fl2LL5f5eq1so4GpQsWgjBzNBI7eCO65Kw_/s1600/DSCN9261.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdxjgu1Pa6hRwhWHJXGx8q1o8SHYdwJ_-U9_Sukh6dRPiWGUeulUUPYv5ZQtHS0HH5hL_G8f918S7dcV1WSIV6QcpZHy6BYrJ7LzUi7Cg11fl2LL5f5eq1so4GpQsWgjBzNBI7eCO65Kw_/s640/DSCN9261.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Po opłukaniu korzeń waleriany wygląda jak coś przedwiecznego, co długo spało na dnie oceanu i wypełzło, obudzone zaklęciem nieostrożnego nekromanty.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaXH1eZtJ12BG-wnn378s_HNSvmvHophDW5NHxOX9qHMeLK9Ff2OtbzugKn60c5BbqfMzVKK5wWgKJy2lvCuhQ99ncnnuVCO6z-2wFlBi8FpXkYMLnlHjxcDELvlDNaIwjlM59ZVWjDrMx/s1600/DSCN9289.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaXH1eZtJ12BG-wnn378s_HNSvmvHophDW5NHxOX9qHMeLK9Ff2OtbzugKn60c5BbqfMzVKK5wWgKJy2lvCuhQ99ncnnuVCO6z-2wFlBi8FpXkYMLnlHjxcDELvlDNaIwjlM59ZVWjDrMx/s640/DSCN9289.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Dlatego właśnie kroimy go na kawałki i zalewamy spirytusem lub wódką. Po kilku dniach zlewamy i używamy jako naleweczki uspokajającej w dawce 2-3 łyżeczki na pół szklanki wody. Można też dodać szyszek chmielu (chociaż ja wolę z chmielu zrobić odrębną miksturę, bo ma trochę inne działanie).</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdT8RzUozwv5tclyQyyH_FLtaNcPKjGn4JHQOKkVeZ5_6L3A5qQYwAFGv2WttZVlvWZ60oO3oZTAq_-yAQeyALY3OgcFR8blzAsNep35v7v7Rn3027ilqgHcrBn8X-8i3Th_hCWN-MlC24/s1600/DSCN9295.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdT8RzUozwv5tclyQyyH_FLtaNcPKjGn4JHQOKkVeZ5_6L3A5qQYwAFGv2WttZVlvWZ60oO3oZTAq_-yAQeyALY3OgcFR8blzAsNep35v7v7Rn3027ilqgHcrBn8X-8i3Th_hCWN-MlC24/s640/DSCN9295.JPG" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
A grzybów nie było.</div>
<div>
Dobranoc, spokojnych snów :-)</div>
MartaJShttp://www.blogger.com/profile/12815233533573280260noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-545342752780349744.post-89604060687435049852016-07-28T18:24:00.002+02:002016-07-28T21:06:40.344+02:00Kleszczopsychoza<div style="text-align: justify;">
Siedmioletni Pawełek (imiona dzieci zmienione, ale historie prawdziwe) niepewnie spogląda na krótką, przystrzyżoną trawę. Właśnie rozłożyliśmy na niej koce, na kocach talerze, zaraz wjedzie główne danie, nasz półkolonijny obiad robimy w formie pikniku. Pawełek wzdycha, kręci się, w końcu mówi, że zje w budynku, całkiem sam. Zje sam, bo nie lubi trawy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jakiś czas później organizujemy podchody. Do Pawełka dołącza Tomek.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nieee, do lasu nie... Nie lubię lasu.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie lubisz lasu? Ale czego w nim nie lubisz?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie wiem. Po prostu nie lubię.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Czegoś się boisz w lesie...?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Chyba tak. Nie wiem. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Ale czego? Dzikich zwierząt? Ludzi? Potworów?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie...</div>
<div style="text-align: justify;">
- Boisz się kleszczy?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pawełek opuszcza głowę, mruczy coś pod nosem. Proponuję spray odstraszający. Chłopiec smutno kręci głową:</div>
<div style="text-align: justify;">
- To nie pomoże... mój pies też był popryskany takim czymś, a i tak miał kleszcza.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pozostałe dzieci - podobnie jak większość z tych, które przyjeżdżają na półkolonie, w których uczestniczę - przed wyjściem do lasu obficie, bardzo obficie spryskują się środkami odstraszającymi. W lesie z dużymi oporami schodzą ze ścieżki. Co chwilę się oglądają, pokazują mi jakieś paproszki, </div>
<div style="text-align: justify;">
ziarnka piasku na skórze - czy to może być kleszcz?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dziewczyny szukają miejsca na budowę bazy. Pod płotem stoi zachęcająca konstrukcja z palet, z dachem z plandeki - żeby do niej dojść, trzeba przejść kilka metrów przez dość wysoką trawę. Nikt z niej nie korzysta, dzieciaki biją się o ciasną przestrzeń przy ścieżce, 3000m2 działki stoi puste. Po posiłku prosimy dzieci, żeby wyrzuciły niedojedzone resztki na kompost. Do kompostu prowadzi również ścieżka wśród wysokiej trawy. Dwoje dzieci prawie wpada w histerię na samą myśl o przejściu tamtędy...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po południu rodzice przyjeżdżają po dzieci. </div>
<div style="text-align: justify;">
- A popryskałeś się od kleszczy, tak jak prosiłam? Dokładnie?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVf938WPINsj_Ln-3SyWPpwoz4euFTYTFjmY_jWOEpog2ACPEK21eSQxumLE8ASB7cMLWM1qrGaOXPK5sGfCBgxLHfs3p2R1DdN70V-s5KnHRujrYM6twktikFNbll8q0ZzIZtaB0eLVjU/s1600/kleszczus.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVf938WPINsj_Ln-3SyWPpwoz4euFTYTFjmY_jWOEpog2ACPEK21eSQxumLE8ASB7cMLWM1qrGaOXPK5sGfCBgxLHfs3p2R1DdN70V-s5KnHRujrYM6twktikFNbll8q0ZzIZtaB0eLVjU/s1600/kleszczus.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czytałam niedawno o tym, że kleszcze zaczynają być problemem psychologicznym, że mamy już do czynienia ze społeczną fobią, ale nie sądziłam, że jest aż tak źle. Nie sądziłam, że to aż takie szaleństwo, taka psychoza... Szaleństwo i psychoza kompletnie nieuzasadnione. Richard Leuv w </div>
<div style="text-align: justify;">
"Ostatnim dziecku lasu" pisał o syndromie Baby Jagi i wydawało mi się, że może to rzeczywiście jest problem w warunkach amerykańskich, ale u nas? Tymczasem kleszcz stał się najstraszniejszą Babą Jagą, skutecznie i trwale oddzielającą dzieci od przyrody, od tego, co jest im niezbędne do </div>
<div style="text-align: justify;">
prawidłowego rozwoju. To już wiemy - im mniej przyrody, im mniej swobodnej zabawy wśród traw, w zaroślach, w lesie, tym więcej problemów, chorób, wad, dysfukcji, zaburzeń. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Rodzice! Przestańcie przenosić na dzieciaki swoje fobie. Poczytacie, dowiedzcie się więcej, przestańcie się bać, przestańcie zarażać dzieci bezsensowną psychozą. Ktoś powie - jak to, przecież borelioza, odkleszczowe zapalenie mózgu! Tak, są takie choroby. Rzeczywiście w Polsce ostatnio jest ich więcej, bo kleszczy jest więcej. A kleszczy jest więcej, bo rozregulowaliśmy klimat na naszej jedynej planecie i mroźne zimy nie redukują już ich liczebności. Ale to przecież nie znaczy, że jakikolwiek kontakt z kleszczem oznacza zaraz zakażenie i śmierć w męczarniach. Kleszcze z boreliozą w Polsce to 3-25% wszystkich kleszczy, więcej jest wciąż w regionach północno-wschodnich. Nawet jeśli kleszcz kogoś ugryzie, nie znaczy to, że ma boreliozę. Jeśli nawet ją ma, nie oznacza to, że ją wpuści - im wcześniej usunięty, tym mniejsze ryzyko. Nawet jeśli ją wpuści, organizm może zwalczyć ją w odczynie miejscowym. Nawet jeśli na boreliozę się zachoruje, nie jest to choroba śmiertelna (pomijając naprawdę rzadkie przypadki ciężkich powikłań sercowych), daje się skutecznie leczyć antybiotykami, zwłaszcza wcześnie wykryta. W Polsce zapadalność na boreliozę wynosi ok.30-40/100000 osób. ROCZNIE! Dla porównania, w miesiącach zimowych zapadalność na grypę wynosi nawet 20/100000 osób, </div>
<div style="text-align: justify;">
ale DZIENNIE. Czyli przez dwa dni na grypę choruje tyle ludzi, ile przez cały rok na boreliozę! Na grypę, dużo bardziej od boreliozy niebezpieczną i śmiertelną (0,5% przypadków kończy się śmiercią). A jednak chodzimy do urzędów, do szkół i przedszkoli, do przychodni i kościołów, jeździmy autobusami itp. To dlaczego wpadamy w obłęd strachu na widok wysokiej trawy? Jest jeszcze kleszczowe zapalenie mózgu. Można się na nie zaszczepić, ale to rzadka choroba. Co roku choruje na nie 200-300 osób w całej Polsce, z tego 2-3 umierają. Dla porównania, na polskich drogach co roku ginie ok. 3000 osób, a ok. 40000 zostaje rannych. Mimo to rodzice pakują swoje pociechy do auta i wyjeżdżają na te śmiertelnie niebezpieczne drogi, i grzeją ile maszyna pozwoli do miast, gdzie w wyniku smogu umierają rocznie dziesiątki tysięcy ludzi. Ale przynajmniej wśród asfaltu i betonu, wśród szkła i plastiku, wśród smrodu i toksyn nie będzie się czaił żaden krwiożerczy pajęczak... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Strach się opłaca. Wolny rynek uwielbia przerażonych rodziców i zastraszone dzieci. Konsument bojący jest bardziej kupujący. Tylko czy cena nie jest za wysoka? </div>
MartaJShttp://www.blogger.com/profile/12815233533573280260noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-545342752780349744.post-51419812252126880502016-07-04T17:45:00.001+02:002016-07-04T18:00:23.641+02:00Znowu jesteś chora!<div style="text-align: justify;">
<i>A ty znowu jesteś chora.</i></div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Ciągle jesteś przeziębiona! Jak cię ostatnio widziałam, też smarkałaś.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Wciąż kaszlesz! </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Kiedy ty się wyleczysz?</i></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Powinnaś jakoś zadbać o siebie.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Chyba każdy to czasem słyszy. Ja też - chociaż wcale nie choruję wiele. Wzięłam te zdania ostatnio na warsztat, bo budzą we mnie dość silne emocje. Wypowiadające je osoby mają pewnie różne intencje, ale możliwe, że często jest to troska, zainteresowanie. Nic złego. Choć może komunikat nie zawsze szczęśliwie sformułowany.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A jednak ja słyszę tu ciągle krytykę i ocenę.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wszystko się we mnie jeży</div>
<div style="text-align: justify;">
