tag:blogger.com,1999:blog-545342752780349744.post2654133844145559465..comments2024-02-06T15:38:59.537+01:00Comments on Kura z doktoratem: Dynie i ziemniakiMartaJShttp://www.blogger.com/profile/12815233533573280260noreply@blogger.comBlogger1125tag:blogger.com,1999:blog-545342752780349744.post-37338220169494401432014-08-18T22:44:42.317+02:002014-08-18T22:44:42.317+02:00Tak, to działa i jest piękne. Ja w tym roku nie po...Tak, to działa i jest piękne. Ja w tym roku nie poznaję swojego ogrodu. Nie jest permakulturowy, ale cały zaściółkowany - liśćmi, rozdrobnionym próchnem z lasu, "słomą" z pokrzywowych badyli, zagrabionych z zimowej łąki. Potem doszła prawdziwa słoma, gdy pierwszy w życiu balot kupiłam. Już nie wyrywam chwastów na klęczkach. Ziemia nie przesycha tak szybko jak wtedy, gdy była "goła". Dżdżownice szaleją :) I tylko jedną widzę wadę: chętniej się pod tą ściółką osiedlają nornice. Cóż, coś za coś. A ziemniaki ze słomy takie czyściutkie i zdrowe, aż żal jeść ;)<br />Kapustowate giną u mnie nie tylko od ślimaków, ale głównie od gąsienic bielinka. Jarmuż obżarły do gołej łodygi. Znając ten problem z lat ubiegłych obmyśliłam taki fortel: pozbierałam po rodzinie stare, nieużywane firanki. Razem z mamą pozszywałyśmy z nich płachtę o rozmiarach bodaj 6 na 8 metrów. Z płachty powstał namiot rozwieszony na wkopanych w ziemię palikach. I pod tym namiotem od czerwca pyszni się kapusta - 20 głowek kamiennej głowy (do kiszenia) orz 8 główek kapusty wczesnej. Tzn. teraz już tylko jedna, bo siedem już zjedliśmy :)<br />Namiot z firanek chroni kapustę również przed śmietką kapuścianą i pewnie paroma innymi zmorami :) Firanki, wbrew moim obawom, przetrwały bez szwanku i upały z pełnym nasłonecznieniem, i gradobicie, i ulewne deszcze. Posłużą jeszcze przynajmniej przez kolejny sezon. <br /><br />A sama kapusta rośnie na przekopanym trawniku nawiezionym liśćmi z lasu i popiołem z pieca kaflowego, w którym palimy drewnem. I rośnie pięknie! Wbrew niezdrowej propagandzie serwisów ogrodniczych, które prawie mi wmówiły, że bez wiadra chemikaliów biobójczych i paru worków z nawozami, z mojej kapusty będzie co najwyżej brukselka.<br /><br />Niech żyją uprawy naturalne! No i stare, babcine firanki :)<br />Kanionekhttp://www.kanionek.plnoreply@blogger.com