Złości mnie to, frustruje, irytuje.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Początkowo pytałam siebie - czemu ci ludzie się mnie czepiają? Co ich obchodzi moje zdrowie czy choroba? Czemu mnie oceniają, krytykują, zamiast się zatroszczyć, wesprzeć? I zaraz włącza się obrona, czasem przez atak... czasem skierowany w swoją stronę...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ale zaraz, przecież wcale się nie czepiają. Nie mam żadnych dowodów na to, że chcą mnie ocenić czy skrytykować. Kaszlę, kicham, no to stwierdzają fakt. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Tylko ja czuję się winna. Ale właściwie dlaczego? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* * *</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Ubierz czapkę, bo się przeziębisz!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Nie lataj boso, bo dostaniesz kataru!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Natychmiast włóż kurtkę, bo będziesz chory!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Uważaj, bo upadniesz! Widzisz? Mówiłam, że upadniesz! Trzeba było słuchać.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Znów moczysz łapy - będziesz w łóżku leżeć, zobaczysz. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Boli? Ano boli, mówiłam - nie biegaj, nie skacz. Masz teraz karę.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Bozia pokarała, bo babci nie słuchałeś.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>No i masz katar - sama chciałaś. Na własne życzenie.</i><br />
<i><br /></i>
Takie niewinne teksty, prawda? Pełne troski, wychowawcze, dydaktyczne. Od pokoleń powtarzane, wpajane dziadkom przez pradziadków, rodzicom przez dziadków, dzieciom przez rodziców i tak dalej. Żeby dziecko wiedziało, żeby następnym razem tak nie zrobiło, żeby znało przyczynę i skutek. Żeby łatwiej było je kontrolować, żeby było nam z nim łatwiej. Bo przecież nie chcemy, żeby chorowało. Ale czy rzeczywiście to tak działa, czy dziecko przestanie włazić na drzewo czy latać bez czapki, jak usłyszy o możliwych skutkach, które są tylko potencjalne i zwykle wcale się nie zdarzają, a na pewno nie od razu? Czy dzieci działają w ten sposób? Chyba nie, nawet dorośli tak nie działają. </div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i>
Te teksty są nieskuteczne. Ale są nie tylko nieskuteczne.<br />
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Właśnie tak. Jesteś chora - to twoja wina. Boli - to twoja wina. Wciąż kaszlesz - czuj się winna. Jeśli chorujesz, to znaczy, że jesteś beznadziejna, głupia, słaba, a na pewno nieposłuszna. Bo trzeba słuchać starszych i mądrzejszych, którzy dają rady, ostrzegają, edukują, a jak nie słuchasz, jak chcesz po swojemu, to teraz masz. Masz raka, masz depresję i zamiast skupiać się na leczeniu, na tym, jak najszybciej wyzdrowieć, będziesz się dręczyć poczuciem winy. Bo trzeba było słuchać, trzeba było ubrać tę czapkę czy skarpetki. Trzeba było rzucić palenie, mniej się stresować. A teraz wszyscy mają z tobą problem. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* * *</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A może jest inaczej? Każdy czasem choruje, jedni częściej, inni rzadziej. Zależy to od genów, od środowiska, w którym przebywamy, od diety, od wielu, wielu rzeczy, na jedne mamy wpływ, na inne nie. Również od potworów w głowie. Każdy też czasem potyka się, przewraca, dosłownie czy w przenośni. Ma jakiś problem. Czasem rzeczywiście mogłabym więcej spać, lepiej się odżywiać i mniej pracować, żeby poprawić swoją odporność. Ale wybieram tak, a nie inaczej. Możliwe, że jest to wybór w tym momencie optymalny, że wybierając inaczej, straciłabym więcej. A może nie. Katar, infekcja, alergia są sygnałem, który mój organizm wysyła, informacją, za którą jestem wdzięczna. Czas się zatrzymać, zrezygnować z tego czy tamtego, odpocząć.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czego wtedy potrzebuję? Wsparcia, spokoju, gorącej herbaty, bezpieczeństwa, pewności, że świat się nie zawali, jeśli jeden dzień poleżę pod kocem. Na pewno nie potrzebuję poczucia winy. Teraz już wiem, skąd się ono bierze i mogę nie przekazywać go dalej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Lubię to uczucie, kiedy kolejna mina w mojej głowie zostaje rozbrojona. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghjsSg-eih4rYitSH7foXrQYyQ9vg2kJD1wfu6P6arFKCqUKunjaRd39fbYjme8rI9BXT-xjsm8-ZdWegh0nUffIrr07rUHFqg1xYSYq5jt0k7nekhVddCDXJ7BuWMSITpnrcG08ryIDR9/s1600/lipa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghjsSg-eih4rYitSH7foXrQYyQ9vg2kJD1wfu6P6arFKCqUKunjaRd39fbYjme8rI9BXT-xjsm8-ZdWegh0nUffIrr07rUHFqg1xYSYq5jt0k7nekhVddCDXJ7BuWMSITpnrcG08ryIDR9/s320/lipa.jpg" width="320" /></a></div>
<br />MartaJShttp://www.blogger.com/profile/12815233533573280260noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-545342752780349744.post-49772925089535852082016-06-19T21:30:00.003+02:002016-06-20T21:19:04.001+02:00Słonecznik i potwory<div style="text-align: justify;">
Znowu wykopał roślinę z grządki kwiatowej założonej i pielęgnowanej przez babcię.</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Urwał kilka liści z krzaka malin do tajemnej mikstury. Zrobił kompozycję z płatków piwonii.</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Znowu zerwał niedojrzałego pomidora ze szklarni dziadka. Też do mikstury.</div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Wykopał dziurę w trawniku. Zrobił jezioro przed domem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* * *</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dziewczynka patrzy na słonecznik. Jest ogromny, największy w ogrodzie. Złote płatki uschły, część z nich opadła, część wisi jeszcze wokół wielkiej, pstrokatej tarczy. Słonecznik kołysze się na włóknistej łodydze. Dziewczynka stoi na palcach i widzi dwukolorowe, pełne ziarna. Sięga, wyciąga się wyżej i wyżej, aż dosięga brzegu tarczy, drugą ręką próbuje wyłuskać ziarenko, ale właśnie wtedy słonecznik zaczyna wyginać się w dół, dziewczynka traci równowagę i leci na ziemię. Wstaje i widzi złamany słonecznik. I czuje w brzuchu mdlący, ciepły strach. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dziewczynka stoi w kącie między drzwiami a piecem kaflowym, patrzy na świat przez wąską szczelinę drzwi. Stoi tam za karę. Teraz już nie ma tego pieca.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* * *</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Chcę mu wytłumaczyć, pokazać, nauczyć. Bo to jest tak, że kiedy ktoś włoży w coś - na przykład w ogród czy trawnik, uporządkowanie czegoś, posadzenie, dbanie o coś - dużo pracy, to zwykle mu zależy, żeby to coś nie zostało zniszczone, zmarnowane, zużytkowane inaczej, niż twórca-założyciel sobie wymyślił. I dlatego może być smutny, rozżalony, wściekły, kiedy tak się stanie. Bo wkładając w coś pracę, wkładamy w to część siebie. Nikt nie chce, żeby jego części działa się krzywda.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Poza tym lubimy, kiedy coś idzie zgodnie z naszym planem. Kiedy ktoś planuje, że tu będą irysy, realizuje swój plan, wkładając w to część siebie, to może być smutny, rozżalony, wściekły, kiedy w tym miejscu ktoś inny planuje i realizuje dół z błotem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* * *</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
- Ale te pomidory były mi potrzebne do mikstury odstraszającej potwory!</div>
<div style="text-align: justify;">
- Bo ja tu zakładam hodowlę potworów. One żywią się tylko płatkami kwiatów! I tylko kwiatów uprawnych, nie mogą jeść dzikich. Wtedy robią się niebezpieczne. Te potwory zimą żywią się mięsem, ale latem mogą jeść tylko płatki kwiatów.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Ale to potwory wykopały! Widziałem. Takie nieduże, w tym roku się wykluły. Narysuję ci, jak wyglądały.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTBueleqEdaROCIZgKUEhyYLzi6Qq2U7LnL12AK5sKP3IryOgpmAWWbY_7YUCkcaUk0nEFIXaKWyq_59V3k7n4CksMFuZuUflerv294wCDFjmKoiElWG_YD94405W8Yk9CnfmGDy9nrymI/s1600/potwory.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTBueleqEdaROCIZgKUEhyYLzi6Qq2U7LnL12AK5sKP3IryOgpmAWWbY_7YUCkcaUk0nEFIXaKWyq_59V3k7n4CksMFuZuUflerv294wCDFjmKoiElWG_YD94405W8Yk9CnfmGDy9nrymI/s1600/potwory.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Chcę mu wytłumaczyć, pokazać, nauczyć. Ale chcę reagować jak dojrzały dorosły. Chcę opowiedzieć o uczuciach, o potrzebach, o tym, co osobiste, moje. O tym, co widzę, co czuję, czego potrzebuję, co ktoś widzi i czuje. Czego chcę. Niekoniecznie reagować natychmiast. Działać planowo i z sensem. Tymczasem mieszka we mnie dziewczynka, która patrzy na złamany słonecznik. Potwory istnieją. Są nimi przekonania, które wędrują z pokolenia na pokolenie, strasząc kolejne dzieci, blokując sposób myślenia kolejnych dorosłych, którzy najpierw stoją w kącie, a potem w imię tych samych potworów stawiają dzieci do kąta. I tak w kółko i w kółko.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Praca dorosłych jest święta. Ogród to świętość, nie wolno dotykać tego, co w nim rośnie. Dorośli mają swoje miejsce, a dzieci swoje. Miejsce dorosłych jest ważne i święte, miejsce dzieci jest nieważne. Dzieci w ogóle są nieważne, złe i głupie. Trzeba je dopiero wychować, pokazać, co dobre, a co złe.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>To dorośli decydują. Słowo dorosłych jest święte. Dzieci muszą być posłuszne.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Nieposłuszeństwo to zło i zasługuje na karę. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A gówno, mówi dziewczynka, podnosi słonecznik, otrzepuje go z piachu, wyłuskuje ziarenka, gryzie i pluje potworom w pysk łupinkami, aż uciekają przerażone. Tak, kiedy dorośnie, powie dzieciom, wytłumaczy, pokaże, nauczy. Ale nie będzie wtedy przerażoną dziewczynką, osaczoną przez potwory przekonań. Będzie dorosłą kobietą, świadomą swoich potrzeb, pragnień, uczuć. I tego, co się w niej czai w ciemności.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I posadzimy razem słoneczniki. I pomidory też.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYfP5mnDqq3wLG5L3VQRBeTuRT2WSO_MMPP1XcjCms7uOR579hpvANnCWfJ6fuEzJqJJ7VhoQV58UA8z6CX-XUS6f5xlDuoqKqrFNCtC5IGOZeR58sZJTSsuO9wH98KVwt9sgWT1B3XF04/s1600/pomidory.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYfP5mnDqq3wLG5L3VQRBeTuRT2WSO_MMPP1XcjCms7uOR579hpvANnCWfJ6fuEzJqJJ7VhoQV58UA8z6CX-XUS6f5xlDuoqKqrFNCtC5IGOZeR58sZJTSsuO9wH98KVwt9sgWT1B3XF04/s1600/pomidory.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
</div>
MartaJShttp://www.blogger.com/profile/12815233533573280260noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-545342752780349744.post-13750533309224406962016-06-07T22:35:00.001+02:002016-06-07T22:35:41.776+02:00Placki zielarkiOstatni tydzień upłynął nam na festiwalu "Ginące Zawody" w Muzeum Etnograficznym w Ochli. Andrzej pracował jako zdun, remontując piec chlebowy, ja pokazywałam dzieciom pracę zielarki, a na koniec dnia smażyłam z dzikiego zielska placki, które robiły furorę wśród części uczestników. Poniżej kilka zdjęć z imprezy i przepis na placki - smacznego i zapraszamy za rok! :-)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_KfyOYGQsG3PlSJqKbAF0VuL7nKNEEX3WHjC35lNcwvRGiTpmegxhkTtYCMYfGhO9SEGyEHCaupQOFFP14wwY6hBEX9dkQRhWF0BYyqWlL7uws0ojw5gun3-y2wgWYvvHYckNZax_7UYT/s1600/ginace1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_KfyOYGQsG3PlSJqKbAF0VuL7nKNEEX3WHjC35lNcwvRGiTpmegxhkTtYCMYfGhO9SEGyEHCaupQOFFP14wwY6hBEX9dkQRhWF0BYyqWlL7uws0ojw5gun3-y2wgWYvvHYckNZax_7UYT/s1600/ginace1.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLlXDbPXoMrzDbrELxRaINepKhgr6BpqTo91mOU76vvZ4tyORhgdMPfA1HgepIGp5MW-66Nie7K75mqonvMJin721zPlFLjpJOxfN19T9HVWHSeg0gn4ylmKQza1xM916yMM0OvO8_hZpl/s1600/ginace2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLlXDbPXoMrzDbrELxRaINepKhgr6BpqTo91mOU76vvZ4tyORhgdMPfA1HgepIGp5MW-66Nie7K75mqonvMJin721zPlFLjpJOxfN19T9HVWHSeg0gn4ylmKQza1xM916yMM0OvO8_hZpl/s1600/ginace2.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSfsO3QpA0qFDTxwc-gkE-ZFgYFU4Sk-5acVkFAyz4xOpG6DDUq2UBmLIa4A6aSAHrqov5smgzh0NeItAXJPQ4E0Xz323z-XODpufEXBU9jdP5-ul0MvtDVNmYt-V2LI3oGePc6KsvyU7N/s1600/ginace3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSfsO3QpA0qFDTxwc-gkE-ZFgYFU4Sk-5acVkFAyz4xOpG6DDUq2UBmLIa4A6aSAHrqov5smgzh0NeItAXJPQ4E0Xz323z-XODpufEXBU9jdP5-ul0MvtDVNmYt-V2LI3oGePc6KsvyU7N/s1600/ginace3.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi28WIYcUm8ViDOOFDJHeRy1vZJkj3_mqGu123bcNpeY1Ox5MDSjfdXXtQn8GrUr9rOQi4qIcLD1TbI7DjlgjCJ8cDSFR1VHBeos6WlbH0pcM-XNQfNN3-X6oeuc8Odi2HJNAufqrHsMCXY/s1600/ginace4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi28WIYcUm8ViDOOFDJHeRy1vZJkj3_mqGu123bcNpeY1Ox5MDSjfdXXtQn8GrUr9rOQi4qIcLD1TbI7DjlgjCJ8cDSFR1VHBeos6WlbH0pcM-XNQfNN3-X6oeuc8Odi2HJNAufqrHsMCXY/s1600/ginace4.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUm0lgt6zwEEj04vKLdsX3h82PFSdRKiJseRJeitlB0kZtjKPkbZ8AWdETSQivarLjUunkAEplYi40pgYIKx9oIO0UTFNrtaq9fweVyIXy05sTsxEB9-fyaXl4WD_tgxAsZALXaVHGBnVT/s1600/ginace5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUm0lgt6zwEEj04vKLdsX3h82PFSdRKiJseRJeitlB0kZtjKPkbZ8AWdETSQivarLjUunkAEplYi40pgYIKx9oIO0UTFNrtaq9fweVyIXy05sTsxEB9-fyaXl4WD_tgxAsZALXaVHGBnVT/s1600/ginace5.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimc_ZzQ4EqnHeeOtebrZLspKnrSc6c-HsDg1rRy1twGfl2oeGeFmiWVscfSQU3xFAr_s2ur9tuR1hYlLxQrl04GgvyjwnTmcWiIPHBArFcqaSWpL5SHmAdFyeey-y0zM4a5AFosuayu7M8/s1600/ginace7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimc_ZzQ4EqnHeeOtebrZLspKnrSc6c-HsDg1rRy1twGfl2oeGeFmiWVscfSQU3xFAr_s2ur9tuR1hYlLxQrl04GgvyjwnTmcWiIPHBArFcqaSWpL5SHmAdFyeey-y0zM4a5AFosuayu7M8/s1600/ginace7.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicnsLwYhRIa4sDblPuIoH5H9f22XMbEHfh5zHyggGx3ZsLUM9GvmsMk_ZSAqS_Jv5bpPan-2C8LZR6qXEs6zee9QxpZwrIZNNz16ydZTqtKIdieSTPC60-y8okqjpd9qloXj86sN1F0vkW/s1600/ginace8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicnsLwYhRIa4sDblPuIoH5H9f22XMbEHfh5zHyggGx3ZsLUM9GvmsMk_ZSAqS_Jv5bpPan-2C8LZR6qXEs6zee9QxpZwrIZNNz16ydZTqtKIdieSTPC60-y8okqjpd9qloXj86sN1F0vkW/s1600/ginace8.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXjlYakJ_z_XQ5Env6MCG9mIhrWX-vgZouwgNTAENeAxl0gECVF5BqU1SKKIWCiTCJkTNDMNzDZa2TKfdGTqAo1T_wG14XEd19QLzeidKBdW2DRQ41Mpgbzz4fQ0Js-kMG3Zh2_vLD9fVf/s1600/ginace9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXjlYakJ_z_XQ5Env6MCG9mIhrWX-vgZouwgNTAENeAxl0gECVF5BqU1SKKIWCiTCJkTNDMNzDZa2TKfdGTqAo1T_wG14XEd19QLzeidKBdW2DRQ41Mpgbzz4fQ0Js-kMG3Zh2_vLD9fVf/s1600/ginace9.jpg" /></a></div>
<br />
PLACKI ZIELARKI<br />
<br />
kilka garści różnorodnego posiekanego zielska (podagrycznik, krwawnik, pokrzywa, bluszczyk kurdybanek, liście lipy, kwiaty robinii czyli akacji, jasnota i co tam jeszcze pod płotem rośnie)<br />
6-8 jajek (można zrobić w wersji wegańskiej, ale wtedy wychodzą całkiem inne)<br />
łyżeczka soli<br />
mąka i woda - dodawać po trochu do konsystencji ciasta na racuchy<br />
<br />
Składniki wymieszać. Placki wychodzą lepsze, jeśli ciasto postoi kilkanaście minut (zielsko trochę przywiędnie). Smażyć w dość dużej ilości dobrze rozgrzanego oleju.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkIHorUh9xAgJ-BKznHLv1t0IhGuw30E-lAsxjNAf8Y-zOQZnNhcrnL_UycTXqgwwtuJ4XPuoZRGS4FnyIMD5GaIGJeFmOdp2EBPOxpSVySfjfRbx59GL1tYiYi5mp5T_NevJHGXwRtpep/s1600/ginace6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkIHorUh9xAgJ-BKznHLv1t0IhGuw30E-lAsxjNAf8Y-zOQZnNhcrnL_UycTXqgwwtuJ4XPuoZRGS4FnyIMD5GaIGJeFmOdp2EBPOxpSVySfjfRbx59GL1tYiYi5mp5T_NevJHGXwRtpep/s1600/ginace6.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijTJlLYF2XAzws1zOiQjiFceQxXVkxfJIlTtCl8XJHsEBbJX226_2Fqeiw3gfLBqTypgykU0tQHczwAnVN48NL7acsDuzclRZ5MnNebOZ-rTpMVA0zy5kaPwDLGdv9957Ns4uaLBPFj29k/s1600/ginace10.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijTJlLYF2XAzws1zOiQjiFceQxXVkxfJIlTtCl8XJHsEBbJX226_2Fqeiw3gfLBqTypgykU0tQHczwAnVN48NL7acsDuzclRZ5MnNebOZ-rTpMVA0zy5kaPwDLGdv9957Ns4uaLBPFj29k/s1600/ginace10.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Smacznego :-)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
I zapraszam na warsztaty z dzikiej kuchni 12 czerwca w Zielonej Górze!</div>
<br />
<br />
<br />MartaJShttp://www.blogger.com/profile/12815233533573280260noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-545342752780349744.post-42662218883246185922016-05-14T21:44:00.000+02:002016-05-14T21:50:01.327+02:00Szparagi nad Wisłą :-)<div style="text-align: justify;">
Kto nie dotarł, kto przestraszył się porannego deszczu, może żałować :-) Wcale nie padało, było ciepło, przyjemnie, ptaki śpiewały, głogi pachniały oszałamiająco, a przyroda nadwiślańska odkryła przed nami parę sekretów... Storczyków nie znaleźliśmy, ale dzikie szparagi - owszem, po przejściu naszej grupy niewiele z nich zostało. Była też waleriana (czyli kozłek) o zapachu tabletek na uspokojenie, dzika marchew pachnąca marchwią, bardzo czosnkowy czosnek kątowy, wyczyniec - lisi ogonek, bluszczyk kurdybanek do zupy i wiele, wiele innych... Nad Wisłą spacerowała sieweczka i czapla, na konarze w rzece siedziała rybitwa, rozmawialiśmy o roślinach i ptakach, oszyjkach, okrajkach i łęgach, o cennej Puszczy i złym ministrze, o mokradłach, torfowiskach i torfie, o chronionych siedliskach i gatunkach inwazyjnych, o restytucji łąk...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dziękuję za wspaniałe towarzystwo i dobrą energię :-) Na pewno będzie powtórka.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zdjęcia - Małgorzata Michałkow, bardzo dziękuję!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmQj3ohPx1L_eI6Y8-yBlZlBlz3M_a38irjYNXS2j2hQjjhzjTyRfsLuxe8eBh8bayfz60o2D-3OaaO99771THpXJKAkLTpem9ZwoYV3tdjXIwhPcOKS1P5EJAR9tbgcBNGQrkFiIHNnGd/s1600/zawadyspacer4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmQj3ohPx1L_eI6Y8-yBlZlBlz3M_a38irjYNXS2j2hQjjhzjTyRfsLuxe8eBh8bayfz60o2D-3OaaO99771THpXJKAkLTpem9ZwoYV3tdjXIwhPcOKS1P5EJAR9tbgcBNGQrkFiIHNnGd/s1600/zawadyspacer4.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Kwitnące głogi - dobre na serce :-)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7q-_dsmzK2TEITomkrR1wiKXH-47Ro0IsjXCR_UIlXGcKclPLJpMFcnpvqqmNyjI4oLW3zg_EIXMffBFXhI27Os-Kc-mZvTlHSWBKiRNaSoOF5jNM3MMaMlYp6WY0IrS-T3NHItdgSI8c/s1600/zawadyspacer1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7q-_dsmzK2TEITomkrR1wiKXH-47Ro0IsjXCR_UIlXGcKclPLJpMFcnpvqqmNyjI4oLW3zg_EIXMffBFXhI27Os-Kc-mZvTlHSWBKiRNaSoOF5jNM3MMaMlYp6WY0IrS-T3NHItdgSI8c/s1600/zawadyspacer1.jpg" /></a></div>
<br />
Zapach kozłka lekarskiego, czyli waleriany<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHTrEx5G-WZC-aAQIv4SATe-iE6ft9Jy_YuGpSG-RxGzMwStJeLKjpl-S3l5Rw7GMSfQWriruknCURmztG9ojIhFxpcVDQ2R7vUX_w0crmkmv1ugWiP8uhTmWG2jTFdLAh2NIgrpVT5T9N/s1600/zawadyspacer3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHTrEx5G-WZC-aAQIv4SATe-iE6ft9Jy_YuGpSG-RxGzMwStJeLKjpl-S3l5Rw7GMSfQWriruknCURmztG9ojIhFxpcVDQ2R7vUX_w0crmkmv1ugWiP8uhTmWG2jTFdLAh2NIgrpVT5T9N/s1600/zawadyspacer3.jpg" /></a></div>
<br />
Kwitnie żywokost<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_IuBI_FfALjkvDmg0ddsFPtT8rdmIwQE42mAsYVE7sLiH1Rh2Av8xne156ArPb-YjOLMoTqc6SZvvPjDh7Ae1_N-vhUkbK7unm-baD8zM3lCOoJHGo_LiJbc9FjDX8wL7PrOGIsj0bLHU/s1600/zawadyspacer6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_IuBI_FfALjkvDmg0ddsFPtT8rdmIwQE42mAsYVE7sLiH1Rh2Av8xne156ArPb-YjOLMoTqc6SZvvPjDh7Ae1_N-vhUkbK7unm-baD8zM3lCOoJHGo_LiJbc9FjDX8wL7PrOGIsj0bLHU/s1600/zawadyspacer6.jpg" /></a></div>
<br />
Na czosnku kątowym pająk kwietnik pożera koziułkę :-)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEia9ZIA9HkwUjBJ9aHh8uvzZ0rBjlOGG1xSnp3T_mN-MuZoa_JQJUCiudSUNZXNwxPCp9FjRXq07jxZu3eZC2DP-_BxXXLTT4TYIZZbwrSzHoT9bOTb1udaJCpvkxV3J2ot3nA2lCfsm-u3/s1600/zawadyspacer7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEia9ZIA9HkwUjBJ9aHh8uvzZ0rBjlOGG1xSnp3T_mN-MuZoa_JQJUCiudSUNZXNwxPCp9FjRXq07jxZu3eZC2DP-_BxXXLTT4TYIZZbwrSzHoT9bOTb1udaJCpvkxV3J2ot3nA2lCfsm-u3/s1600/zawadyspacer7.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Rybitwa i kaczki</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAKSJ-ckyqHgjX6fua7X2_0CD4BBXO0CtYEXh6-e9hrJy4-pI8aZ4IFX0f4QFR9qE2Spek3Mq8qpsq_X7JJNxVDEqxsWpN2JyyxBxUMzW4n6RFIJLSY2DvrAjLO8xHTguTRHAncvECPLsr/s1600/zawadyspacer8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAKSJ-ckyqHgjX6fua7X2_0CD4BBXO0CtYEXh6-e9hrJy4-pI8aZ4IFX0f4QFR9qE2Spek3Mq8qpsq_X7JJNxVDEqxsWpN2JyyxBxUMzW4n6RFIJLSY2DvrAjLO8xHTguTRHAncvECPLsr/s1600/zawadyspacer8.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Okazało się, że nawet w nadwiślańskich łęgach zdarzają się kłody piastunki (ta piastowała małe dęby)...</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWPz-rXY2C0TZSi4-NHYyOt7cI0yAXGJwLdicCn5x0O-zzdxDXjR0v_7MSsVFUn8NXRGtFkxJH8d7L3vjwzOdtABXUqALBbGcHtROWmRw6kiVqx1vvp7B7gmPN1ayRqyDTjm4tQ_Ra9mMB/s1600/zawadyspacer5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWPz-rXY2C0TZSi4-NHYyOt7cI0yAXGJwLdicCn5x0O-zzdxDXjR0v_7MSsVFUn8NXRGtFkxJH8d7L3vjwzOdtABXUqALBbGcHtROWmRw6kiVqx1vvp7B7gmPN1ayRqyDTjm4tQ_Ra9mMB/s1600/zawadyspacer5.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZEsBUR59AztykHnOKAWPGzcjzWMi_0yqy95KBsprJRm7Z3YCPVPZG4b2JUDEr4iaxee-HG-W9EnA5xRqMI8GrylxPDKQsC485ycfYsoqGi6L-u7blOiff-SiBEDTXQVQ00K_LHxzmp96i/s1600/zawadyspacer2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZEsBUR59AztykHnOKAWPGzcjzWMi_0yqy95KBsprJRm7Z3YCPVPZG4b2JUDEr4iaxee-HG-W9EnA5xRqMI8GrylxPDKQsC485ycfYsoqGi6L-u7blOiff-SiBEDTXQVQ00K_LHxzmp96i/s1600/zawadyspacer2.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Następny warszawski spacer może w lipcu na Golędzinowie? </div>
MartaJShttp://www.blogger.com/profile/12815233533573280260noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-545342752780349744.post-16548622434986015652016-05-14T08:38:00.002+02:002016-05-14T08:38:41.260+02:00Dzika kuchnia w OchliFotorelacja z warsztatów dzikiej kuchni w <a href="http://www.muzeumochla.pl/">Muzeum Etnograficznym w Ochli</a> - było super. Dwie grupy, pierwsza mniej liczna, druga - gdy ludzie podpatrzyli, co robimy - po prostu tłumna :-) Miejsce jest wymarzone do zbierania i gotowania dzikiego zielska - zróżnicowane, bogate w gatunki środowisko (las liściasty, żyzne przychacia i przypłocia, strumień i okolice, łąka...), no i sąsiedztwo pięknych, starych chat, pozwalające poczuć się jak na dawnej wsi... choć pewnie kiedyś kury, kaczki i wszelkie inne wiejskie stworzenie nie zostawiało przy chatach aż tyle smakowitej zieleni i na poszukiwania trzeba byłoby odejść parę kroków dalej.<div>
<br /></div>
<div>
Było tak:</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7cVIu0zTC26efeKxpF3nMzR7dtzycNHa-BcXj_itjI4GNTT3idAWtXlwMpZgcZ5eYKKxhGol3lkM8h4f144t_zioxHy-VGQaL4BgyuS3KsDUHOTbXPKq1glFiBcV51gDzf54KB7FetiEg/s1600/dzikakuchnia2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7cVIu0zTC26efeKxpF3nMzR7dtzycNHa-BcXj_itjI4GNTT3idAWtXlwMpZgcZ5eYKKxhGol3lkM8h4f144t_zioxHy-VGQaL4BgyuS3KsDUHOTbXPKq1glFiBcV51gDzf54KB7FetiEg/s1600/dzikakuchnia2.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjldZx0mDKbBBwBFM7JRy3b7g7xFayEK6Jb4cbEgjLYmSBD1cTMEGQIbow5mtovlyQ5AjyS3S3arf094eQ9kst34bYOXJJDIP6TNgbzL_yaXeBd8MLonnzlVxci_36R69fbXWyIbHtd18rn/s1600/dzikakuchnia1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjldZx0mDKbBBwBFM7JRy3b7g7xFayEK6Jb4cbEgjLYmSBD1cTMEGQIbow5mtovlyQ5AjyS3S3arf094eQ9kst34bYOXJJDIP6TNgbzL_yaXeBd8MLonnzlVxci_36R69fbXWyIbHtd18rn/s1600/dzikakuchnia1.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLwPUe3t5eyvcpLWjsibeYgt8QIExvVTbpiHlnN4OE0tDaBmIZDVFyyAJiC8i2Y1SkjFoAaOVsHjOMLMPcO-MAV8hcndC0zlB5eSnjnpLxgmXnaeHyperKRjBDXMgoTi_eYZMmGY5MuQSW/s1600/dzikakuchnia6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLwPUe3t5eyvcpLWjsibeYgt8QIExvVTbpiHlnN4OE0tDaBmIZDVFyyAJiC8i2Y1SkjFoAaOVsHjOMLMPcO-MAV8hcndC0zlB5eSnjnpLxgmXnaeHyperKRjBDXMgoTi_eYZMmGY5MuQSW/s1600/dzikakuchnia6.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdlEBeePxinETuA6s-xdCLJbdDUW544RlElqn5H4fuvuatgrorFBm2hKh29u6S2yqWRsGcDu6AigOpA9XispXlF_qmuTuQNAWVkCkqbbpZxHneaEK2D3wrftci5EVS4nZ13mcCyySJTxU3/s1600/dzikakuchnia3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdlEBeePxinETuA6s-xdCLJbdDUW544RlElqn5H4fuvuatgrorFBm2hKh29u6S2yqWRsGcDu6AigOpA9XispXlF_qmuTuQNAWVkCkqbbpZxHneaEK2D3wrftci5EVS4nZ13mcCyySJTxU3/s1600/dzikakuchnia3.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWPF27v6azsiQ9C64cUlnaLOdvC0vxMuagYI0nWrUr36TJB38LfKNadUG1hLohAQTG-ZdQiN1SkcSLsZz2I-0P1JMte0OEVMP_ZHjE9oimN7-GT-NEKXXartkN-xFYPeGyJjOaCy3Ogtar/s1600/dzikakuchnia4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWPF27v6azsiQ9C64cUlnaLOdvC0vxMuagYI0nWrUr36TJB38LfKNadUG1hLohAQTG-ZdQiN1SkcSLsZz2I-0P1JMte0OEVMP_ZHjE9oimN7-GT-NEKXXartkN-xFYPeGyJjOaCy3Ogtar/s1600/dzikakuchnia4.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqCnxQT5AoFBFKYxKshB8syUK-o4ZZs9CtKtsoGogFSourWEYEdr_2KRIxwsduBCcCrBIoymcBIdDPIJxPOJS0hxMLg9n15i5nF29FV1ISvqUTVyp9e35j51WhUFUg_ybo0f31xMyjhPdO/s1600/dzikakuchnia5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqCnxQT5AoFBFKYxKshB8syUK-o4ZZs9CtKtsoGogFSourWEYEdr_2KRIxwsduBCcCrBIoymcBIdDPIJxPOJS0hxMLg9n15i5nF29FV1ISvqUTVyp9e35j51WhUFUg_ybo0f31xMyjhPdO/s1600/dzikakuchnia5.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJPlt0j3u6hg-8DIJClAtK9R7yO7E_-ZMHOocTpe0DxDhrmBzdeGY05I4I94XorfDCk6NLnwPsgzeyNwsOYGNKzLDxHYbTMed9DQPtuexrNnY1q2j4mDSUkmdnJv1ugtHyHD6LrzX03YtF/s1600/dzikakuchnia7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJPlt0j3u6hg-8DIJClAtK9R7yO7E_-ZMHOocTpe0DxDhrmBzdeGY05I4I94XorfDCk6NLnwPsgzeyNwsOYGNKzLDxHYbTMed9DQPtuexrNnY1q2j4mDSUkmdnJv1ugtHyHD6LrzX03YtF/s1600/dzikakuchnia7.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div>
Wszystkie zdjęcia: Wiesława Biernacka, bardzo dziękuję! :-)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Jeśli ktoś jeszcze chciałby wtajemniczyć się w sekrety dzikiej kuchni, zapraszam w najbliższym czasie na <a href="http://kurazdoktoratem.blogspot.com/2016/05/warsztaty-dzikiej-kuchni.html">warsztaty dzikiej kuchni (w tym gotowanie na ogniu) w okolicach Zielonej Góry i Puszczykowa!</a> Bardzo proszę o przekazanie tej informacji wszystkim potencjalnie zainteresowanym.</div>
MartaJShttp://www.blogger.com/profile/12815233533573280260noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-545342752780349744.post-68287943275793176102016-05-09T20:09:00.001+02:002016-05-09T20:09:28.141+02:00Sucho9 maja 2016 o godz.17.45 pierwszy raz w Kosieczynie przeszła burza pyłowa.<br />
<br />
Byłam w domu. Nagle usłyszałam szum wiatru i stukanie w szyby. Zrobiło się ciemno. Pomyślałam, że może wreszcie ulewa... ale nie padało. Za oknem widać było gęstą mgłę. Jednocześnie wiatr przyginał drzewa do ziemi... To było bardzo, bardzo dziwne... Nie wiedziałam, co się dzieje...<br />
<br />
I przypomniałam sobie o kozie przywiązanej na pastwisku.<br />
<br />
Pobiegłam. Spotkałam mamę uciekającą do domu z praniem.<br />
<br />
- Burza pyłowa!<br />
<br />
Ledwo wyszłam na dwór, już miałam oczy, usta i gardło pełne pyłu. Piasek trzeszczał mi w zębach. Kozę na pastwisku ledwo było widać, jak w gęstej mgle... ale jednocześnie bardzo mocno wiało. Koza miotała się, przestraszona. Wiatr podrywał kolejne tumany kurzu z całych hektarów nagich pól, na których nie wzeszła jeszcze kukurydza. Słońce zamieniło się w szary krążek.<br />
<br />
Po kilku minutach powietrze było już czyste. Tylko pył w oczach i w nosie, uczucie wszechobecnego kurzu na ubraniu, na skórze przypominało, co się przed chwilą wydarzyło...<br />
<br />
Spotkałam sąsiada, wrócił właśnie z położonego kilka kilometrów dalej Zbąszynka, podobno tam było tak samo. Ludzie na ulicach przerażeni chowali się po bramach.<br />
<br />
* * * * * *<br />
<br />
Jest potworna susza. W tym roku na wiosnę trochę popadało, ale po ekstremalnie suchym ubiegłym roku i bardzo suchej, bezśnieżnej zimie niedobory w glebie są ogromne i musiałoby padać przez wiele tygodni, żeby te niedobory nadrobić. Suszę widać wszędzie na polach, widać w dolinach rzek, widać na trawniku sąsiada, widać też w moim ogrodzie. Ludzie podlewają, oczywiście wodą wodociągową, tą najcenniejszą, na wagę złota - pitną, której też jest coraz mniej i której pewnego dnia zabraknie. Coraz częściej wysychają studnie i źródła.<br />
<br />
Tymczasem Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gorzowie Wielkopolskim dostała w tym roku ponad 150 wniosków od lokalnych Zarządów Melioracji i Urządzeń Wodnych. Dotyczą one kolejnych melioracji, budowy, konserwacji i odmuleń rowów, jednym słowem - działań osuszających, bo chociaż melioracje oznaczają poprawę stosunków wodnych, to jednak w większości przypadków wiążą się z odwodnieniami tego, co choćby okresowo zalane czy podmokłe. Te 150 wniosków to wnioski wyłącznie z obszarów chronionych - tylko te "przechodzą" przez RDOŚ. Na pozostałych terenach nie ma nad tym żadnej kontroli. Na Leniwej Obrze wszystkie jazy otwarte. Ostatnie krople wody spływają do morza. Zamieniamy nasz świat w pustynię.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEioIg9GXhz16mgnGMzjzYvVBODFbMF8juJ5K8xAYyeRMSWwggRQZwf7Jg73sLX9-BjwddTWxbqgEKqPZ4CK7uHZ913-EhHaFk3nSF0qD_TBgw8XiNK3yhVrOdqkXou7wlunmdOJ9kVOMLWs/s1600/susza.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="297" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEioIg9GXhz16mgnGMzjzYvVBODFbMF8juJ5K8xAYyeRMSWwggRQZwf7Jg73sLX9-BjwddTWxbqgEKqPZ4CK7uHZ913-EhHaFk3nSF0qD_TBgw8XiNK3yhVrOdqkXou7wlunmdOJ9kVOMLWs/s400/susza.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Szuwary w dolinie Wisły w Warszawie, lato 2015</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/w8fSnws8H4U/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/w8fSnws8H4U?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /><iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/AXz4XPuB_BM/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/AXz4XPuB_BM?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
MartaJShttp://www.blogger.com/profile/12815233533573280260noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-545342752780349744.post-83418415980561655272016-05-09T12:34:00.000+02:002016-05-09T12:34:42.737+02:00Warsztaty dzikiej kuchni!Zapraszam na warsztaty dzikiej kuchni :-)<br />
<br />
22 maja, godz.11 - Puszczykowo koło Poznania<br />
https://www.facebook.com/events/284435911888551/<br />
<br />
12 czerwca, godz.15 - Słone koło Zielonej Góry<br />
https://www.facebook.com/events/1100809513309426/<br />
<br />
Warsztaty trwają kilka godzin, najpierw idziemy w teren, poznajemy rośliny, niektórych próbujemy na miejscu, inne zbieramy... Potem wracamy, rozpalamy ognisko i gotujemy danie w kociołku, ale też coś na "zwykłej" kuchence gazowej, miksujemy dziki zielony koktajl, przyrządzamy surówkę... a potem jemy :-)<br />
<br />
Koszt warsztatów to ok. 100 zł, dla studentów, młodzieży i całych rodzin taniej, dzieci za darmo.<br />
<br />
Jeśli będą zainteresowane grupy w innych miastach (warsztaty dzikiej kuchni, warsztaty rozpoznawania roślin, warsztaty przyrodnicze dla dzieci/rodzinne), może uda się coś zorganizować - piszcie na martasitak@gmail.com :-)<br />
<br />
A na zachętę - przepis na zielony koktajl, jaki robiliśmy wczoraj na warsztatach dzikiej kuchni w ramach Wioski Dziecięcej Muzeum Etnograficznym w Ochli:<br />
<br />
15 młodych pokrzyw<br />
5 pędów mięty<br />
2 cytryny<br />
3 banany<br />
1 litr wody<br />
opcjonalnie 2-3 łyżki cukru lub miodu<br />
<br />
Wszystkie składniki zmieszać w dużym pojemniku i zmiksować blenderem "żyrafą". Jeśli ktoś nie lubi "fafołów", można przecedzić koktail przez sitko, ale z fafołami też jest dobre :-)MartaJShttp://www.blogger.com/profile/12815233533573280260noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-545342752780349744.post-40469396070462711682016-04-20T23:41:00.000+02:002016-04-20T23:41:23.411+02:00Lipa przy starym mościeWe wrześniu 2014 zrobiliśmy sobie wycieczkę w dolinę Leniwej Obry. Przy starym moście nad Leniwą Obrą rosła stara, spróchniała lipa... Zaglądaliśmy do dziupli, zastanawiając się, co w niej mieszka. Pamiętała pewnie jeszcze czasy, gdy Leniwą Obrę regulowano, zamieniając ją w wyprostowany kanał.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQbwHYtdPPL_Jbkthhs4UIm9YqdPNddmj8X-krnAXTgBRV-XDFyt25vB-TjmfAtvhM-80kPdPmiIKc__L_dgF3WWunm3dHeXgnj0NwohRq5fxe18X5Wrf4nu3cCM47btxs7vLwdPySjYTz/s1600/kreckileg3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQbwHYtdPPL_Jbkthhs4UIm9YqdPNddmj8X-krnAXTgBRV-XDFyt25vB-TjmfAtvhM-80kPdPmiIKc__L_dgF3WWunm3dHeXgnj0NwohRq5fxe18X5Wrf4nu3cCM47btxs7vLwdPySjYTz/s1600/kreckileg3.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Kilka dni temu poszliśmy znów tą samą trasą - od szosy i tablicy rezerwatu, przez las, drogą przez bagna, potem przez pola, które kiedyś były łąkami... aż do rzeki, do poniemieckiego, rolniczego mostu bez barierek, kiedyś pewnie ważnego dla okolicznych gospodarstw, dziś zarośniętego...</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEioabyztP4GlFv3fKxTH_smi8gXfiR8VWyoc_Qilqwam9KY3_2THOiWohhUb5Wtz4ekaX8czW2loynv7EgN7oFArtirJjkJ5nPgfPC5PXAr4snC0GF72yUTl0TURj3l0vdcBVfz6v-JALkX/s1600/lipa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEioabyztP4GlFv3fKxTH_smi8gXfiR8VWyoc_Qilqwam9KY3_2THOiWohhUb5Wtz4ekaX8czW2loynv7EgN7oFArtirJjkJ5nPgfPC5PXAr4snC0GF72yUTl0TURj3l0vdcBVfz6v-JALkX/s1600/lipa.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
...tylko lipa już nie stała, leżała w kawałkach, próchniejąc, zarastając podagrycznikiem, wracając do gleby, do wody, do Ziemi, wciąż dając mieszkanie bezkręgowcom, grzybom, bakteriom... aż za kilka lat znów tu przyjdziemy i nie będzie już nawet tych kawałków próchna...</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTJrt0G3NFb8oGWSji0ztg4Gnj9KVT6mbR9Mhzal2SYy-6xt-wcAQulczXGJ7CWE7jVgtlmAecmUOp29Jz63r7j0Fxe-hKJsdT-EKSbf96QqWQMYoxCAxD8sZOBmDehdIRD9SR4puUvGc0/s1600/lipa2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTJrt0G3NFb8oGWSji0ztg4Gnj9KVT6mbR9Mhzal2SYy-6xt-wcAQulczXGJ7CWE7jVgtlmAecmUOp29Jz63r7j0Fxe-hKJsdT-EKSbf96QqWQMYoxCAxD8sZOBmDehdIRD9SR4puUvGc0/s1600/lipa2.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGZIZeuAmVx6mo3nt9kGHvvEQPTSUiWbGZeF9CrTJf-ud3RwX0Ac_sHlUo_GQXeLPdaf0fr1ZTTOZm_K9CEI-TsMd5OI5dQ4uRHqD27rM5qB7G3luafXrus-H6OQhDwSME71XXhjqynFkL/s1600/lipa3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGZIZeuAmVx6mo3nt9kGHvvEQPTSUiWbGZeF9CrTJf-ud3RwX0Ac_sHlUo_GQXeLPdaf0fr1ZTTOZm_K9CEI-TsMd5OI5dQ4uRHqD27rM5qB7G3luafXrus-H6OQhDwSME71XXhjqynFkL/s1600/lipa3.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhA6gP-XF52mhTtL_q51tkmzuGcdoMJKhLzkDGv49mlCsMnnbDldRA5IEQOqZr5tIM7vU_vUbudzotzGvgVWDK8La-sTLUKxp5nTBZZJDPrr5fPE6O8rkqV3SgajosMxV4ejndfVQfWHQ67/s1600/lipa4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhA6gP-XF52mhTtL_q51tkmzuGcdoMJKhLzkDGv49mlCsMnnbDldRA5IEQOqZr5tIM7vU_vUbudzotzGvgVWDK8La-sTLUKxp5nTBZZJDPrr5fPE6O8rkqV3SgajosMxV4ejndfVQfWHQ67/s1600/lipa4.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
...aż może w tym miejscu wyrośnie kolejna lipa? </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
To była lekcja o przemijaniu i wieczności... </div>
MartaJShttp://www.blogger.com/profile/12815233533573280260noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-545342752780349744.post-69964023334320984412016-03-29T00:08:00.003+02:002016-03-29T00:08:27.137+02:00W święta do lasu...<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxwhJHKYFUKZt9C92YleKdpgiTdpbhTTNOWiQnD3ZD4GJP1xrkG2vaMO1u1PRfi-P-oAvsdd450YAlqFCn5mOipAt8vfwr1dyMjLu6LdrHZNR8VGAaPo5dTG02Sr3mNEg-AwY0fwYoAE5Z/s1600/dolasu1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxwhJHKYFUKZt9C92YleKdpgiTdpbhTTNOWiQnD3ZD4GJP1xrkG2vaMO1u1PRfi-P-oAvsdd450YAlqFCn5mOipAt8vfwr1dyMjLu6LdrHZNR8VGAaPo5dTG02Sr3mNEg-AwY0fwYoAE5Z/s1600/dolasu1.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNFkEncJLVmwYtIQ4wgGGJ-zHF6njAZIJ8l8_53ggNYgi6_6sstDtvaNI6DCPRk-2ffbPX_d6fc_j4SkQaKeZv9tSuDZxheRwuH7m9QikvfQMd4zjrfAbgzchNBr0jf8R7lYetf9p6UMxc/s1600/dolasu2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNFkEncJLVmwYtIQ4wgGGJ-zHF6njAZIJ8l8_53ggNYgi6_6sstDtvaNI6DCPRk-2ffbPX_d6fc_j4SkQaKeZv9tSuDZxheRwuH7m9QikvfQMd4zjrfAbgzchNBr0jf8R7lYetf9p6UMxc/s1600/dolasu2.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqs-dJbSwGG75gmcKKD6aYfxPHtsYA0x1PYt0_VwP_tLWJlIp78xIsCwQefQOAX1bUfaz-SyVyLWwXKuqpfdR1iBnF2VdDrlgfwaFkWCPw6I0jBeqrvwFfi7VMZieuglsdgrT3vzhpG1co/s1600/dolasu3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqs-dJbSwGG75gmcKKD6aYfxPHtsYA0x1PYt0_VwP_tLWJlIp78xIsCwQefQOAX1bUfaz-SyVyLWwXKuqpfdR1iBnF2VdDrlgfwaFkWCPw6I0jBeqrvwFfi7VMZieuglsdgrT3vzhpG1co/s1600/dolasu3.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheU9-tX5fffetoR_0jETW_kCB1vP-0ThzGwD3DMnNEkU84jIKrW35bAAxHNzS4CFBxLWfIq_vZsUML99U1SFxXoMxFHIeQlx8FhYq6Icp5IgDkVCB5Y_D5tglHdDu8qeSGy_pqMr9sfuXG/s1600/dolasu4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheU9-tX5fffetoR_0jETW_kCB1vP-0ThzGwD3DMnNEkU84jIKrW35bAAxHNzS4CFBxLWfIq_vZsUML99U1SFxXoMxFHIeQlx8FhYq6Icp5IgDkVCB5Y_D5tglHdDu8qeSGy_pqMr9sfuXG/s1600/dolasu4.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEja2IMo7dKSvuQiAI6o0l29GKGp22lsk0wTRFThB4LYJ3l1QWCQVnMTD9ECcMEjlEZyvVfxLnB0wRuLq_QKI2NIKWAyUXIEBqGWwR9G_laf-raeuv66Zdgp-SBbTZMGT2LEwmbefvLjn2Kq/s1600/dolasu5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEja2IMo7dKSvuQiAI6o0l29GKGp22lsk0wTRFThB4LYJ3l1QWCQVnMTD9ECcMEjlEZyvVfxLnB0wRuLq_QKI2NIKWAyUXIEBqGWwR9G_laf-raeuv66Zdgp-SBbTZMGT2LEwmbefvLjn2Kq/s1600/dolasu5.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVJIzQIpOThuzudMupl3bsf3KE3e2q7eqSEK3ChhedNqXZxB32gBqiD5z53qE82Mp1du0HJGMWhuJXUlF9DhrTdCKaz53_p4s_z53PagOMEC-CTviU9y7cNCyqBFD5XhxB7EzKir5PhUMx/s1600/dolasu6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVJIzQIpOThuzudMupl3bsf3KE3e2q7eqSEK3ChhedNqXZxB32gBqiD5z53qE82Mp1du0HJGMWhuJXUlF9DhrTdCKaz53_p4s_z53PagOMEC-CTviU9y7cNCyqBFD5XhxB7EzKir5PhUMx/s1600/dolasu6.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWjeEdDtnxvtRY6TtAkxKWZ7Ja-Tp2p7VOjXkNJIDuz5eNPeXyqco0f5fsyxv-njuwYltTS26_6_bUo7jPpajiMg3-aW-5I4MVKoBjWBMlNDeSRbWAmp2Q1J2FB9JB8HiE41YMHfrQBKpE/s1600/dolasu7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWjeEdDtnxvtRY6TtAkxKWZ7Ja-Tp2p7VOjXkNJIDuz5eNPeXyqco0f5fsyxv-njuwYltTS26_6_bUo7jPpajiMg3-aW-5I4MVKoBjWBMlNDeSRbWAmp2Q1J2FB9JB8HiE41YMHfrQBKpE/s1600/dolasu7.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCbS1HpSgqAeRlBzjZHoeGFt1at7ysl1S7goSJL1xbjQidPAL6ind7926v8fuYh_gOAZWyv2A6hxlTNTsEYKeRdFMVAgHf46g1f2hHoEuSdyAHbkpa6rP_sQV73Py0yhtqepl2xe5EUABe/s1600/dolasu8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCbS1HpSgqAeRlBzjZHoeGFt1at7ysl1S7goSJL1xbjQidPAL6ind7926v8fuYh_gOAZWyv2A6hxlTNTsEYKeRdFMVAgHf46g1f2hHoEuSdyAHbkpa6rP_sQV73Py0yhtqepl2xe5EUABe/s1600/dolasu8.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVAtKREHA9mFkcl8tQY6TAlV6wSE3yDUgxg-Hpt2O2nsHefe6dPJn_qN3brd0lNMsjqX2Mvk9c_eyawbwv7ukvsSFp-phWozlMy7kT1HHGs2VVtg6CyMkOHfTmejvPwwEDKEeilhvGqNOf/s1600/dolasu9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVAtKREHA9mFkcl8tQY6TAlV6wSE3yDUgxg-Hpt2O2nsHefe6dPJn_qN3brd0lNMsjqX2Mvk9c_eyawbwv7ukvsSFp-phWozlMy7kT1HHGs2VVtg6CyMkOHfTmejvPwwEDKEeilhvGqNOf/s1600/dolasu9.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTJHZaMLnrc0RT3TLImjp2uGvWWp12hm9IlIJ5spFZRnjblttcbs5fASrXF-dbYwpnGIgr_kUXokFcyaIOfQz-e4FhrFxLwyWwGGYo6UjnH9uoKPQtW-auBmdxXy3dsoFS1rH2SqLaQAnx/s1600/dolasu10.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTJHZaMLnrc0RT3TLImjp2uGvWWp12hm9IlIJ5spFZRnjblttcbs5fASrXF-dbYwpnGIgr_kUXokFcyaIOfQz-e4FhrFxLwyWwGGYo6UjnH9uoKPQtW-auBmdxXy3dsoFS1rH2SqLaQAnx/s1600/dolasu10.jpg" /></a></div>
MartaJShttp://www.blogger.com/profile/12815233533573280260noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-545342752780349744.post-75214605155086171722016-03-26T00:06:00.000+01:002016-03-26T00:19:17.096+01:00Pisanki<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Spokojnych, a może trochę innych i szalonych Świąt Wielkanocnych życzy Kura z Rodziną :-)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXqUfJ7W0BOvguFHk1-dFjq6SFt4jpw8pQVHF6hyphenhyphenRA1cEqkx8GbwWq_iLmvh2Wq0tW-QzZXRgVnTTXPNV0Kbi-iEqOZVr2CQtustqwibE66Vo-wVZ22UGV5O21UhWq9pA2FPHj-ZXpTLPY/s1600/DSCN9998.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXqUfJ7W0BOvguFHk1-dFjq6SFt4jpw8pQVHF6hyphenhyphenRA1cEqkx8GbwWq_iLmvh2Wq0tW-QzZXRgVnTTXPNV0Kbi-iEqOZVr2CQtustqwibE66Vo-wVZ22UGV5O21UhWq9pA2FPHj-ZXpTLPY/s400/DSCN9998.JPG" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAyBe0_FYg3h6Hx01SqasOOCRFLrFwSAjoVog9ys4H_bi3alNGruE2sAMeJpxadEnO_f6nARe2yt717go1wt8xO0bRMqBKC3lqEpuNhNLG3DeOszYaLm-r8bzjfaCn0_yZs2ttHg3k6LJj/s1600/DSCN9992.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAyBe0_FYg3h6Hx01SqasOOCRFLrFwSAjoVog9ys4H_bi3alNGruE2sAMeJpxadEnO_f6nARe2yt717go1wt8xO0bRMqBKC3lqEpuNhNLG3DeOszYaLm-r8bzjfaCn0_yZs2ttHg3k6LJj/s400/DSCN9992.JPG" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_ajllSHVmDt1un9c89ZIyvW7RizviiAApU6xlrJhtNJsyq-uCmV6Y_F8vPgYoEjRnvMCEyFnMYXrGGRviDVIWxyy2tkMdbhAcBgmrDLizGgtasSDJO6v4aRZPU7yM4Q2CtVDK9tmI42ku/s1600/DSCN0011.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_ajllSHVmDt1un9c89ZIyvW7RizviiAApU6xlrJhtNJsyq-uCmV6Y_F8vPgYoEjRnvMCEyFnMYXrGGRviDVIWxyy2tkMdbhAcBgmrDLizGgtasSDJO6v4aRZPU7yM4Q2CtVDK9tmI42ku/s400/DSCN0011.JPG" width="300" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3DIgz4UT9IX_-4Gdb7QWjqtyNqg_TpMfEQjJlogS53nkPp5XLImnQebVY3PgGS5tt7ir6jq26TG07sOVHieY6ILqn3qXs6Agc83mA4KJztE5Het8uT4hRaVF6OBGBKlkVg0KG0pEYdZJv/s1600/DSCN0015.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3DIgz4UT9IX_-4Gdb7QWjqtyNqg_TpMfEQjJlogS53nkPp5XLImnQebVY3PgGS5tt7ir6jq26TG07sOVHieY6ILqn3qXs6Agc83mA4KJztE5Het8uT4hRaVF6OBGBKlkVg0KG0pEYdZJv/s400/DSCN0015.JPG" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhi9ezOBUu92E3fHFicjcynmW5IFb_uVR2kVEtQIJfmuL8MMLZ0MKOeSYqndteEQZ-9J7Timz9cia5lQamyqNj_D1dTAcr30YYTseQZpUkiZDle55NlgDx9rP8vMLZ8WGXPAgGVIrshlTKy/s1600/DSCN0020.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhi9ezOBUu92E3fHFicjcynmW5IFb_uVR2kVEtQIJfmuL8MMLZ0MKOeSYqndteEQZ-9J7Timz9cia5lQamyqNj_D1dTAcr30YYTseQZpUkiZDle55NlgDx9rP8vMLZ8WGXPAgGVIrshlTKy/s400/DSCN0020.JPG" width="300" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxRr-0NZ15NAhEflMlsHsjE6brKqY7dp_C-xQRxO2_xA9jl4P63r2LUPRlAdI3ndcTHDxWP4uEM2b8LdkYVjeR-LCNs6qJzxXvlC1n2R2YLQBJlzwlsQloJeYUdYT0woE0yTGRMaoeHaA5/s1600/DSCN0024.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxRr-0NZ15NAhEflMlsHsjE6brKqY7dp_C-xQRxO2_xA9jl4P63r2LUPRlAdI3ndcTHDxWP4uEM2b8LdkYVjeR-LCNs6qJzxXvlC1n2R2YLQBJlzwlsQloJeYUdYT0woE0yTGRMaoeHaA5/s400/DSCN0024.JPG" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhG44vKLDBkuwPSE1vnjKJCRQty4fg_IfyejabCo6oBYd0O3zXQkeIzGZNfWlOS6ZNLQO-QME6Z59zJ_MbEIMeTZCIejjXyASDGV1L8w_qLsdRP_-gOWWHG63xpkl2jvA0asIb5gwvZrz5e/s1600/DSCN0025.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhG44vKLDBkuwPSE1vnjKJCRQty4fg_IfyejabCo6oBYd0O3zXQkeIzGZNfWlOS6ZNLQO-QME6Z59zJ_MbEIMeTZCIejjXyASDGV1L8w_qLsdRP_-gOWWHG63xpkl2jvA0asIb5gwvZrz5e/s400/DSCN0025.JPG" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEil_ApWPl2caUBMUh4z7cOm21XMpDtnSxEFATWgPnk007UsZPbTmXUk6S3D2WcC309SZO7VDSHZHIre5Ban2S3ZQ_2-IGaLD27xAKjSwNeoLAk_Vs2FstpHQewJWKFuJEt1dTZNlJV1k9b3/s1600/pisanki.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="286" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEil_ApWPl2caUBMUh4z7cOm21XMpDtnSxEFATWgPnk007UsZPbTmXUk6S3D2WcC309SZO7VDSHZHIre5Ban2S3ZQ_2-IGaLD27xAKjSwNeoLAk_Vs2FstpHQewJWKFuJEt1dTZNlJV1k9b3/s400/pisanki.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Jutro ciąg dalszy z farbowaniem w łuskach cebuli :-)</div>
MartaJShttp://www.blogger.com/profile/12815233533573280260noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-545342752780349744.post-69699984320866482042016-03-22T23:27:00.000+01:002016-03-22T23:42:29.646+01:00Katastrofa<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0cm;">
<i>Tekst ukazał się w "<a href="http://pismozadra.pl/">Zadrze</a>" nr 3-4 (64-65) 2015. Warto kupić i poczytać całe pismo, a najlepiej zaprenumerować!</i><br />
<br />
Dzieci
już śpią. Najedzone, bezpieczne, oddychają miarowo. W domu
wreszcie cicho, grzeję wodę na herbatę, włączam laptopa,
przeglądam pocztę. W kominku płonie ogień, pies zajął kanapę,
kot chyba przy którymś z dzieciaków zwinął się w kłębek w
pościeli. Jest mi ciepło, jasno i dobrze. Tymczasem nadchodzi
katastrofa...</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0cm;">
Zamykam
oczy i widzę kobietę taką jak ja. Może to ja? To się dzieje
teraz, niedaleko, gdzieś w tej zimnej ciemności za oknem, ledwie
kilkaset kilometrów na południe, może na południowy wschód.
Idzie w dziurawych butach w zamarzającym deszczu. Dźwiga dwie
ciężkie torby, prowadzi za rękę jedno dziecko kilkuletnie,
drugie, mniejsze ma w nosidle na plecach. Dzieci takie jak moje.
Słyszę, jak starsze marudzi. Tak, mój syn czasem jęczy, że go
bolą nogi, kiedy wyjdziemy na chwilę na zakupy, a ten idzie już
długo, bardzo długo. Młodsze nie narzeka, może śpi, ale jest
ciężkie. Dziwne, że takie ciężkie, w końcu przy takiej biegunce
nie powinno już prawie nic ważyć. Nie chce jeść. Co jadłby mój
młodszy synek, gdyby nagle zawalił się jego świat, w którym
zawsze można liczyć na owsiankę z jabłkiem posypaną kakao i
chrupiące paluszki rybne? Ta kobieta z dziećmi idzie w moim
kierunku. A z nią wiele, wiele innych – kobiet, dzieci, mężczyzn,
młodych, starych, chorych, niepełnosprawnych... Idą, bo ich świat
przestał się nadawać do życia.</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0cm;">
Świat
przestaje nadawać się do życia. W ciągu 40 lat zniszczyliśmy 1/3
ziem rolnych na świecie, w większości oczywiście w Afryce i w
Azji, ale również w Europie. W ciągu 100 lat osuszyliśmy połowę
światowych mokradeł, rezerwuarów wody i węgla, centrów
bioróżnorodności. W ciągu 50 lat światowe zapotrzebowanie na
wodę wzrosło trzykrotnie, w ciągu 20-30 lat ma się jeszcze
podwoić. Tymczasem zasobów wodnych ubywa w tempie katastrofalnym. W
ciągu ostatnich 30 lat na całym świecie podwoiła się
powierzchnia obszarów dotkniętych suszą. Jedną z jej przyczyn
jest zanikanie górskich lodowców, które w porze suchej zasilają
znaczną część światowych upraw. Rabunkowa
gospodarka zmienia wilgotną, żyzną Ziemię w niegościnną
pustynię. Politycy na Konferencji Klimatycznej w Paryżu
podpisali porozumienie, które pozwoli być może w tym stuleciu na
ograniczenie globalnego ocieplenia do 2 stopni w porównaniu z erą
przedprzemysłową (w tym momencie średnia roczna temperatura Ziemi
wzrosła o 1 stopień), jednak nawet jeśli uda się zrealizować
jego zapisy (co bardzo wątpliwe), i tak do końca stulecia z
powierzchni naszej planety zniknie ok. 30% gatunków, znaczna część
lądów nadająca się obecnie do życia zmieni się w pustynię, a
poziom wody w oceanach według niektórych szacunków podniesie się<span style="color: black;">
o 25-35 metrów. Brz</span>mi to dramatycznie, jednak jeśli
nie zrobimy nic, temperatura do końca stulecia może się podnieść
o kolejne 3 stopnie. Proces ocieplenia postępuje wykładniczo –
zmiany generują kolejne zmiany, wyższa temperatura to więcej
wyładowań atmosferycznych, wyższe parowanie, więcej susz, więcej
pożarów, mniej lasów, topienie się wiecznej zmarzliny, rozkład
torfu... Im więcej dwutlenku węgla i metanu znajduje się w
atmosferze, tym więcej się do niej uwalnia. Jeśli nie zatrzymamy
tego procesu, w kolejnych stuleciach możemy spodziewać wzrostu
globalnej temperatury nawet o kilkanaście stopni... Prawdopodobnie
jednak jako ludzkość nie doczekamy takiego scenariusza.
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0cm;">
Największą
cenę płacą najsłabsi. Małe społeczności wysp oceanicznych,
zmywanych już dzisiaj przez fale. Wykluczeni, wyrzuceni z
neoliberalnego systemu, mieszkańcy slumsów, faweli, mieszkańcy
wsi, czasem całe regiony prześladowane od dawna przez biedę, głód
i choroby. Rolnicy, którym susza czy powódź kolejny raz niszczy
jedyne źródło utrzymania. Kobiety, często odpowiedzialne za dach
nad głową, opał, wodę i wyżywienie całej rodziny, dzieci, osoby
starsze, chore, osoby z niepełnosprawnością, którym najtrudniej
poszukać sobie innego miejsca do życia. A jednak coraz częściej
idą, płyną na przepełnionych tratwach, wędrują w marznącym
deszczu, koczują na dworcach, przy granicach, pchają się do
autobusów i pociągów, biją się z policją, oddają ostatnie
oszczędności mafii taksówkarskiej, byle żyć, jakoś żyć,
godnie żyć... Idą do naszego ciepłego, bezpiecznego świata,
który to świat tak naprawdę zgotował im ten los.
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzvfkXag6Xlzuxoq4hASikVmB2o6txFS6Zso67i0H3SbXEHilHADZHWe_LG5lI3LH5OtzXTl3NXD22OYXhOKTuy1nJEjTpJcn4jQmfm9RVCF2bofets7cVE7hhP3x7dbN4MKB9nlknUDy2/s1600/GFS-025deg_WORLD-CED_T2_anom.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="327" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzvfkXag6Xlzuxoq4hASikVmB2o6txFS6Zso67i0H3SbXEHilHADZHWe_LG5lI3LH5OtzXTl3NXD22OYXhOKTuy1nJEjTpJcn4jQmfm9RVCF2bofets7cVE7hhP3x7dbN4MKB9nlknUDy2/s400/GFS-025deg_WORLD-CED_T2_anom.jpg" width="400" /></a></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="line-height: 150%;">Zmiany
klimatu to nie tylko zalewanie przybrzeżnych miast i mało śniegu
zimą. Zmiany klimatu to przede wszystkim susze, powodzie, huragany,
głód, epidemie chorób, wojny, migracje, zorganizowany terroryzm i
wszelkie możliwe patologie, które rozkwitają na ludzkim
nieszczęściu. Wojna w Syrii ma wiele przyczyn, jednak coraz
częściej przebija się do publicznej świadomości fakt, że jednym
z głównych problemów była tam panująca od prawie dziesięciu lat
susza, która zniszczyła syryjskie rolnictwo i sprawiła, że
większość ludności wiejskiej przeniosła się do miast. Uchodźcy
z Syrii i innych krajów, wędrujący teraz przez europejskie dworce
i granice, to uchodźcy klimatyczni. Będzie ich coraz więcej, w
miarę jak coraz większa powierzchnia planety będzie się zmieniała
w objętą wojną pustynię... A przecież nasze, europejskie zasoby
wody też nie są niewyczerpane (polskie wyjątkowo małe), nasze
gleby z roku na rok są coraz gorszej jakości... A planeta jest
jedna. Wszyscy jesteśmy połączeni, nic nie istnieje oddzielnie,
każde zdarzenie na świecie ma związek z pozostałymi. Oto dymią
kominy elektrowni, pompują w powietrze dwutlenek węgla, żeby
zasilić mój komputer, telefon, lampki na mojej choince, żarówkę
w moim kiblu, zmywarkę, pralkę, piekarnik, lodówkę... Całkiem
niedaleko, na sąsiednim skrawku lądu widać słabe światełko -
lekarka trzyma w ustach latarkę przy zakładaniu wenflonu
umierającemu niemowlakowi. Te światy zbliżają się do siebie. Nie
mogą dłużej istnieć oddzielnie. Mur, który je odgradzał przez
tyle lat, wali się.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><br /></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"> Tymczasem
Prezydent Polski Andrzej Duda zastrzega, że odejście od gospodarki
węglowej jest w naszym kraju niemożliwe i „dekarbonizacja to
antypaństwowa herezja”. Premier Beata Szydło na szczycie
klimatycznym w Paryżu zaproponowała, że lepszym rozwiązaniem od
redukcji spalania paliw kopalnych mogłoby być... sadzenie drzew,
które przecież pochłaniają CO2. Pomysł ten promuje minister
środowiska Jan Szyszko. Oczywiście propozycja jest bardzo słuszna,
jednak dalece niewystarczająca. Emisję dwutlenku węgla jednego
Europejczyka mogłoby obecnie zrekompensować posadzenie około
tysiąca drzew. Czy politycy – nie tylko polscy – w ogóle
wiedzą, o czym mówią? Ale ogólnie zmiany klimatu rzadko pojawiają
się u nas w dyskursie publicznym. Trybunał Konstytucyjny, ustawa
medialna, walka o demokrację, konstytucja, inwigilacja, Smoleńsk,
władza... Rząd powoli wprowadza nam w kraju putinowską Rosję.
Tysiące ludzi wychodzą na ulicę w proteście przeciwko działaniom
rządu. Chłopcy narodowcy przy aprobacie przechodniów biją
każdego, kto kojarzy im się z hasłem „uchodźca”, jako
argument podając... obronę polskich kobiet, do których przecież
mają prawo tylko prawdziwi Polacy. Podziały, które doprowadziły
do aktualnej sytuacji, pogłębiają się, granice zaostrzają,
niedługo w ogóle trudno nam będzie ze sobą rozmawiać i na siebie
patrzeć. Robi się duszno, ciasno... Nienawiść wchodzi do domów.
A może jest tam już od dawna? A może to właśnie objaw
nadchodzącej katastrofy, której zwiastuny jednak przenikają do
zbiorowej podświadomości – desperacki zwrot w stronę skrajnego,
konserwatywnego populizmu, obiecującego (bez pokrycia) ocalenie
rzeczywistości, którą znamy, w której czujemy się bezpiecznie?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><br /></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"> Zastanawiam
się, jak żyć z tą wiedzą? Jak żyć ze świadomością
kończącego się świata, kiedy właściwie pewne jest, że jeszcze
w naszym pokoleniu nastąpią bardzo radykalne zmiany, prawie na
pewno gwałtowne? Jaką przyszłość planować dla dzieci, jak je
wychowywać, jak zapewnić im poczucie bezpieczeństwa, czego je
uczyć? Trzymania karabinu? Przetrwania bez prądu, wody w kranie i
internetu, budowania szałasów, krzesania ognia? Jakie umiejętności,
jaka wiedza będzie potrzebna w błyskawicznie zmieniającym się
świecie? Trudno to przewidzieć, możliwe jednak, że jedną z
kluczowych kwestii będzie umiejętność dialogu, empatii, słuchania
drugiego człowieka, akceptacji różnorodności, tworzenia
społeczności opartej na powiązaniach, wzajemnych zależnościach,
a nie podziałach. Nie jest to łatwe, zwłaszcza jeśli sami musimy
się tych rzeczy nauczyć... Staram się pokazywać dzieciom ten
świat, który jest, jego sposób działania, jego różnorodność,
to, że każdy jego element jest ważny, potrzebny i każdy jest z
innymi połączony. Dotyczy to zarówno przyrody, jak i
społeczeństwa... Słońce, strumień, dęby, olchy, róże, sójki,
komary, koty, pani w sklepie, dzieci w Afryce, katolicy, muzułmanie,
ja, ty, ona, las, łąka, miasto, pustynia... W całym zróżnicowaniu
ten świat jest całością. Mimo różnic możemy zbudować razem
coś dobrego.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBkymMqzE1R1O1QJwRtoKbQH8Xib5pehMnXzlU2TXi-6IryO88hOQBmNbqq8T4oUGxZy92W0BUeYWWY3L5GD3xfSfBFhtpzLR_LTFiH-828ggRpqRB3GidEc7zcf8OSYxwL4ygO32Ny6ut/s1600/stach_na_dworze.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBkymMqzE1R1O1QJwRtoKbQH8Xib5pehMnXzlU2TXi-6IryO88hOQBmNbqq8T4oUGxZy92W0BUeYWWY3L5GD3xfSfBFhtpzLR_LTFiH-828ggRpqRB3GidEc7zcf8OSYxwL4ygO32Ny6ut/s320/stach_na_dworze.jpg" width="320" /></a></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><br /></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><br /></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;">Jak
żyć? Po prostu. Robić swoje. W miarę możliwości ograniczyć
nadmierne korzystanie ze wspólnej planety – można przestać jeść
mięso, nie latać samolotami, szukać drobnych, codziennych
oszczędności, mniej truć siebie i wszystko dookoła. Wiedzieć i
dzielić się wiedzą. Działać, przekonywać, pomagać, wspierać
to, co dobre. Kochać, przytulać się i uśmiechać, czytać
książki, tańczyć, biegać po lesie. Tyle możemy zrobić.</span></div>
<br />
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><br /></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;">Tymczasem
nadchodzi katastrofa...</span></div>
MartaJShttp://www.blogger.com/profile/12815233533573280260noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-545342752780349744.post-44512452718016170912016-02-25T17:58:00.000+01:002016-02-25T18:26:11.776+01:00Wolna Szkoła Gospodarstwa Wiejskiego<span style="background-color: white; color: #141823; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; line-height: 18px;">Wolna Szkoła Gospodarstwa Wiejskiego w Kosieczynie to nieformalna inicjatywa wymiany doświadczeń i wiedzy na tematy rolnicze, ogrodnicze, </span><span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #141823; display: inline; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; line-height: 18px;">ekologiczne, przyrodnicze, sposób dobrego, wspólnego spędzania czasu, szukanie swojego miejsca w życiu... To miejsce, gdzie można się spotkać, popracować, posiedzieć przy ognisku.</span><br />
<span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #141823; display: inline; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; line-height: 18px;"><br /></span>
<span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #141823; display: inline; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; line-height: 18px;">Ogłaszamy nabór na sezon 2016!</span><br />
<span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #141823; display: inline; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; line-height: 18px;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrAhrjHWXWJwOLmx8kr2HCfY7GEyo4DnZAsG_VqqFl7yaBJqUMgbQObEE9ZsIXtZe-szYfTj_oALl8jP48G-ubQjbjLL3ah3ewqma3DPDeHBa8r9X66pb8M4IkZ-W8dmYwKcRrma_W0PgX/s1600/kozanagorce.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrAhrjHWXWJwOLmx8kr2HCfY7GEyo4DnZAsG_VqqFl7yaBJqUMgbQObEE9ZsIXtZe-szYfTj_oALl8jP48G-ubQjbjLL3ah3ewqma3DPDeHBa8r9X66pb8M4IkZ-W8dmYwKcRrma_W0PgX/s1600/kozanagorce.jpg" /></a></div>
<span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #141823; display: inline; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; line-height: 18px;"><br /><br />Oferujemy następujące kierunki studiów ;-)<br />- wiosenne porządki w kurniku i koziarni<br />- opieka nad zwierzętami i ich zwyczaje (kozy, kaczki, kury) w tym dojenie<br />- wiosenne prace w ogrodzie – kopanie, zakładanie grządek, siew<br />- ogród bez chemii – różne tradycje i metody<br />- grządki podniesione – konstrukcja i działanie<br />- wszystko o gnoju i kompoście<br />- tradycyjny sad – stary i młody, szczepienie drzewek<br />- rozsady, majowe zasiewy i sadzenie<br />- letnie prace w ogrodzie (w tym wiedza o gatunkach chwastów)<br />- co trzeba wiedzieć o łąkach i pastwiskach<br />- co rośnie i żyje na polu<br />- koszenie łąki (kosą)<br />- dzikie rośliny jadalne, podstawy zielarstwa<br />- przetwory owocowe i warzywne<br />- ...może jesienią wspólne grzybobranie, może jeszcze coś innego?<br /><br />Czesne: praca, zwykle brudna, raczej fizyczna,<br />Oferujemy obiad (być może z ogniska), możliwy nocleg (do ustalenia). Dojazd dogodny wszelkimi środkami komunikacji, można nawet rano przyjechać z Warszawy i wieczorem wrócić, pociąg jest.</span><br />
<span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #141823; display: inline; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; line-height: 18px;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDr4agJ72WTcf0hv2ItzH9qNWg9WBT3GzUhvsmdr0jh04-X66LRWf_5KvSSrbFiN7TkGM76MKcKrm0nLgdeh1PB1E80wji-VsZrK2Pm3FGok6W6mEFDXB6fck4bEkTNo5vlSfLhNy1zkNY/s1600/grafsztynek.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDr4agJ72WTcf0hv2ItzH9qNWg9WBT3GzUhvsmdr0jh04-X66LRWf_5KvSSrbFiN7TkGM76MKcKrm0nLgdeh1PB1E80wji-VsZrK2Pm3FGok6W6mEFDXB6fck4bEkTNo5vlSfLhNy1zkNY/s1600/grafsztynek.jpg" /></a></div>
<span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #141823; display: inline; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; line-height: 18px;"><br /><br /><b>A tak zupełnie na serio</b> - my mamy małe gospodarstwo (ale chcemy powiększać) – kozy, kury, kaczki, ogród, łąkę, kawałek pola. Mamy już jakieś doświadczenie, wiedzę, pomysły. Chcemy się tym podzielić. Nie mamy wystarczająco dużo czasu, żeby to rozwijać – tzn. trochę mamy, ale robimy też milion innych rzeczy, a więcej niż pół tego miliona wiąże się z dziećmi. Wy może macie trochę czasu, chcecie się czegoś nauczyć, trochę pobyć na wsi, trochę popracować fizycznie, zrobić coś prawdziwego i żywego, spocić się, pooddychać, zjeść coś zielonego i świeżego, a może macie jakieś wiejskie plany i chcecie sprawdzić, czy to naprawdę to. Ten pomysł może być odpowiedzią na nasze wspólne potrzeby, połączeniem ich.<br /><br />Można przyjechać raz, można regularnie, z osobami, które włożą w to wszystko więcej pracy i zadeklarują robotę przez cały sezon, możemy się umówić na jakiś udział w plonach – coś na zasadzie ogrodu społecznego. Do ustalenia. Możemy razem robić przetwory i dzielić się. Można indywidualnie, można kilkuosobową ekipą.<br /><br />Można jak najbardziej przyjechać z dziećmi – dzieci w wieku szkolnym do roboty ;-) a młodsze – jakoś podzielimy się opieką.</span><br />
<span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #141823; display: inline; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; line-height: 18px;"><br /></span>
<span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #141823; display: inline; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; line-height: 18px;">ZAPRASZAMY :-)</span><br />
<span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #141823; display: inline; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; line-height: 18px;"><br /></span>
<span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #141823; display: inline; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; line-height: 18px;">Chcesz być na bieżąco? </span><span style="background-color: white; color: #141823; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; line-height: 18px;"><a href="http://www.facebook.com/wsgwkosieczyn">www.facebook.com/wsgwkosieczyn</a>/</span><br />
<span style="background-color: white; color: #141823; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; line-height: 18px;"><br /></span>MartaJShttp://www.blogger.com/profile/12815233533573280260noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-545342752780349744.post-77827159898219651402016-02-01T22:51:00.001+01:002016-02-01T22:52:36.940+01:00WIOSENNY KURS PRZYRODNICZY<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
Jeszcze zimno, jeszcze
szaro, a czasem nawet biało, ale przecież dni coraz dłuższe, a
słońce coraz mocniej ogrzewa ziemię. Z utęsknieniem czekamy na
światło, ciepło, śpiew ptaków, zieleń trawy, zapach kwiatów,
brzęczące pszczoły. Chciałoby się już zjeść coś świeżego,
zielonego, uzupełnić witaminy po długiej zimie... Chłonąć
wiosnę wszystkimi zmysłami...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
A może w tym roku wejść
w wiosnę z większą wiedzą przyrodniczą, ze świadomością tego,
co się w naturze dzieje w tym cudownym czasie?
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<a href="http://www.bocznedrogi.org/">Fundacja Boczne Drogi</a> zaprasza na</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>WIOSENNY KURS
PRZYRODNICZY</b></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbDpRimxlgVvEMYFMohoOAGPWoCdTFZXF4s9wF9eKNIrM43j-twgkhJWsKcuMQ0_3hbsdBVGs_RNltVdlgCjU3x0gNfPNDiIcqQGms6OMLcECplTZPeE0ihdZpijx10HvLWx0KwzhRpvqi/s1600/DSCN5202.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbDpRimxlgVvEMYFMohoOAGPWoCdTFZXF4s9wF9eKNIrM43j-twgkhJWsKcuMQ0_3hbsdBVGs_RNltVdlgCjU3x0gNfPNDiIcqQGms6OMLcECplTZPeE0ihdZpijx10HvLWx0KwzhRpvqi/s400/DSCN5202.jpg" width="400" /></a></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
Co ma wspólnego wiosna z
astronomią? Jak rozpoznać, czy już przyszła? Co to jest
fenologia? Które ptaki zaczynają śpiewać pierwsze? Kto musi się
obudzić, kto przylatuje z ciepłych krajów, a kto wraca na północ?
Jak śpiewa skowronek, jak zięba, a jak słowik? Gdzie i kiedy można
spotkać niebieskie żaby? Jak odzywa się kumak, rzekotka, ropucha
zielona? Czym się różni śnieżyca od śnieżyczki? Jak się
nazywają pierwsze kwiaty kwitnące pod płotem? Co pachnie w
podmokłym lesie? Co można w nim zjeść, a czego lepiej nie? Gdzie
szukać informacji?
</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
Kurs przeznaczony jest
dla dorosłych i młodzieży. Zapraszamy rodziców uczących dzieci w
domu – wiele zagadnień kursu pokrywa się z podstawą programową
z przyrody i biologii, część materiałów może być inspiracją
do własnych działań edukacyjnych. Ale nie tylko – tak naprawdę
kurs jest dla każdego, kto chciałby zacząć przygodę z przyrodą
albo poszerzyć swoją wiedzę.</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
Cena kursu to 100 zł.
</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
Kurs odbywa się on-line.
Składa się z 10 lekcji, po każdej można zadawać pytania i
dyskutować.
</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
Start: 1 marca 2016</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
W kwietniu/maju planowane
są również wiosenne wycieczki przyrodnicze (okolice Zielonej
Góry/Poznania, inne miasta w zależności od liczby chętnych), o
których będziemy informować oddzielnie. Uczestnicy kursu mogą
liczyć na pierwszeństwo oraz zniżki.</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
Zgłoszenia proszę
przesyłać do 15 lutego na adres <a href="mailto:martasitak@gmail.com">martasitak@gmail.com</a></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
Kurs wystartuje tylko w
przypadku zebrania wystarczającej liczby zgłoszeń – przekaż info dalej, udostępnij
:-)</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<br />
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
Kurs prowadzi Marta
Jermaczek-Sitak – ekolożka z ekologicznej rodziny, absolwentka
biologii, znawczyni łąk, kwiatów, ziół, traw, drzew, śpiewu
ptaków i żabich rechotów. Hoduje kozy, kury i kaczki, uprawia dynie i szpinak, eksperymentuje z
dziką kuchnią. Interesuje się wolną edukacją bez przymusu,
wspiera naukę przyrody w Wolnej Szkole w Zielonej Górze.
Współpracuje z Klubem Przyrodników, Fundacją Boczne Drogi oraz
Ośrodkiem Działań Ekologicznych „Źródła”. Mama Stacha i
Tyma, żona Andrzeja.</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
Zapraszam :-)</div>
MartaJShttp://www.blogger.com/profile/12815233533573280260noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-545342752780349744.post-86468140500924405412016-01-18T21:32:00.002+01:002016-04-27T07:44:31.873+02:00Było sobie drzewo<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
Było sobie nasionko,
które mieszkało w szyszce wiszącej wysoko, wysoko na gałęzi.
Było już gotowe, dojrzewało przez całą jesień i zimę, ale
wciąż czekało na właściwy moment. Dni były coraz dłuższe,
słońce grzało coraz mocniej i pewnego ciepłego, słonecznego dnia
łuska szyszki odchyliła się i nasionko wyfrunęło na świat.
Miało piękne, brązowe, lekkie skrzydełko, spadało więc powoli,
szybując nad lasem, porywane powiewami ciepłego wiatru, wirowało,
kręciło się wesoło wśród ogromnych pni drzew, wśród nagich
jeszcze gałęzi dębów i lip, wśród ciemnozielonych gałęzi
świerków, przez plątaninę drobniejszych drzewek i krzewów, w
dół, w dół, gdzie resztki śniegu tworzyły mozaikę z kępami
mchów, gnijącymi liśćmi i pniami zwalonych drzew. Białe,
zielone, szare, brązowe, rude... Nad tymi plamami kolorów wirowało
nasionko, kręciło się wesoło, aż spadło... na co spadło? Na
zbutwiały, rozkładający się pień drzewa, ledwo już widoczny,
pokryty kożuchem mchów, grzybów, resztek zeszłorocznych roślin.</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
Tam wykiełkowało.
Wypuściło korzonek, pęczek malutkich igiełek... I rosło. Piło
wodę z deszczu, pobierało składniki odżywcze z żyznej gleby, w
którą rok po roku zamieniało się martwe drzewo, na którego
zbutwiałym pniu znalazło swoje miejsce życia.
</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
Rosło. Wraz z nim rosły
inne drzewa, kiełkowały z takich samych albo innych nasionek. Było
ich dużo, bardzo dużo. Nie wszystkim udawało się przetrwać
wyścig do światła. Ale nasze drzewko jakoś dawało sobie radę.
Rosło tak dziesiątki lat, początkowo cienkie, rachityczne, krzywe,
ograniczane z każdej strony przez niedobór światła – zupełnie
nie przypominające równiutkich choinek, jakie kupujemy na święta...
Ale coraz smuklejsze, coraz wyższe, pięło się coraz wyżej, coraz
wyżej... ponad zarośla leszczyny, trzmieliny i dereni, ponad graby,
klony, wyżej nawet niż dęby i lipy... Najwyższe w całym lesie!
Spoglądało na las z góry ponad koronami innych drzew, widziało
sterczące wysoko wysmukłe korony innych świerków.</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
Kiedy skończyło 100
lat, przyszedł człowiek z piłą. Powiedział, że to drzewo jest
już stare. Teraz można uzyskać z niego drewno najlepszej jakości.
Jeżeli pozwolimy mu dalej rosnąć, drewno będzie coraz gorsze i w
końcu się zmarnuje, drzewo spróchnieje, przewróci się i nikomu
na nic się nie przyda. To koniec jego życia. Dalej jest już tylko
gnicie i śmierć.</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
Ale przyszli też inni
ludzie i powiedzieli, że nie wolno ruszać drzewa. A potem las
zaszumiał, zaskrzypiał, odezwał się świergotem ptaków i szmerem
wody. Zaśpiewał o tym, że śmierci nie ma. Las żyje wiecznie... I
człowiek z piłą odszedł.</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
I drzewo rosło dalej,
coraz potężniejsze i starsze. Kwitło, rodziło szyszki i z
pierwszymi promieniami słońca wysypywało nasiona. Miało też
przyjaciół. Początkowo nie było ich wielu. Pierwszy przyleciał
mysikrólik i wplótł w świerkowe gałązki swoje maleńkie
gniazdko z mchu i pajęczyn. Drzewo było wtedy jeszcze młode... Od
rana do wieczora słychać było jego piosenkę: si si si, si si
si... Przylatywały inne ptaki, zwykle siadały na gałęziach i
śpiewały, a potem leciały dalej – co może być ciekawego w
kilkudziesięcioletnim świerku? Ale drzewo rosło i pewnego dnia
odpadła mu gałąź, w miejscu po gałęzi zadomowił się grzyb,
zaczęło próchnieć, a potem w tym miejscu zrobiła się dziupla.
Przez pierwszych kilka lat w dziupli mieszkała rodzina sosnówek –
niedużych sikor śpiewających vici vici vici... Potem dziuplę
rozkuł dzięcioł duży i sam wychowywał tam młode. Aż pewnego
roku drzewo poczuło pod korą dziwne łaskotanie... Oto zadomowiły
się w nim korniki.</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
Wtedy dopiero się
zaczęło! Kornikowe larwy szurały, skrobały, stukały, drążyły
pod korą swoje korytarzyki ułożone w magiczne ornamenty. Stukanie
usłyszały zaraz dzięcioły i zleciały się do świerka. I to nie
tylko dzięcioł duży, ale też większy od niego dzięcioł czarny
– cały czarny z czerwoną czapeczką, średni, białogrzbiety,
zielony, a nawet rzadki trójpalczasty! I teraz to one zaczęły
stukać, polując na kornikowe larwy, których pod korą świerka
żerowało już naprawdę dużo. Przy okazji całej tej
dzięciołowo-kornikowej zabawy znów odpadło parę gałęzi, w
korze powstały dziury, pęknięcia, na których natychmiast zaczęły
rozwijać się grzyby. Drzewo stało, ale miało już naprawdę
bogate towarzystwo! Powstały nowe dziuple, w dziuplach zaczęły
gnieździć się – oprócz sikor – również pełzacze i kowaliki
wędrujące po pniu głową w dół, muchołówki, oczywiście
dzięcioły, a kiedy jedna z dziupli powiększyła się, rozkuwana co
roku, najpierw zadomowiła się w niej wiewiórka, a potem –
puszczyk, nocny łowca. W dziuplach przesypiały też dzień nietoperze...</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
Za kornikami przyszły
inne owady, za pierwszymi grzybami, zamieniającymi pęknięcia i
szczeliny w dziuple i próchnowiska – kolejne grzyby. Drzewo żyło,
a życie toczyło się nie tylko na gałęziach, nie tylko na korze,
nie tylko tuż pod nią, ale również niżej, pod ziemią, wśród
korzeni. Świerkowe korzenie splotły się w jedną sieć z białymi
sznurami przeróżnych grzybni, wchodząc z grzybami w związki –
czasem drzewo miało z tego jakąś korzyść, czasem tylko grzyb.
Pod koroną świerka rosły rydze, podgrzybki, borowiki, opieńki,
ale wśród korzeni, w obumierającej korze czy w drewnie było ich
dużo więcej, często maleńkich albo w ogóle niewidocznych. Grzyby
wpełzały w korytarzyki wygryzione przez owady, owady zajmowały się
drewnem naruszonym przez grzyby. Coraz więcej związków, coraz
więcej gatunków...</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
Drzewo żyło, chociaż
kora łuszczyła się całymi płatami, chociaż na gałęziach było
coraz mniej igieł... chociaż przez tkanki drewna i łyka płynęło
coraz mniej wody i odżywczych soków. Potężniejsze konary dawno
odpadły. Wysoki, próchniejący pień stał wśród lasu. Im
bardziej usychał, próchniał, gnił, tym więcej było w nim
przestrzeni dla ptaków, drobnych ssaków, owadów, pajęczaków,
nicieni, grzybów i wielu, wielu innych organizmów. Z każdym
rokiem, z każdym próchnowiskiem, z każdą dziuplą było w nim
więcej życia... A jednocześnie im mniej na nim było igieł, im
mniej gałęzi, im mniej cienia, tym więcej światła pod jego
stopami, tym większe szanse dla tych wszystkich małych drzewek,
krzewów, drobnych roślinek runa, które zdecydowały się
wykiełkować i teraz tak bardzo pragnęły światła, które w lesie
jest jednym z najtrudniej dostępnych skarbów.</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
Aż w końcu drzewo
runęło, padło na dno lasu. Ale wciąż żyło, choć jego ciało
próchniało, choć na gałęziach nie było już ani listka... Oto
pień oplotło mnóstwo przeróżnych grzybów, wątrobowców,
porostów i mchów, małych i dużych, widzialnych i niewidzialnych,
o listkach prostych, zakrzywionych, owalnych, wydłużonych,
przeróżnych. Oto pełzną po nim kolorowe śluzowce... Kolejne
grupy owadów, roztoczy, nicieni, bakterii biorą się do pracy,
drążą korytarze, składają jaja, rozmnażają się, żerują,
wydalają... Wszystkie są dobre i potrzebne – rozkład drewna
dostarcza składników odżywczych do gleby. Zresztą gleba sama
tworzy się pod grzybnią i korzonkami pierwszych kolonizatorów. Na
pniu wyrastają pierwsze rośliny naczyniowe – szczawik zajęczy,
paprocie, trawy... Wiosną próchniejący wykrot mieni się kolorami
kwitnących zawilców, ziarnopłonów i przylaszczek. Na rozgrzanym
pniu wygrzewają się jaszczurki, zaskrońce czy żmije. W
szczelinach chronią się ropuchy i inne płazy, pod rozkładającym
się pniem mieszkają leśne myszy, wiele ptaków – choćby
strzyżyk, ale też duże zwierzęta – puchacz, a nawet ryś czy
wilk.
</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
Drzewo żyło...</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<br />
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Aż pewnego wiosennego
dnia, kiedy puszcza powoli budziła się do życia po zimowym
odpoczynku, wysoko, wysoko, ponad koronami dębów, grabów,
jesionów, lip i klonów, na świerkowej gałęzi otworzyła się
dojrzała szyszka i wyfrunęło z niej nasionko. Szybowało, frunęło
w ciepłym wietrze, kręciło się, wirowało wesoło, aż upadło na
zmurszałą kłodę, ledwo widoczną już wśród porastających go
roślin, zeszłorocznych liści i resztek śniegu. Upadło i znalazło
na nim żyzną, przyjazną glebę. Wykiełkowało i zaczęło
rosnąć...</div>
MartaJShttp://www.blogger.com/profile/12815233533573280260noreply@blogger.com9